Rozdział 13

3.4K 180 43
                                    

Następnego dnia obudził mnie Leon, drobnymi pocałunkami na twarzy. Leżałem wtulony w jego ciało, opatulony kołdrą. Otworzyłem lekko oczy, a promienie słońca uderzyły mi w twarz, oślepiając mnie przy okazji. Podniosłem się do pozycji siadu, trąc oczy.

- Nie trzyj oczek, bo będą cię bolały.. - Odezwał się Leo. Wstał z łóżka, przeczesując ręką włosy.

- Pójdziesz się ze mną umyć? - Zapytałem, również wstając. Chłopak odwrócił się w moją stronę z lenny face'm na twarzy. Widząc to zaśmiałem się lekko. Poszliśmy razem pod prysznic, myjąc się nawzajem, i całując się co chwilę.

*^^^*

Po skończonej kąpieli ubrałem różowy sweterek crop-top, oraz czarną spódniczkę do połowy uda. Do tego ubrałem czarne kabaretki, i przypiąłem sobie parę czarnych spinek do włosów, i do całego looku ubrałem czarne buty "balenciaga triple s", z czarnymi sznurówkami. 

- Ta dam! - Krzyknąłem radośnie do Alis.

- Ale uroczo! - Powiedziała yaoistka. - A właśnie, mam zamiar razem z Leonem iść wyjaśnić Aidę i Rozalię, haha!

- W sumie, to mam dowody na to, że nie dotknąłem Rozalii. Byliśmy w zasięgu kamer, po za tym kilka osób było na boisku.

- Jeśli Aida by cię przeprosiła, wybaczył byś jej?

- Nie. W przyjaźni najważniejsze jest to, aby sobie ufać. W takiej sytuacji wykazała się nieufnością w stosunku do mnie. 

- Dokładnie! - Wtrącił się Leon. Miał na sobie czarny golf i jeansy w kolorze granatowego dżinsu. Na jego nosie leżały okrągłe okulary ze złotą oprawką. W uszach miał złote kolczyki, podobnie jak w dolnej wardze. Na dłoniach miał mnóstwo pierścionków. - Widzę, że mój skarb zaczyna się buntować, haha - Zaśmiał się lekko. Nie mogłem oderwać od niego wzroku, wyglądał cudownie.. Było widać jego mięśnie, przez co jeszcze bardziej nie chciałem odrywać od niego wzroku. - Co ty taki zapatrzony? Wiem, że wyglądam seksownie, ale zaraz spóźnisz się na zajęcia. 

Alis zaśmiała się, a ja lekko się zarumieniłem. Chwyciłem swój plecak, i zarzuciłem go na plecy. Wyszliśmy we trójkę z rezydencji, po czym weszliśmy do auta. Ja zająłem miejsce z przodu, więc Alis była zmuszona usiąść na tylnym siedzeniu. Leo oczywiście usiadł za kierownicą. Odpalił silnik, i ruszył. 

- Tak w ogóle.. To prawda, że wydłubałeś Rozalii oko? - Zapytałem, spoglądając na Leona.

- Tak, prawda. Wrzucała do sieci jakieś filmiki, dlatego wyjąłem sobie jej gałkę oczną z oczodołu, i oddałem Ryanowi. 

- Co? Po co Ryanowi ludzkie gałki oczne?!

- Sprzedaje je na czarnym rynku. Myślałeś, że co demony z ludźmi robią? Oczywiście tylko pod moją zgodą. Zazwyczaj spotykają się z moim prawnikiem, albo bezpośrednio ze mną. 

- Haha, pamiętam tego gościa, co pytał czy może zeżreć jakiegoś człowieka! - Wtrąciła się kuzynka Leona.

- Nawet mi o tym nie przypominaj. - Mruknął, skręcając na rondzie obok budynku należącego do szkoły.

- Demony żywią się ludzkim mięsem? - Zapytałem nie pewnie.

- Tylko niektóre. Ale są obrzydliwe, robią to tylko po to, aby rosnąć w siłę. Są ohydni, ludzkie mięso nie smakuje zbyt dobrze. - Wzdrygnął się chłopak.

- Jest obrzydliwe, a nie nie dobre! O mało co się nie porzygałam, jak zobaczyłam tą babę, pożerającą ludzkie nerki!

- Jedliście ludzkie mięso..?

- Na spróbowanie, około półtora roku temu. Co prawda na surowo, ale podobno pieczone bądź gotowane jest jeszcze gorsze. - Mężczyzna skręcił na posesję szkoły. Całą trójką wyszliśmy z samochodu. Razem z Alis wzięliśmy plecaki. Leon przytulił mnie na pożegnanie.

- To nie Aida przypadkiem? - Zapytał. Oparł się plecami o samochód. Po czym odpalił papierosa RĘKĄ.

- Tak to ona.. Chwila, macie moce?! 

- Tylko te silniejsze demony je posiadają. Leon ma moce czterech żywiołów, teleportacja i nieograniczona siła. Ja mam tylko moc powietrza i wrzask potężny. Czyli potrafię wydrzeć się na tyle głośno, że ludzie by ogłuchli. Mój rekord to osiemset tysięcy decybeli, haha! 

- O boże.. A Ryan?

- Ryan potrafi lewitować, bez pomocy skrzydeł. Jest to naprawdę przydatne, bo skrzydła potrafią bardzo przeszkadzać podczas lotu. Do tego potrafi biec z prędkością dwustu kilometrów na godzinę. - Leon buchnął dymem w powietrze.

- Nie zbyt fajna moc, ty takiej nie posiadasz, a biegasz podobnie, haha. - Wtrąciła się Alis.

- Bo ja jestem władcą demonów, to jasne, że będę silniejszy niż one wszystkie razem wzięte. Tak po za tym, Aida do nas biegnie z jakąś lafiryndą, to ta Rozalia?

- Tak.. - Mruknąłem, odwracając się w stronę mojej byłej  "przyjaciółki".

- Jak śmiesz się tutaj jeszcze pokazywać?! A ty Leon, powinieneś go ukarać, za atak na moją dziewczynę! - Zaczęła się awanturować. Leo nie zbyt się nią przejmował. 

- Po pierwsze, kiedy przeszliśmy na ty? Jestem trochę starszy od ciebie, więc dla ciebie, per "pan". - Mruknął. Buchnął dymem z papierosa w twarz dziewczyny, na co kaszlnęła kilka razy.

- Dobra, przepraszam Panie Leonie. Ale ten skurw powinien zapłacić za swoje! - Alis uderzyła Aidę w twarz. Dziewczyna złapała się za policzek.

- Nie nazywaj go tak, szmato! - Powiedziała to trochę głośniej.

- A ty to kto?! Już sobie znalazłeś inną przyjaciółkę? Łapy przy sobie lafiryndo! - Krzyknęła. Tym razem to ja przyłożyłem jej w nos, przy okazji go rozwalając.

- Zamknij się ścierwo! Idź sobie sprawdzić monitoring, kamery nas wtedy złapały! Zejdź mi z oczy, bo rzygać mi się chcę jak patrzę na ciebie, albo na tą pierdoloną kurwę u twojego boku! Rozumiesz?! WYPIERDALAJ! - Wrzasnąłem. Wszyscy będący na podwórku patrzyli się na naszą piątkę. 

- C-co ?!

- To co słyszysz! Spierdalaj albo ja cię wyniosę! 

- A co nam zrobi taki chłopczyk w spódniczce?! - Wtrąciła się Rozalia

- Właśnie chłopiec w spódniczce rozwalił nos twojej od siedmiu boleści dziewczynie, haha - Zaśmiał się Leon. Upuścił fajkę na rozgrzane od słońca cegiełki, i ją zgasił. Podszedł do Rozalii i złapał ją za włosy, po czym gwałtownie pociągnął w tył, wyrywając pukiel kudłów (włosów) z jej głowy. Dziewczyna wrzasnęła z bólu, a ja zacząłem się śmiać. Po chwili obydwie dziewczyny uciekły, a ja patrzyłem na nie, myśląc, jakie są żałosne. Nagle Leo złapał mnie za nadgarstki, i przyciągnął do siebie.

- To był ostatni raz, kiedy pozwoliłem ci przeklinać. Jasne? - Powiedział, patrząc mi w oczy.

- T-tak. Już nie będę, nerwy mną szarpały.. - Powiedziałem cicho. - Przepraszam.. - Mężczyzna nic nie powiedział, po prostu mnie pocałował. Po chwili oderwał się ode mnie, a ja spojrzałem na Alis, która dostała krwotoku z nosa.

BEZLITOSNY |YAOI|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz