rozdział 17

4.8K 120 242
                                    

Alissa pov's

Spojrzałam zszokowana na kobietę i nieśmiało się uśmiechnęłam. Oczywiście ich poinformujemy o ślubie i dzieciach ale czemu tak szybko pytają o to skoro niedawno się zaręczyliśmy. Nie mamy przecież wystarczających oszczędności żeby teraz się pobrać.

-Szczerze mówiąc nie rozmawialiśmy jeszcze o tym. - Spojrzałam na blondyna i westchnęłam cicho. - Ale to nie jest miejsce i czas na tę rozmowę. Wybaczcie mi ale muszę wyjść do toalety, gdzie ją znajdę?

-Do góry po schodach i na lewo. - Alexandra uśmiechnęła się do mnie i ruszyła w stronę kuchni. Wstałam od krzesła i poszłam za instrukcją matki Michael'a do łazienki.

Jednak były dwie pary drzwi i nie wiedziałam, które z nich były tymi od toalety. Pchnęłam lekko jedne z nich i znalazłam się w czarnym pokoju. Rozejrzałam się po nim, aż mój wzrok padł na dziewczynę, która siedziała na łóżku a na jej uszach były czarne słuchawki. Nie zauważyła mnie za pierwszym razem, ale podniosła głowę i szybko zdjęła swoje słuchawki.

-Mogę wiedzieć kim jesteś? - Spojrzała na mnie nieco zmieszana i lekko się uśmiechnęła. - Niech zgadnę... narzeczona Michael'a. - Pstryknęła palcami i się szerzej uśmiechnęła, wstając z łóżka. - Miło mi cię w końcu poznać. - Wystawiła rękę na powitanie a ja ją uścisnęłam.

-Mi ciebie również, wybacz ja szukałam łazienki. - Zmieszałam się trochę. - Mam na imię...

-Alis skarbie tutaj jesteś. - Za mną stanął Michael i się uśmiechnął. - Widzę, że poznałaś tego małego gówniarza. - Zaśmiał się i mnie przytulił od tyłu.

Spojrzałam na chłopaka i przewróciłam oczami.

-Nie jestem gówniarzem. - Skwitowała dziewczyna przede mną. Miała długie blond włosy i zielone oczy. Była nieco niższa od swojego brata ale odrobinę wyższa ode mnie. - Mam na imię Grace. Nie jestem pewna czy ten cep wspominał ci o mnie. - Zaśmiała się i przeniosła wzrok na brata wytykając mu język.

-Uważaj bo ci kiedyś ten język nożem utnę za takie odzywki do starszego brata. - Dziewczyna tylko prychnęła i wyminęła nas idąc na dół.

Odwróciłam się i udałam się tym razem do łazienki. Zamknęłam drewniane drzwi na klucz i podeszłam do umywalki. Spojrzałam w lustro i trochę poprawiłam swoje włosy po czym wyszłam z pomieszczenia kierując się do salonu.

Wszyscy siedzieli przy stole, czekali tylko na mnie. Co było dość niezręczne. Usiadłam obok chłopaka i wszyscy zabraliśmy się za jedzenie dyskutując o jakichś błahostkach. Kiedy każdy zjadł swój posiłek mama blondyna zabrała się za sprzątanie. Wstałam i zaczęłam jej pomagać, bo w końcu trzeba mieć dobrą opinię u rodziców swojego narzeczonego.

-Skarbie nie musisz mi pomagać. - Kobieta uśmiechnęła się i spojrzała na mnie.

-Ależ skąd z chęcią pomogę. - Uśmiechnęłam się do kobiety i pomagałam jej posprzątać. Dobre wrażenie to podstawa!

Kiedy skończyłyśmy usiadłam ponownie na swoim miejscu i się uśmiechnęłam.

-Więc Grace, ile masz lat? - Spojrzałam na dziewczynę z uśmiechem.

-Osiemnaście, więc możemy iść razem na imprezę. - Puściła mi oczko a kąciki jej ust wystrzeliły niczym petardy w górę. Zignorowała spojrzenie rodziców machając ręką.

-Za dwa dni mam urodziny, więc jeśli chcesz wpaść.

-Oczywiście! Zapisz mój numer. - Podałam dziewczynie odblokowany telefon a ona zapisała mi swój numer. - Napisz mi później adres. - Uśmiechnęła się i oddała mi telefon.

Przyjaciel przyszywanego brata 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz