Co było dalej? Udawaliśmy, że nic się nie wydarzyło. Choć miałem ogromne wyrzuty sumienia sam też nie chciałem nic mówić Hannie. Zdążyłem ją polubić i nie chciałem jej zranić, mimo że tak naprawdę już to zrobiłem. Dodatkowo wbrew pozorom moja relacja z Oliverem naprawdę się polepszyła, można nawet ją było określić jako przyjacielską. Hannie też zdawało się to sprawiać radość, była zadowolona, że wreszcie się dogadaliśmy i mogła przestać za nami latać, jak za małymi dziećmi. Wszystko stało się pozornie idealnie.
No i oczywiście musiałem wrócić do normalnego życia. Oznaczało to powrót na uczelnie. Nie ukrywam bardzo się tym stresowałem. Nie miałem pojęcia, czy ktoś widział moją scenę pocałunku z Olivierem, ale skrycie liczyłem, że nie. Nie byłem zwyczajnie na to gotów.
-Liczę, że masz zamiar porozmawiać z Catherine.
Cicho westchnąłem pod nosem, słysząc nad sobą głos grubej. Uwielbiałem ją, ale póki co miałem nadzieje, że uda mi się trochę ją pounikać. Jednak oczywiście tradycyjnie w porze lunchu dziewczyna postanowiła się do mnie dosiąść. Cieszyłem się jednak, że tym razem byliśmy sami, a nie z jej paczką znajomych.
-Tak Ef, dzisiaj między zajęciami podejdę pod jej wydział pogadać- odpowiedziałem lekko zestresowany.
Dziewczyna przez chwile przyglądała mi się bacznym wzrokiem, przez co co raz trudniej było mi połykać jedzenie.
-Elio, bądź szczery. Podoba ci się, czy to był alkoholowy wybryk?
Jasne, że tak. Jestem cholernym gejem. Jestem zakochany w zamężnym facecie, a no i spotykam się potajemnie z wykładowcą.
-Nie wiem, wydaje mi się, że to było pod wpływem chwili. Wiesz, impuls, ale obawiam się, że nic więcej.
Wiedziałem, że ta odpowiedz jej nie zadowoli, ale przynajmniej byłem szczery. Dziewczyna pokiwała głowa i wstała od stołu.
-Mam nadzieje, że ona tez to tak odbiera.
Taa, ja też.Przysięgam, że próbowałem skupić się na wykładzie Nicholasa, naprawdę. Jednak nie potrafiłem. W mojej głowie wciąż pojawiały się obrazy wykładowcy, Olivera, a również i samej Catherine. Faktycznie, studia to inny etap w życiu. Na przestrzeni całego szkolnego życia chyba nie miałem aż tylu romansów. Cóż, w sumie przed Oliverem chyba nigdy nie byłem nawet zakochany.
-Panie Elio, niech Pan na chwile zostanie. Chciałbym porozmawiać o pana kolokwium- powiedział przystojniak, gdy wszyscy już zbierali się do wyjścia.
Effy i jej koleżanki zdążyły posłać mi spojrzenie, które mówiło wszystko. Że chciałby być na moim miejscu i zostać z przystojnym wykładowca chociaż na chwile. Ciekawe co by powiedziały, gdyby znaku prawdę o naszej relacji. Mężczyzna zaczekał, aż wszyscy wyjdą. Podszedłem do jego biurka, a on wysunął przede mną papier. Oh, czyli faktycznie będziemy rozmawiać o moim egzaminie. Cóż, tego się nie spodziewałem.
-I co mam z tobą zrobić?- zapytał lekko się uśmiechając.
Westchnąłem i wziąłem do reki kartkę z moim imieniem. 2, super. Czyli jednak nie jest jak w filmach, że romans z wykładowca wystarczy, aby zaliczyć.
-Nie poszło ci, ale jak chcesz możesz to naprawić.
Jego wzrok spotkał się z moim i naprawdę, w jego spojrzeniu mozna było się utopić. Następnie przeniósł je na moje dłonie, które oparłem o biurko po odłożeniu kolokwium. Położył swoje na moich, aż nagle poczułem jak wpycha do środka mojej zaciśniętej pieści jakiś papierek.
-Tam możemy się spotkać. Tak możesz naprawić ocenę- wyjaśnił, uśmiechając się szeroko i odsłaniając idealnie białe zęby.
-Ok, jestem ambitny, więc myśle, że powinienem ją poprawić -odpowiedziałem wzruszając ramionami.
Cholera, ale jestem uległy. Nicholas zaśmiał się i złożył na moich ustach szybki, ale delikatny pocałunek. Jednak do delikatnego i zmysłowego gestu w kontraście stanęło jego ściśnięcie mnie za tyłek. Nerwowo się uśmiechnął i czułem jak brunet odprowadził mnie wzrokiem aż do drzwi. Zdecydowanie skorzystam z zaproszenia.Tak jak i obiecałem, tak zrobiłem. Od razu po zajęciach wybrałem się pod wydział prawa, aby porozmawiać z Catherine. Za pomocą instrukcji Effy trafiłem pod salę, gdzie miała mieć zajęcia blondynka. Nerwowo wpatrywałem się w buty, próbując ułożyć w głowie co jej powiem. Bo co mogłem? Gdy drzwi się otworzyły, a zza nich zaczęli wychodzić ludzie, stałem się jeszcze bardziej nerwowy, o ile to możliwe. Uważnie przyglądałem się każdej osobie, aż zauważyłem blondynkę, ubraną w koszule, spódnice i marynarkę. Gołym okiem widoczne było, że każdy element jej garderoby jest dokładnie dopracowany. Musiała być perfekcjonistką. Zapewne gdybym był hetero oszalałym na jej punkcie. Wyglądała na dziewczynę, dla której łatwo stracić głowę. Na imprezie nie miałem okazji, aby zauważyć jak śliczna jest.
-Cat!- zebrałem się na odwagę i zawołałem dziewczynę.
Studentka odwróciła się w moją stronę, a dwie jej koleżanki, z którymi szła, zmierzyły mnie wzrokiem. Dziewczyna widząc mnie nerwowo się uśmiechnęła i szepnęła coś do przyjaciółek, na co one skinęły głowa i odeszły, zostawiajac ją samą.
-Elio...- zaczęła idąc w moją stronę.
-Chciałem pogadać o imprezie...
-Zapomnijmy o tym.
W tym momencie odważyłem się spojrzeć dziewczynie w oczy. Nie powiem ulżyło mi, najwidoczniej chciała tego samego, co ja.
-Przepraszam...Byłam pijana i dobrze się bawiłam... Zazwyczaj tak nie robię, naprawdę. To zdarzyło się pierwszy raz i ostatni. Od jakiegoś czasu jestem w związku i naprawdę jest mi w nim cudownie. Nie chciałabym tego zepsuć.
Spojrzała na mnie delikatnie się uśmiechając. W jej oczach widziałem wyrzuty sumienia. Myślała, że sprawia mi przykrość i w delikatny sposób próbowała jak najmniej mnie zranić. Wiedziałem to, bo sam chciałem tak zrobić. Uśmiechnąłem się również. Byłem szczęśliwy, że ostatecznie nie ja to zrobiłem.
-Jasne, rozumiem- powiedziałem.- W końcu to nie było nic zobowiązującego. Jedna impreza.
Dziewczyna pokiwała głową i posłała mi ciepły uśmiech.
-Cieszę się, że się rozumiemy.
Poczułem ulgę, jak zaczęła odchodzić. Przynajmniej jednej osobie nie wyrządziłem krzywdy.
![](https://img.wattpad.com/cover/153032657-288-k750261.jpg)
CZYTASZ
Wróć za moim dotykiem/elio&oliver
FanfictionNa drodze Elio ponownie staje Oliver, jednak już żonaty. Jak z nową sytuacją poradzi sobie młody student? I jak w jego życiu namiesza nowy, przystojny brunet. Opowiadanie stanowi moja własną wizję dalszych losów Elio i Olivera z „Call me by your nam...