rozdział 20

4.7K 103 187
                                    

Michael pov's

Obudziłem się obok rudowłosej, a po drugiej stronie leżała jakaś brunetka. Za chuja nie pamiętałem wczorajszej nocy, choćbym kurwa chciał... Starałem się wstać by ich nie obudzić, co było nie lada wyzwaniem. Ale kiedy tylko mi się to udało ubrałem bokserki i spodnie. Widziały mnie nago, ale to nie znaczy, że muszą ponownie. Ruszyłem do swojej kurtki wyciągając papierosy i zapalniczkę. Jak najszybciej musiałem zapalić. Zauważyłem balkon, na który od razu się udałem. To nie był mój dom, to był dom Lucy. Nie słyszałem na szczęście, żeby któraś z nich się obudziła więc bezproblemowo stałem na balkonie wypalając kolejne papierosy. Przypomniało mi się jak Alis, mówiła że wszystko jest skończone.

Dokładnie pamiętałem jej słowa...

-Nic ta informacja nie zmieniła w moim życiu, niech Matt przyjmuje kogo chce. Nie obchodzi mnie on, już nie jesteśmy razem, a oni przyjaźnili się od dziecka. Nie mogę im tego przecież zabronić.

To właśnie powiedziała, gdy byłem u jej brata.
Ale miała rację, nie jesteśmy razem i prawdopodobnie już nie będziemy. Wiem, że zjebałem po całości ale nie ja przyjaźnię się z kimś z kim się biłem i o kogo byłem zazdrosny. Nie przyjaźniłem się z Lucy, nigdy. Nie mógłbym się z nią przyjaźnić skoro ona za prawie każdym razem zaciąga mnie do łóżka, ale nigdy na trzeźwo, no chyba że byliśmy razem. Ale wtedy tamten dzień, spotkałem ją w domu jej brata, pomagałem jemu się przeprowadzać i nie wiedziałem, że ta dziewczyna zmieni moje życie o sto - osiemdziesiąt stopni. Bo to właśnie zrobiła, wspierała mnie w wielu momentach i naprawdę kochała. Ale gdybym tego nie zrobił prędzej czy później byśmy się rozstali przez jej studia. Jestem pewien, że już jakiś chłopak kręci się gdzieś obok niej, a ona go albo odrzuca albo przyjmuje z otwartymi rękoma, żeby o mnie zapomnieć. Ale ja nie jestem w sumie lepszy, też staram się o niej zapomnieć sypiając, z którą popadnie. Jaka tylko się mną zainteresuje już jest w moim łóżku. Za każdym razem jak z jakąś jestem staram się o niej nie myśleć, ale za każdym pieprzonym razem wyobrażam sobie Alissę, że to właśnie ona leży pode mną lub na mnie, a nie jakaś inna laska, nie warta nawet mojej uwagi.

Wzdychnąłem cicho i poczułem czyjeś ręce, które oplatają moje ciało od tyłu. Dalej miałem tą cholerną nadzieję, że Alis nagle pojawi się tuż za mną i mnie pocałuje. I ponownie poczuję jej słodkie malinowe usta na swoich. Jej śmiech, jej dotyk, jej zapach, po prostu poczuję że jest przy mnie i mnie nigdy nie opuści kiedy nadaży się okazja, ale właśnie była taka okazja kiedy Lucy znalazła się w moim mieszkaniu i mnie upiła. Nie myślałem trzeźwo, przyznaję ale ona nawet nie dała mi tego wytłumaczyć.

-Tutaj jesteś. - Odezwała się, a jej głowa znalazła się na moich plecach. - Wczoraj byłeś...

-Jestem głodny, masz coś do jedzenia? - Odwróciłem się i poszedłem do salonu. Mam ochotę po prostu znaleźć czarnowłosą i jej to wytłumaczyć, ale no właśnie nawet nie wiem na jakiej uczelni w tym jebanych Chicago się znajduje. Gdybym tylko wiedział... gdyby przez przypadek Matt'owi para poszła z ust i by mi to powiedział. Plan idealny. Najebiemy się i on mi wszystko wyśpiewa, jaki akademik, jaka uczelnia i z mim mieszka nawet.

-Jasne, jestem ja. - Uśmiechnęła się do mnie, a ja spiorunowałem ją wzrokiem. - Żartuje głupku! Jest chleb i ser? - Zaśmiała się i pacnęła mnie w ramię. Skinąłem głową i poszedłem za nią do kuchni.

xxx

Alissa pov's

-Naprawdę uważasz, że nie umiem gotować? - Blondyn się zaśmiał, a ja skinęłam głową. - To się zdziwisz, bo dziś wieczorem w moim pokoju akademickim pokażę ci moje sztuczki kulinarne! Kolega z pokoju idzie na noc do dziewczyny, więc spokojnie będziemy mogli zjeść u mnie kolację. - Wyszczerzył swoje proste zęby i przyglądał mi się z zaciekawieniem.

Przyjaciel przyszywanego brata 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz