rozdział 28

3.3K 84 73
                                    

Alissa pov's

— Michael — powiedziałam w końcu. Do moich nozdrzy wbił się jego zapach, dobra woda kolońska, mięta i te cholerne papierosy — oni tam są, więc może się do nas... przyłączysz? — zapytałam niepewnie.

Kącik jego ust drgnął ku górze. Pokręcił głową i ujął w dłonie moją twarz. Jeszcze raz mnie pocałował i złapał za rękę.

Poszliśmy do salonu, gdzie tamtych dwoje piło w najlepsze. Usiadłam obok Ivy i spojrzałam na stół. Zdążyli wypić MOJĄ wódkę. Każdy miał jedną na głowę, za dużo z niej nie wypiłam, ale oni co do kropli ją opróżnili.

Właściwie mogłam o tym pomyśleć wcześniej, kiedy ich z nią zostawiłam.

— Czemu pijecie? — zapytał blondyn i usiadł na jednym z foteli na przeciwko mnie. Jego zielono - niebieskie tęczówki patrzyły nie na mnie, lecz na Chris'a. Zmarszczył brwi i przeniósł wzrok na alkohol. — Więc?

Przełknęłam ślinę, bo nikomu nie mówiłam o tym nieszczęsnym pocałunku. Ja tak naprawdę nie mogłam powiedzieć swojego powodu do picia alkoholu, za to Chris połowicznie. Niby mógł, bo to żadna tajemnica, ale nie jest z Michaelem tak blisko, by mówić mu o sprawach prywatnych.

— Pewien chłopak wyjechał dzisiaj z miasta, a my... byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi. — jęknął, kiedy opadł plecami na oparcie kanapy. — Był mi bliski, ale wyjechał.

Blondynka przytuliła chłopaka, a mi zrobiło się go naprawdę dużo mocniej żal. A jeśli Chris coś do niego poczuł? Uczucie nie wyparuje ot tak. Trochę alkoholu, ktoś na zastępstwo na jedną noc i proszę! Jedną nogą na zapomnieniu, ale to nie wystarczy i sama się o tym przekonałam.

Spojrzałam na chłopaka i wstałam, by go przytulić. Kochałam ich, byli moimi najlepszymi przyjaciółmi. Moją rodziną.

Przytuliłam Chris'a i spojrzałam na pustą butelkę wódki, a raczej trzy puste butelki. Przełknęłam głośno ślinę.

Święta trójca w komplecie i do tego nachlani wódką z colą. Zdecydowanie jedno z najlepszych połączeń. Dosłownie. Próbowałam czystej ze sprite'm, mirindą, a nawet oranżadą i nic nie smakowało tak dobrze w nawet dwudziestu procentach jak cola z wódką.

— Jeśli wyjechał, nie był ciebie warty. — skwitował blondyn przez co uniosłam na niego wzrok. — Poważnie, jeśli wyjedzie ot tak i zostawi bliską dla siebie osobę, może poczuć się skreślony na zawsze. — chłopak dalej wpatrywał się w zielonookiego z poważną miną. — Lubiłeś go? — zapytał, na co mój przyjaciel skinął głową. — To teraz, ty, ja, Ivy i Alis idziemy na imprezę, jeśli naprawdę chcecie chlać, to w specjalnym miejscu do tego, gdzie możecie się rozerwać i kto wie, może nawet kogoś zaliczyć. — dopiero teraz spojrzał na mnie i puścił mi oczko. Wiedziałam co szykuje. Seks, seks i jeszcze raz seks. Naszła go ochota, po naszym pocałunku w holu czy może, kiedy tutaj szedł. Tego nikt się nie dowie...

— Alis, użyczysz nam swojego pokoju do pomalowania się? — spytał, na co skinęłam głową.

— Ale idę z wami! — krzyknęłam. Wszyscy wstaliśmy no może prócz Michael'a, który zajął się swoim telefonem. My będziemy się szykować, a on grzecznie poczeka. Taki chłopak to skarb, ze świecą takiego szukać...

Całą trójką ruszyliśmy do mojego pokoju, gdzie miałam kosmetyki, jakieś ubrania i ogólnie rzeczy, które będą nam potrzebne. Blondynka od razu zajęła się malowaniem Chrisowi kolorowych kresek, a ja szukałam dla nas stroi. No może nie dla Chris'a, ponieważ on (mimo, że przyszedł tu chlać) wyglądał bardzo dobrze. Znalazłam dwie kiecki i zapewne blondyn mnie skarci za to, że będzie trochę przykrótka, ale jest warto. To w końcu mój przyjaciel i on potrzebuje mojego stu procentowego wsparcia.
Dwie miniówki, prezentowały się naprawdę bosko! Jedna czarna, druga czerwona. Wiedziałam, że blondynka wybierze tę czerwoną i może przy okazji z kimś pójdzie do łóżka. Teoretycznie nie jestem pewna na czym stoją z Thomasem. Czy są parą czy nie.

Przyjaciel przyszywanego brata 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz