rozdział 2

12.9K 323 655
                                    

Alissa pov's

Obudziłam się wcześnie rano, bez jakiegokolwiek budzika. Obuziły mnie krzyki. Słyszałam męski i damski głos. Szybko ubrałam moje kapcie i poszłam sprawdzić na dół co się dzieję. Otworzyłam niepewnie drzwi i się rozejrzałam po czym zeszłam po schodach do salonu.

Stał tam mój brat i moja przyjaciółka, Ivy. Kiedy tylko mnie dostrzegli ich wzrok od razu na mnie spoczął. Co Ivy robiła u mnie w domu o 6 rano? Czemu krzyczeli? Tego jeszcze nie ustaliłam, ale się dowiem. Jeszcze tego dnia, dostanę odpowiedzi.

— A-Alis, ja wszystko wytłumaczę — szepnęła i zrobiła krok w moją stronę. — Ja i Matt, my... tak jakoś wyszło — zmarszczyłam brwi, gdy po chwili to do mnie dotarło. Dziewczyna spotykała się z moim bratem. Rozchyliłam wargi czując jak atmosfera między nami gęstnieje. Dlaczego wybrali akurat nasz dom, nie mogli porozmawiać gdzieś indziej?

— Co jakoś tak wyszło? Ukrywaliście przede mną tak ważną sprawę? Poważnie mówicie? — podniosłam głos i cofnęłam się o krok. — A powiedziałaś Brandon'owi? — spytałam.

— On nic nie wie — powiedziała i pokręciła głową. Przełknęłam ślinę i wzięłam krótki wdech. Musiałam sobie to po prostu poukładać.

Nie wiedziałam, że to zajdzie tak daleko. Matthew wspominał o paru pocałunkach, ale nie o tym, że się kurwa ze sobą spotykali!

— Zaraz, co? Brandon? — spytał zszokowany chłopak, a mój wzrok niemalże od razu przeniósł się na jego osobę. Było mi go strasznie żal, Ivy zataiła przed nim fakt, że już się z kimś spotyka.

— Matt, Brandon to mój chłopak, z którym planowałam zerwać, od kiedy się z tobą zaczęłam spotykać. Nie chciałam żadnego z was zranić, tym bardziej ciebie. — powiedziała i odwróciła się do mojego brata.

Pokręciłam głową i złapałam wskazującym placem i kciukiem grzbiet mojego nosa. Przymknęłam oczy i w tamtym momencie chciałam zapaść się pod ziemię. Nie chciałam być tutaj, bo zdecydowanie nie była to odpowiednia pora. Oni musieli sobie wszystko wyjaśnić, a ja po prostu nie mogłam z nimi pozostać.

— Nie Mattuj mi tu teraz, wyjaśnij mi w tej chwili, dlaczego wciąż to ukrywałaś. Dlaczego nie powiedziałaś nawet Alis, którą znałaś całe swoje życie. — powiedział. Otworzyłam oczy i puściłam swój nos. Nie miałam najmniejszego zamiaru siedzieć i wysłuchiwać tego jak bardziej się kłócą, więc postanowiłam po prostu stąd wyjść i pójść do siebie. Zanim jednak to zrobiłam, spojrzałam na nich ostatni raz.

— A więc... — dziewczyna zaczęła opowiadać, a ja w trybie natychmiastowym się ulotniłam. Po prostu wyszłam z salonu, starając się nie słyszeć ich głosów.

Wspięłam się po schodach i weszłam do swojego pokoju, rzucając się na łóżko. Jaki był najlepszy pomysł, aby ich nie słyszeć? Słuchawki i muzyka.

Puściłam sobie na słuchawkach I wanna be yours - Arctic Monkey's. Jedna z moich ulubionych piosenek, której słuchałam zdecydowanie nałogowo. Tekst umiałam praktycznie cały na pamięć, a na imprezach, kiedy tylko ją usłyszałam, tańczyłam do niej jak szalona. I to dosłownie.

Now I wanna be yours... Secrets that I have held in my heart...

Śpiewałam piosenkę w głowie i weszłam na Instagram przeglądając zdjęcia moich znajomych, aż przez przypadek nie natrafiłam na profil proponowany do obserwowania. I to nie byle kogo, a samego Michel'a. Z ciekawości weszłam, sprawdzić jakie ma zdjęcia. Kliknęłam w pierwsze lepsze, które przedstawiało jego samego i jakiegoś blondyna, łudząco podobnego do niego.

Przyjaciel przyszywanego brata 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz