12.

583 32 4
                                    

Po zaprowadzeniu Harry'ego do pokoju, Draco zamknął drzwi i założył zaklęcie wyciszając na pokój.
- Posłuchaj, Harry. Mam plan jak stąd uciec, ale teraz nie mogę ci go zdradzić, bo Czarny Pan może wejść mi do umysłu, a wtedy nas pozabija.
- Dobrze, co mam robić?
- Weź swoją różdżkę, ale nie zdradź nikomu, że ci ją dałem, dobra? Schowaj ją gdzieś głęboko i nie używaj bez mojego znaku.- mówiąc to, Draco podał różdżkę Potterowi i pocałował go w policzek.
[W dupę sobie wsadź tą różdżkę. Wiem, wiem, psuje klimat]
- A co z tobą?
- Ja spróbuję nas stąd wydostać. Za chwilę przyniosę ci też coś do jedzenia i picia. Odpocznij, proszę.
- Obiecaj, że będziesz na siebie uważać.
- Obiecuję.- to mówiąc blondyn złożył czuły pocałunek na ustach zielonookiego.
- Czy... Czy zostaniesz moim chłopakiem?- spytał zawstydzony Harry.- Pytam cię teraz, na wypadek, gdybyśmy nie zdołali wyjść stąd cało.
- Oczywiście, że tak.- Draco przytulił ciemnowłosego.- Ale gwarantuje ci, że wyjedziemy stąd cało!
- Mam nadzieję.- powiedział Harry posępnie.- Chyba cię wołają, leć.
- Kocham cię...
- Ja ciebie też!

Malfoy cały czas myślał o tym czy jego plan wypali. Był bardzo ryzykowny i miał jedną lukę. Jeśli się nie uda, on i Harry zginą, a co za tym idzie cały świat czarodziejów pogrąży się w mroku. Wiedział, że tylko jego chłopak jest w stanie pokonać Voldemorta. Wszedł do salonu i od razu ukłonił się przed Czarnym Panem
- Zamknąłem Pottera w swoim pokoju i upewniłem się, że nie ucieknie, Panie.
- Dobrze się spisałeś, Draco, teraz możesz odpocząć.
- Dziękuję, P-panie.

Draco wiedział, że matka tak naprawdę nie popiera Voldemorta, więc zaraz po opuszczeniu salonu, poszedł z nią porozmawiać. Wyszli z rezydencji Malfoyów pod zaklęciem zwodzącym, po czym udali się do jakiejś obskurnej, mugolskiej kawiarenki.
- Po co mnie tu przyprowadziłeś, Draco?
- Mamo, muszę pomóc Potterowi się wydostać. Inaczej Czarny Pan opanuje świat czarodziejów. A poza tym, zaprzyjaźniłem się z Harrym, polubiłem go.
- Ehhh... Wiesz, że to bardzo ryzykowne, jeśli coś się nie uda, to wszyscy zginiemy.
- Wiem, ale bez twojej pomocy nawet nie mamy jak próbować.
- W czym mam wam pomóc?
- Czy mogłabyś spytać ojca jak zdjąć pole antydeportacyjne z domu. Tobie powie, bo nic nie podejrzewa.
- Dobrze, Draco spróbuję, ale co masz zamiar zrobić.
- Ja ściągnę Zakon Feniksa, po czym, kiedy przyjadą uwolnię Harry'ego. Jeśli przyjdzie cały Zakon, to wygraną mamy prawie w kieszeni. Pomożesz mi?
- Ten plan ma prawo się powieść. Pomogę Ci, ale ty już zmykaj powiadomić cały Zakon Feniksa i Gwardię Dumbledora, ponieważ ona też jest częścią Zakonu.
- Dziękuję, mamo!
- Robię to dla twojej przyszłości. Kocham cię, synu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Taki krótki rozdział, w oczekiwaniu na punkt kulminacyjny, ale mam nadzieję, że się cieszycie. Miłego dnia/wieczoru/nocy/ranka or whatever.

Słów: 421

Nie-Przyjaciele  •Drarry• Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz