rozdział 1

26.4K 465 543
                                    

Alissa pov's

— Ali! —  ze snu wybudziła mnie moja młodsza siostra Eva.

Dziewięcioletnia dziewczynka stała nade mną a za nią stał jakiś dziesięcio, może jedenastolatek. Nie zwróciłam za bardzo na niego uwagi. Stał i mi się przyglądał.

— Ali! Poznaj mojego kolegę Victora. — uśmiechnęła się do mnie a po tym chłopak podszedł i podał mi rękę. Uśmiechnęłam się i podałam mu dłoń, którą uścisnął.

— Dlaczego mnie budzisz? Wiesz że jest mój ulubiony czas, czyli weekend. — spojrzałam na dziewczynę która tylko się uśmiechała a po chwili zniknęła wraz z Victorem.

No tak, cała Eva. Obudzi i jest zadowolona. Niech mnie trzymają, bo ją obleję zimną wodą. Chociaż... nie no jakby się rozchorowała moi rodzice by mnie chyba udusili. Eva to ich oczko w głowie. Ja i Matt jesteśmy na drugim planie.

Nie ważne co moja młodsza o dziewięć lat siostra zrobi winni jesteśmy my. Albo raczej ja bo mój kochany brat się wyprowadza. Niech go szlag. Wyprowadza się z wariatkowa do innego miasta w USA. Konkretnie nie wiem jakiego ale za jakiś czas powinnam się dowiedzieć. Matt ma 21 lat mimo że jest adoptowany został w tej rodzinie i nie szukał biologicznych rodziców. Trzy lata po tym jak go adoptowali, mamie udało się zajść w ciąże i tak powstałam ja a następnie Eva.

Wstałam i wybrałam ciuchy które dziś będę nosiła. Wziełam je i poszłam do toalety się ubrać. Wróciłam po około 3 minutach do mojego pokoju. Pościeliłam łóżko i zabrałam się za rozczesywanie moich długich czarnych włosów. Wtedy zadzwonił mój telefon była to moja najlepsza przyjaciółka Ivy. Miałam je dwie Ivy i Doris. Niestety Doris okazała się fałszywa bo przespała się z moim chłopakiem. Szybko ruszyłam by odebrać ale wtedy przestała dzwonić. Napisałam krótkiego Sms-a i ruszyłam na śniadanie.

Alis:
Po co dzwoniłaś? Idę zjeść szybkie śniadanie i oddzwonię.

Po dziesięciu minutach ruszyłam do swojego pokoju na piętrze i zadzwoniłam do przyjaciółki. Rozmawiałyśmy 20 minut a potem usłyszałam z dołu trzaśnięcie drzwiami. Mój brat wrócił po kilka rzeczy. Wyszłam żeby się z nim przywitać a obok niego stał jego przyjaciel. Z tego co wiem to o rok młodszy od Matt'a. Wlepił swój wzrok w moje oczy i się lekko uśmiechnął po czym ruszył za moim bratem po te "kilka" rzeczy. Blondyn po chwili wrócił do salonu.

— Coś chciałeś? — spojrzałam mu w oczy a potem na jego nos, usta aż wkońcu dotarłam na klatkę piersiową. Było widać jak jego mięśnie się naprężają pod koszulką.

— Nie. — odszedł i dosłownie nic nie mówiąc bratu, wyszedł.

Cóż, co prawda to prawda miał idealnie ułożone włosy, mięśnie i piękne niebieskie oczy. Szczerze po co ja w ogóle o tym myślę? Jakiś pewnie kolejny fuck-boy.
W sumie nie dziwię się czemu przyjaźni się z moim bratem. Matt miał może dwa razy dziewczynę. Nie to że nie miał do tego szczęścia. Po prostu on z tego co mi wiadomo woli na "szybki seks".

— Gdzie wyszedł Michael? — zapytał ze zdziwioną miną i wyszedł na dwór przez drzwi frontowe. Odwróciłam wzrok i zgryzłam dolną wargę.

Okej, więc wiem teraz jak ma na imię. Michael. Nie kojarzy mi się to imię z typowym fuck-boyem. Może po prostu taki nie jest? Nie mam głowy na takie myśli.

Usłyszałam odgłos przychodzącej wiadomości, więc szybko to sprawdziłam. Weszłam w konwersacje z Ivy, czyli moją najlepszą przyjaciółką i przeczytałam to, co napisała.

Ivy: Chcesz wyjść na kawę, do naszej ulubionej restauracji?

Alis: Pewnie! A ktoś jeszcze będzie?

Przyjaciel przyszywanego brata 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz