Śniadanie

535 14 9
                                    

Pov Lestrenga :
Nie wierzę, że to się wczoraj stało, mam przy sobie rodzinę i najwspanialszą dziewczynę. Tak się cieszę . Muszę teraz o nią zadbać. Kurde już 6 musimy wydać na śniadanie , ale ja nie mam serca jej budzić. Ona tak słodko wygląda jak śpi na mojej kładce , tak jak by była takim nie winnym dzieckiem. No muszę ją obudzić ale niech sobie jeszcze trochę pośpi. Ja w tym czasie pujde zrobić do kuchni dla nas śniadanie. Delikatnie ściągnąłem Kate z sobie na poduszki , dziewczyna od razu przytuliła się do nich. Wyglądała na prawdę prze słodko.

Po drodze gdy szedłem spotkałem Toma , od kilku dni dziwnie się zachowywał. Martwiłem się , mimo wszystko to mój przyjaciel .

- Witaj Lestrange - Odpowiedział unikając mnie , coś się musiało stać. Znam Riddla bardzo długo wiem kiedy coś jest nie tak i teraz tak jest.

- Witam Tom , wszystko okay ? Ostatnio dziw je się zachowujesz. Unikasz mnie i Kate. Urazilismy cię czymś ?

Pov Toma :
Nie wy , tylko ty mnie urazileś i wkurwiłeś . Nigdy nie poznałem uczucia miłość a gdy miałem szanse to ty ja wykorzystałeś. Tak bardzo  chciałbym mu to wszystko powiedzieć , wygarnąć mu , lecz nie zrobię tego. Chce by Kate była szczęśliwa , a z nim jest więc muszę to zaakceptować. Przynajmniej postaram się.

- Nie wszystko jest ok . Ty i Kate to coś poważnego ? - Zapytałem tak jakby nie widziałem jak wczoraj pożerał moja Kate.

- Tak , jesteśmy razem , ja chcę się z nią zestarzeć. - Miałem ochotę go zabić wczoraj całuje Kate a dzisiaj rano widziałem go jak liże się z jakąś Gryfonką. Nie wytrzymałem musiałem mu to wygarnąć .

- Do prawdy ? To dziwne Kate nienawidzi kłamców i zdrajców. A ty nim jesteś . - Ocho zaraz się zacznie bójka. Proszę bardzo i tak wygram .

- Do czego zmierzasz ? - Nie no ja go rozszarpie nie dość , że zdradza Katherine to jeszcze kłamie .

- Widziałem cię razem z Abraxasem jak liżesz się z tą Gryfonką dziś rano . Wyglądało to jakby to ona była twoja dziewczyna a nie Kate. Jeżeli nie zerwiesz z  nią i się nie przyznasz, że ja zdradzasz to pożałujesz . - Nagle za mną pojawił się Abraxas i miał ochotę rozszarpać tego kretyna .

- Myślicie , że był bym z tą kretynka tak na serio ? - Gdyby uczniowie nie przechodzili już były martwy .

- Co ? - Zapytaliśmy , mając nadzieję że to jakiś głupi sen .

- To był zakład , mam ją przelecieć . A pozatym ona bardzo dobrze całuje , chyba coś o tym wiesz Tom ? - Uśmiechnął się cynicznie . Nie wytrzymałem musiałem go uderzyć. 

- Nagle za rogi wyszła Katherine jak zawsze piękna , szczerze wyglądała jeszcze ładniej w piżamie i rozczochranych włosach . Jednak była na nas wkurwiona . Na jej miejscu te żebym był jakbym nie znał prawdy.

- Co wy odwalacie ? Rein nic ci nie jest ? - Chłopak nawet na nią nie popatrzył . Chyba wiedział , że jestem w stanie go zabić , cóż barzfo dobrze z wsie bał.

- Odwal się ode mnie , nie dotykaj mnie kretynko . - Jak on śmie na nią krzyczeć i ja przezywać. Ona chciała mu tylko pomóc.

- Jeszcze raz nią nią tak powiedz albo krzyknij to kurwa poderżne ci gardło. - Krzyknąłem ale teraz ja na niego .

- o co ci chodzi ? Co ci zrobiłam ? - Kate była naprawdę w szoku.

- Jesteś głupia i tyle . Naprawdę nie zornietowalś się , że jestem z tobą dla zakładu . Nie kocham cię , a wszystko co ci powiedziałem wcześniej to było kłamstwo. Daj mi teraz spokój .

Nie spodziewałem się tego Kate tak go pobial że wylądował w szkrzydle szpitalnym . Nie wiedziałem że umie się tak nic . Zarz po tym jak uciekał chcieliśmy jej poszukać , jednak jej przyjaciółka nam powiedziała , że jest załamana i żebyśmy przyszli jutro . Tak więc zrobiliśmy . Bardzo mi jest jej żal , chce ja teraz przytulić , powiedzieć że ja kocham ale wiem , że nie mogę . Muszę trochę poczekać , ja zawsze będę przy niej .

𝔻𝔼𝕍𝕀𝕃 𝕃𝕆𝕍𝔼 - T.M.ROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz