Minęły dwa tygodnie, a moja relacja z seksownym profesorem wciąż była cóż... nieetyczna. Widywałem się z nim na przerwach i po lekcjach. Oczywiście dokładnie uważaliśmy, abyśmy nie zostali przyłapani. Zapewne Elio jeszcze sprzed kilku miesięcy uznałby, że obecnemu Elio totalnie odwaliło, że wdał się w taką relację. Jednak teraz wcale mu to nie przeszkadzało, a nawet pomagało. Spotykanie się z swoim wykładowcą pozwało mu zapomnieć chociaż na chwilę o swoim uczuciu do Olivera.
-Dla mnie to dziwny typ. Naprawdę nie umiem zrozumieć co w nim widzicie. Ok, może i jest przystojny, ale nie słyszałyście plotek? Ponoć kiedyś był oskarżony o molestowanie jakiejś studentki. Co lepsze! Ponoć ma na każdą noc inną laske. Przecież to odrażające!
Przysłuchiwałem się dyskusji, gapiąc się w talerz. Dziwnie się czułem, słysząc jak koleżanki Effy zawzięcie rozmawiają o „moim" profesorze. Faktycznie, niezbyt czułem się komfortowo, gdy przysłuchiwałem się temu. Jednak musiałem pamiętać, że mogły być to jedynie plotki. Plotki, które nie mają nic wspólnego z prawdą.-Mam wynajęte świetne mieszkanie poza miastem- szepnął prosto do mojego ucha Nicholas, podczas jednego z naszych namiętnych pocałunków.
Jak zwykle obciskiwaliśmy się w zamkniętej na klucz sali wykładowej. Leżałem przed nim półnagi na biurku, a on również półnagi jeździł pocałunkami po moim torsie. Głośno wdychałem i wydychała powietrze. Do tej chwili nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo tęskniłem za czułością i bliskością, którą teraz ofiarował mi Nicholas.
-Hm i co z tym mieszkaniem?-zaśmiałem się, nagle niekontrolowanie odchylając głowę, gdy ten zaczął całować i ssać moją szyję.
-Możesz kiedyś tam przyjechać. Tam będziemy bezpieczni, nikt nas nie rozpozna.
Uśmiechnąłem się na jego szaloną propozycję. Podniosłem się do pozycji siadu, a on przejechał dłonią po moich włosach. A mnie mimowolnie naszła myśl, że jesteśmy strasznie dziecinni i naiwni wierząc, że to co nas łączy nigdy nie ujrzy światła dziennego.
-Elio zróbmy sobie taki długi weekend. Nie chce kochać się jedynie na uczelni...
Ponownie się zaśmiałem i przewróciłem oczami, ale gdy moje oczy spotkały się z tymi przepięknymi, należącymi do niego wydusiłam jedynie:
-Będzie bajecznie.I tak mój romans z nauczycielem wcale zdawał się nie kończyć. Dodatkowo od dłuższego czasu czułem na sobie badawcze i wściekłe spojrzenie Olivera. Na każdym posiłku... każdym wspólnym momencie blondyn przyglądał mi się, ale nigdy nic się nie odezwał. Jedynie milczał, przeraźliwie milczał. Aż do czasu...
-Spotykasz się z kimś?
Podskoczyłem, gdy nagle usłyszałem głos Olivera, który bez pytania wtargnął do mojego pokoju. Wcześniej leżałem na łóżku i czytałem książkę, którą teraz odłożyłem i usiadłem na krawędzi owego łóżka. Niechętnie spojrzałem na mężczyznę, który patrzył na mnie z całkowicie obojętna miną. Ale skoro był tak obojętny to po co mnie wypytywał?
-Z kim się spotykasz?- zadał kolejne pytanie, gdy zupełnie nie zareagowałem na poprzednie.
Zauważyłem, że dłoń, którą trzymał na klamce do mojego pokoju lekko zadrżała, zdradzając, że jednak może czuć. I cóż, niezwykle mnie to satysfakcjonowało.- To ten facet, z którym się przespałeś, tak?
Znów poczułem, jak gromadzi się we mnie złość. Potrzebowałem się wyżyć i za wszelką cenę chciałem to odreagować. Dlatego chciałem spróbować zdenerwować Olivera, a może również nieświadomie spróbować wywołać w nim zazdrość.
-Nie. Jak musisz wiedzieć jest to dziewczyna. Dziewczyna z uczelni. Ale to chyba moja sprawa z kim się spotykam.
Mężczyzna na moje wyznanie zareagował śmiechem, przez co się spiąłem. Przeniosłem spojrzenie z niego na podłogę. Może wyczuł moje kłamstwo?
-To już nagle nie jestes gejem?
Przymknąłem oczy i zagryzłem wargę. Jak śmiał?
-Nie jestem i nie byłem gejem- stwierdziłem pewnie, wstałem i podszedłem do niego tak blisko, że prawie stykaliśmy się ciałami.
-Cholera Elio błagam cię. Wystarczy na ciebie spojrzeć i widać jakiej orientacji jesteś.
Z każdym jego kolejnym słowem czułem się coraz gorzej, o czym między innymi świadczyły moje dłonie, które zacząłem nieświadomie zaciskać w pięści.
-A może to jest właśnie to, czego ty chcesz?! Żebym był gejem. To podniosłoby twoje już i tak wielkie ego, czyż nie? Że mnie w sobie rozkochałeś. Ale wiesz co? Byłem wtedy nastolatkiem, a nastolatkowie kochają eksperymentować. I ty też byłeś moim eksperymentem. Nie tylko ja dla ciebie. A skoro nie łączyło nas żadne uczucie dlaczego denerwuje cię myśl, że mogłem ruszyć dalej? Masz żonę, a mnie pozwól mieć dziewczynę. Poza tym nie jesteś moim ojcem i nie masz prawa mnie kontrolować.
Ponownie przeniosłem wściekłe spojrzenie na mężczyznę. W oczach Olivera zauważyłem ból, dlatego natychmiast odwróciłem od niego wzrok. Ale czułem, że słusznie byłem na niego zły. Że mu sie należało i słusznie wylałem na niego swoje uczucia.
-Elio...- usłyszałem jego niepewny głos, ale mimo tego wciąż się do niego nie odwróciłem.
Jedynie milczałem i oczekiwałem na jego wypowiedź.
-Wtedy... ja poczułem coś do ciebie, ale cholera... Nie mogliśmy! Byłem zaręczony, nie mogłem tak po prostu wszystkiego zaprzepaścić... Szczerze cię przepraszam, że to wszystko tak się potoczyło. Przysięgam, że nie chciałem cię zranić. Nie eksperymentowałem... I wiem, że ty też nie i że też to czułeś. Wiem, że darzyło nas szczere uczucie i prawdziwe. Nawet...Nawet wciąż coś do ciebie czuje. Wciąż jesteś dla mnie ważny. Ale Hanna... Ja... Po prostu przepraszam.
Zacisnąłem oczy i usłyszałem tylko zamykanie się drzwi. Poczułem jak w moich oczach zbierają się łzy i zsunąłem się po ścianie na podłogę. Boleśnie zacisnąłem pięści i szarpnąłem swoje włosy. Dlaczego on mi wciąż to robił? Nie pozwalał zapomnieć i przestać go kochać?
![](https://img.wattpad.com/cover/153032657-288-k750261.jpg)
CZYTASZ
Wróć za moim dotykiem/elio&oliver
FanficNa drodze Elio ponownie staje Oliver, jednak już żonaty. Jak z nową sytuacją poradzi sobie młody student? I jak w jego życiu namiesza nowy, przystojny brunet. Opowiadanie stanowi moja własną wizję dalszych losów Elio i Olivera z „Call me by your nam...