Rozdział 9

3.9K 231 142
                                    

Po chwili samochód Leona zatrzymał się przy dość dużym budynku, otoczonym różnego rodzaju roślinami i ozdobieniami. Przed budynkiem stały okrągłe, marmurowe stoliczki, a przy nich białe krzesła ogrodowe. Nad nimi wisiał materiał, który miał chronić przed słońcem. Na jednym z krzeseł siedziała Aida, i patrzyła w ekran telefonu. 

Leo wyłączył silnik, a ja zbliżyłem się do niego. Złączyłem nasze usta w lekkim pocałunku, który po chwili przerodził się w coś większego. Leon jeździł językiem po moim podniebieniu. Po chwili rozłączyliśmy się. Uśmiechnąłem się lekko, na co chłopak również się uśmiechnął.

- Dobra, zmykaj bo Aida czeka. Napisz mi wiadomość kiedy mam po ciebie przyjechać. - Leon wyjął ze schowka samochodu portfel, i dał mi banknot o wartości pięciuset złotych.

- T-to za dużo.. - Mruknąłem cicho. 

- Bierz i nie marudź - Mężczyzna wepchał mi banknot w ręce. Wyjąłem z plecaka swój telefon i poszedłem do Aidy, po drodze machając do Leona na pożegnanie.

- Cześć! - Usłyszałem dziewczęcy głos, należący do mojej przyjaciółki.

- Hej! - Uśmiechnąłem się lekko, chowając banknot do obudowy telefonu.

- Chodźmy sobie coś zamówić. Później pójdziemy do galerii handlowej, wczoraj byłam sprawdzić czy jest coś ciekawego.. Wszystko jest tam cudowne! - Przytuliliśmy się na przywitanie.

- Dobrze, haha - Zaśmiałem się lekko. Weszliśmy do budynku, aby złożyć zamówienie. Aida wzięła sobie czekoladowy deser lodowy z bitą śmietaną i owocami, a ja stwierdziłem, że wezmę sobie gofry z lodami, bitą śmietaną i malinami.

Po około pół godzinie jedzonka i rozmów o wszystkim i o niczym, postanowiliśmy się już zbierać. Było koło siedemnastej, a obydwoje chcieliśmy wrócić do domów przed dwudziestą drugą. Zapłaciliśmy za posiłek i udaliśmy się na zewnątrz.

- Ale było pyszne! - Powiedziała entuzjastycznie Aida.

- To prawda. To teraz do galerii? - Złapaliśmy się za ręce. Traktowaliśmy się bardziej jak rodzeństwo, nic sobie nie myślcie. 

- Tak. Tak w ogóle, to ostatnio coś odkryłam.. - Zaczęliśmy iść w stronę największej galerii w mieście.

- Co takiego? 

- Um.. - Dziewczyna chwilę się wahała.

- Nie martw się, możesz mi powiedzieć. Obiecuję, że co by to nie było, zostanę z tobą. - Uśmiechnąłem się przyjaźnie. 

- C-Chyba jestem homo.. Nie mówiłam ci, ale wczoraj po lekcjach spotkałam się z moją przyjaciółką, i pocałowałyśmy się.. - Powiedziała. 

- To świetnie! Przynajmniej nie musimy się bać, że któreś z nas się w sobie zakocha, haha - Zaśmiałem się lekko.

- Haha, jasne! Tak w ogóle, to kiedyś musimy się spotkać we czwórkę, albo we trójkę z Leonem i Rozalią. 

- Rozalia to twoja przyjaciółka, tak?

- Tak. Jest o rok młodsza, ma 15 lat.

- Ładne ma imię. Ale wracając, to nie wiem, czy Leo będzie chciał gdzieś wychodzić.. Nie wiem, ciebie na pewno polubił, ale nie wiem jak będzie z Rozalią.. - Powiedziałem trochę ciszej.

- W sumie tak.. No trudno, zobaczymy jak to będzie. Zawsze możemy gdzieś wyjść we trójkę, jeśli Leo zgodzi się ciebie puścić, haha! 

- Racja. - Zatrzymaliśmy się przed ogromnym budynkiem galerii handlowej. Weszliśmy do środka, i od razu zaczęliśmy się rozglądać nad różnymi sklepami.

BEZLITOSNY |YAOI|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz