rozdział 22

4.5K 118 128
                                    

Alissa pov's

Michael, to jakiś nieśmieszny żart? Czy ktoś mi chociaż raz powie, dlaczego ja mam takiego pecha?

Wpatrywałam się w chłopaka przez chwilą po czym odwróciłam wzrok. Mic stał i na mnie patrzał, czego chcesz Michael. Czego.

-Ali, możemy pogadać? - Nie oderwał ode mnie wzroku, spojrzałam na blondyna i zmarszczyłam brwi. - Na osobności. - Przeniósł wzrok na Gabriel'a, a potem znowu na mnie czekając na jakąkolwiek reakcję.

-Słuchaj chłopczyku, tracisz tylko czas. - Odezwał się Gabriel i przysłonił mnie lekko swoim ciałem. - Ona zakończyła wszelkie relacje z tobą, musisz to uszanować. - Wzruszył ramionami. Byli nawet w podobnym wzroście, Gabriel dalej był nieco wyższy, ale to właśnie lepiej.

Michael uniósł na niego wzrok i spiorunował go spojrzeniem.

-Niech ona zadecyduje, czy chce abym jej to wytłumaczył, czy nie. - Warknął. Wytłumaczył, co? Co takiego chcesz tłumaczyć, wystarczająco widziałam, ale niech mu będzie.

-Gabriel, muszę z nim porozmawiać. - Dotknęłam ramienia chłopaka, a on na mnie spojrzał i skinął głową. - Dasz nam chwilę? - Czułam na sobie jego wzrok, Michael'a. Blondyn ponownie skinął głową, otworzył usta żeby coś powiedzieć, ale równie szybko je zamknął i wszedł w głąb swojego akademika. Zostaliśmy sami, na progu drzwi, gdzie kiedyś byśmy pewnie się na takim progu całowali i wchodzili do środka, to teraz jedyne co z nim mnie łączy to przeszłość. Nic na przyszłość. - O czym chcesz gadać? Masz siedem minut. - Spojrzałam na godzinę w swoim telefonie, a potem na blondyna.

-Sypiasz z nim? - Serio? Od takiego pytania zaczyna swoje jakże cudowne przeprosiny? Uniosłam brwi dalej w to niedowierzając, że to właśnie on pyta mnie o takie rzeczy.

-A nawet jeśli, to co? Nie zabronisz mi tego, nie jesteśmy już razem, taka ruda małpa mnie zastąpiła. - Zaczęłam. - Szkoda, że dopiero po prawie trzech miesiącach się odzywasz, czyżby ruda cię rzuciła? - Zakpiłam, chłopak tylko pokręcił głową. - Wiesz co ci powiem? - Spojrzał na mnie tymi swoimi zielono - niebieskimi oczami i się smutno uśmiechnął. - Odpierdol się. - Powiedziałam ze złością, bo po pieprzonych trzech miesiącach wraca jak gdyby nigdy nic! Nie ma mowy, że go przyjmę z powrotem po czymś takim. Zostawił u swoich rodziców, a potem jeszcze bezczelnie zdradził z osobą, która planowała mnie zabić.

-Ale ja kurwa nie mogę! - Krzyknął. - Nie mogę się odpierdolić, bo ja cię kurwa kocham, rozumiesz? - Automatycznie ciarki przebiegły po całym moim ciele.

-Na to już za późno, teraz łączy mnie coś z Gabriel'em, te twoje przeprosiny możesz sobie wsadzić, a i jeszcze jedno, twoje siedem minut upłynęło teraz. - Zamknęłam drzwi i odwróciłam się idąc do chłopaka. - Na czym stanęło? - Blondyn uśmiechnął się od ucha do ucha, a ja usiadłam na nim okrakiem.

xxx

-O matko! - Brunetka darła się jak małe dziecko, dosłownie jak małe dziecko, piszczała, krzyczała. - Zrobiliście to! - Znowu pisnęła i mnie przytuliła. Całe szczęście ludzie wokół nas na nas nawet nie zwrócili uwagi, byli zbyt pochłonięci swoimi sprawami. - Jak było? - Puściła mi oczko i wyszczerzyła zęby.

-Cudownie, ale czy możemy już o tym nie rozmawiać? Lepiej powiedz, co z tym profesorkiem. - Zapomniałam wspomnieć, Maddie i jej chłopak, mają otwarty związek, więc brunetka zaczęła (chyba) spotykać się z tym profesorem.

Wywróciła oczami i obie parsknęłyśmy gromkim śmiechem.

-Tak samo jak u ciebie, cudownie. - Zaczęła swój monolog z uśmiechem. - Pierw nie zwracał na mnie jakiejkolwiek uwagi, prócz pytania o jakieś rzeczy na wykładach, ale po tym jak pogorszyłam się na jego lekcjach... - Kontynuowała. Patrzałam na nią podejrzliwie, choć i tak wiedziałam, że już uprawiali seks. - Wezwał mnie do siebie, poszłam tam z odrobiną stresu, ale on z uśmiechem i pożądaniem pocałował mnie, no i tak jakoś wyszło, że zrobiliśmy to pierwszy raz na jego biurku. - Uśmiechnęła się, a ja lekko rozszerzyłam oczy. - Potem, zaczęły się schadzki u niego i dziki seks. I zanim zapytasz, Carl też umawia się z kim chce. - Skinęłam głową, ale dalej nie mogłam tego pojąć. Po co mają otwarty związek, skoro jak już w nim są powinni z tego korzystać. Co jeśli ktoś z poza ich związku się, w którymś zakocha, albo drugie zacznie być zazdrosne, powie, że ma z nim czy z nią zerwać, a drugie się nie zgodzi?

Przyjaciel przyszywanego brata 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz