rozdział 11

6.1K 149 298
                                    

Alissa pov's

Lekko się wzdrygnęłam ale nie chciałam dać tego po sobie poznać. Nie mógł wiedzieć ,że jestem strasznie przerażona że mi coś zrobi.

-Wydaje mi się ,że powinnaś zakluczyć te drzwi. Raczej nie chcesz żeby widzieli co z tobą zrobię. -Podszedł do mnie i nachylił się mi do ucha wypowiadając te słowa szeptem. -Będziesz jęczeć tak głośno że im nie dasz spać. -Odchylił się odemnie i puścił mi oczko.

Nie ma mowy ,że z nim to zrobię. Wystarczy że parę razy się z nim całowałam, chociaż nie powinnam.

-Chyba sobie kpisz. Czy ty serio myślisz ,że do czegokolwiek dojdzie? -Prychnęłam pod nosem a on podszedł bliżej. -Mam już kogoś więc raczej dzisiaj nie zaruchasz. Założę się że masz małego więc wybacz ale powinieneś już iść no chyba że wolisz żeby policja cię złapała ponownie. -Uśmiechnęłam się ironicznie a brunet zaczął się śmiać.

-Nie zadzwonisz do nich, nie pozwalam Ci. Rozumiesz? -Spojrzał mi w oczy a ja wystawiłam środkowy palec centralnie przed jego twarzą.

Chyba go do reszty pojebało.

-Poza tym mój brat jest w domu jak i ojciec ,wystarczy że krzyknę. -Puściłam mu oczko i spojrzałam na okno. -A teraz wyjdź, nigdy do niczego nie dojdzie ,bo jesteś zwykłym chujem.

W tamtym momencie myślałam że mi coś zrobi ale się wycofał i wyszedł przez okno ,a ja żałowałam że kiedykolwiek go poznałam.

Postanowiłam że najlepszym pomysłem będzie przeprowadzka zaraz po skończeniu liceum. Pójdę na studia najlepiej do innego miasta.

Niby dobrze byłoby przeprowadzić się do brata ale te jego koleżaneczki i Jacob.

Chyba że bym znalazła dla siebie jakieś mieszkanie? To nie jest taki zły pomysł.

Uśmiechnęłam się na myśl że wraz z Michael'em nie przeimowalibyśmy się już wtedy nikim.

Zamknęłam szczelnie okno na kluczyk i usiadłam na swoim łóżku. Podłączyłam telefon i włączyłam budzik żeby się nie spóźnić na maturę z Polskiego. Zamknęłam drzwi i się przebrałam w piżamę. Ułożyłam się wygodnie na łóżku i przykryłam kołdrą. Zamknęłam oczy i zaczęłam marzyć o ślubie z Michael'em we śnie.

xxx

Obudził mnie dzwonek budzika. IPhony to zdecydowanie najgłośniejsze telefony na świecie, jak już zaczną dzwonić to obudzisz się w mgnieniu oka. Pojebane, ale przydatne.

Wstałam i podeszłam szybkim krokiem do szafy. Niby mam jeszcze parę godzin ale wolę mieć więcej czasu niż biec do szkoły żeby zdążyć. Wyjęłam czarną koszulę i czarne dżinsy.

Spojrzałam na okno ale było zasłonięte ,więc bezproblemowo mogę się przebrać.

Ubrałam przygotowane przezemnie ciuchy i wzięłam telefon. Parę długopisów i wodę.

Zeszłam na dół I zrobiłam sobie śniadanie. Dziś postawiłam na jajecznicę, ponieważ miałam jeszcze trochę czasu. Zaczęłam wbijać jajka do miski a potem je posoliłam i popierzyłam. Wymieszałam i zaczęłam smażyć je na patelni. Wyłączyłam gaz i sięgnęłam do szafki po jeden talerz ,nałożyłam sobie wszystko i wyjęłam widelec. Zaczęłam jeść moje śniadanie w tym czasie jeszcze przeglądając Social media, kiedy tylko skończyłam jeść odłożyłam talerz do zlewu i poszłam myć zęby.

Wzięłam szczoteczkę i pastę, a potem zaczęłam szorować moje ząbki. Wyszłam z łazienki i zeszłam po schodach. Przy drzwiach stał Michael, nawet nie wiem jakim cudem tu wszedł.

Przyjaciel przyszywanego brata 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz