Wieści o ciąży Soo mnie zszokowały. Oczywiście w pozytywnym sensie. Nie spodziewałam się tego ale bardzo się cieszyłam. Zostanę ciocią i jeszcze chrzestną.
Siedzieliśmy wszyscy i rozmawialiśmy. Nadal czułam się nieswojo. Nie byłam zbyt pewna siebie po tym wszystkim. Wstydziłam się. Siedziałam z kołdrą prawie po szyję. Dla dodania mi otuchy Tae trzymał mnie ciągle za rękę.
Po około godzinie pojechali do domu. Zostałam z Tae który od razu jak inny wyszli usiadł koło mnie z laptopem na kolanach.-Pokaże ci co znalazłem.
-Już zacząłeś szukać?
-Od jakichś dwóch tygodni już szukam.
Przeglądaliśmy internet z nadzieją znalezienia tego jedynego domu. Już mieliśmy się poddać gdy zobaczyliśmy jeden.
-Zobacz na ten. Wydaję się dobry.
-Jest ładny ale nie za duży jak dla nas?
-Wręcz przeciwnie. Zobacz. Tu 7 pokoi gościnnych, tu nasza sypialnia, garderoba. Na dole duża kuchnia, salon i w całym są 4 łazienki. Do tego garaż podziemny. No marzenie - pokazywał mi na projekcie-No nie wiem
-Popatrz. Gdybyśmy chcieli mieć no wiesz.. dzieci. To tu mamy sypialnie blisko naszego pokoju. Zrobilibyśmy tu pokoje dziecięce. Jest idealny. A zobacz na ten ogród. Jeszcze większy niż w starym domu. Zrobimy tu ławki, na tarasie będzie stał grill a dalej może jakiś plac zabaw.
-No dobrze. Mi też się podoba, ale przemyślmy to jeszcze.
-I w dobrej cenie. To okazja.
-D-dobrej?- spojrzałam na cenę
Dom był cholernie drogi. Nawet jakbym pracowała całe życie nigdy nie byłoby mnie na niego stać.
-Jesteś pewien? To nie są małe pieniądze a do tego całe wyposażenie go będzie dużo kosztowało.
-Jestem tego tak pewien jak gdy się tobie oświadczałem.
-Głupio się czuję.
-Dlaczego?
-Bo tak mało zarabiam. Może gdybym....
-Nie ma mowy- przewał mi- To dla nas. Nie będziesz brała żadnej dodatkowej pracy. Nawet o tym nie myśl.
-Ale..
-Daj mi się wykazać. To będzie nasz rodzinny dom. Kiedyś będziemy siedzieć sobie na tarasie pijąc kawę a dzieci będą biegały na trawie. Będzie idealnie.
-Ahh. I co mam z tobą zrobić?
-Zgódź się. Umówię nam chociaż spotkanie z właścicielem. Pokaże nam dom.
-No dobrze ale jeszcze raz zastanów się czy to na pewno ten jedyny dom.
-Oczywiście- pocałował mnie w skroń.
Nagle do pokoju wszedł lekarz z jakąś kobietą. Miała krótkie włosy i okulary na nosie.
-Mógłbym zająć chwilę?
-Oczywiście. Czy ma Pan już wyniki badań?- spytał Tae zamykając laptopa i wstając z łóżka.
-Owszem. Wszystko w porządku oprócz lekkiego niedożywienia. Musi Pani zacząć normalnie jeść i wprowadzić do diety więcej witamin.
Pokiwałam tylko głową i spojrzałam na kobietę.
-To jest nasza pani psycholog. Jeśli by się Pani zgodziła, zamieniłaby z Panią kilka słów.
-Nie chce z nikim rozmawiać.
Lekarz tylko smutno się uśmiechnął i spojrzał na Kima.
-Jesteś pewna? Mogłabyś...- Tae
-Nie!- powiedziałam stanowczo- Powiedziałam już, że nie chce o tym rozmawiać.
Położyłam się, skuliłam i przykryłam kołdrą.
-Za około półtorej godziny dostaniecie Państwo wypis i będzie Pani mogła wrócić spokojnie do domu.
-Dobrze. Dziękujemy- powiedział Tae a lekarze wyszli.
-Amelia?- usiadł delikatnie na łóżku- Wszystko dobrze? Nie chciałem naciskać. Amelia?
Zaczęłam cicho szlochać. To co chciałam stłumić w sobie właśnie się wylało. Wszystkie emocje: strach, ból, bezradność.
-Nie masz pojęcia jak się bałam- powiedziałam i lekko odkryłam.
Tae od razu mnie przytulił.
-Już dobrze.
-Tak się bałam. Myślałam, że już cię nie zobaczę.
-Skarbie. Nie ważne co by się stało, zawsze będę przy tobie. Już po wszystkim. Jesteś bezpieczna- mówiąc to głaskał mnie delikatnie po plecach.
Byłam ogromną szczęściarą. Bardzo potrzebowałam teraz mojego męża i nie zawiodłam się na nim.
Po jakimś czasie. Postanowiłam się ogarnąć. Powoli wstałam z łóżka i poszłam wziąć prysznic. Oczywiście Tae stał pod drzwiami i pilnował mnie. On też to wszystko przeżywał. Nie chciałam by cierpiał z mojego powodu.
Już ubrana przyszłam się spakować.-Mogę cię uczesać?- spytał Tae
Moje włosy były roztrzepane, mokre i poplątane. Nie miałam ani siły ani ochoty się z nimi siłować.
-Poważnie?
-Tak. Mojej siostrze zawsze robiłem warkocze do szkoły. Chyba jeszcze pamiętam jak je zrobić.
-No dobrze. Zdaje się na twoją łaskę.
Chłopak wyjął suszarkę i po wysuszeniu i rozczesaniu, wziął się za robienie warkocza. Na początku myślałam, że po prostu zrobi mi jeden ale on wziął się za bardziej skomplikowane działania. Zrobił kilka długich pasem i zrobił małe warkoczyki. Potem zrobił jednego dobieranego. Uczesał mi grzywkę i gotowe. Podał mi lusterko.
-Jak ci się podoba?
-Nie wiedziałam, że z ciebie taki fryzjer. Jest śliczny.
-Czyli będę mógł się częściej bawić twoimi włosami.
-Nawet codziennie.
-Dobra księżniczko. Czas się spakować.
Spakowaliśmy wszystkie moje rzeczy. Lekarz dał nam wypis. Wzięłam kwiaty, które dostałam od Tae i chłopaków i wyszliśmy razem ze szpitala.
Gdy weszłam do naszego domu, poczułam się lepiej. Tęskniłam za nim. Wstawiłam kwiaty do wazonu i wzięłam kubek herbaty. Razem z Tae usiedliśmy w salonie. Przeglądaliśmy jeszcze kilka innych domów. Żaden nie równał się do tamtego. Podjęłam już decyzję ale nie chciałam tak szybko ulegać. Kupimy ten dom.
CZYTASZ
Tylko Ciebie kocham -Kim Taehyung
Teen FictionWłaśnie przeprowadziłam się do Seulu. Zaczęłam nowe życie i znalazłam miłość życia. Jak przypadek zdecydował o naszym spotkaniu. A może to było przeznaczenie? Jak będzie wyglądać życie z gwiazdą? 🥇#1 koreapoludniowa- 31.03.23 🥇#1 kimteahyung- 28.0...