63. Nowy start

253 6 1
                                    


Minęło trochę czasu od całego zajścia z Mateuszem. Dość dużo się działo w tym czasie. Soo była już w 8 miesiącu ciąży, rozpętała się pandemia na skalę światową, chłopaki zdobyli kilka nagród, Suga przeszedł operację a my dziś kończymy przeprowadzkę  do nowego domu. Przez pracę Tae nie mieliśmy czasu by się zająć nowym domem. Więc stał pusty przez ponad pół roku. Chłopaka ostatnio mało  było w domu, ale nie mogłam go za to winić.
W skrócie wszystko wróciło do normalności. No prawie..


Zostało już kilka ostatnich kartonów. Położyłam je w kuchni przy blacie i zaczęłam rozpakowywać talerze oraz szklanki do szafek.  Przeprowadzka wbrew pozorom kosztowała nas dużą ilością stresu i wysiłku. 

"Chyba powinnam zapisać się znowu na siłownię"- pomyślałam dźwigając kolejne kartony.

Wtedy do kuchni wbiegł Taehyung a za nim nasze psy. Przez ten czas podrosły, chociaż suczka nadal była drobniejsza od brata. 

-Pomóc ci?- podszedł i ucałował mnie w czubek głowy.

-Powinieneś już wychodzić na próbę.

-Nie ma jeszcze naszych gołąbeczków, więc pomogę ci.

Wziął jeden karton i wykładał szklanki i kubki razem ze mną. 

-Są ciężkie, jak ty je tu wniosłaś?

-Trochę siły jeszcze mam- uśmiechnęłam się

- Wczoraj w nocy prawie mnie udusiłaś, podczas naszych zabaw, więc nie protestuje.

-Tae!- rzuciłam go ręcznikiem którym przecierałam kurze z szafek.

-No co? Mówię tylko że masz siłę w nogach hahhah

Nic nie odpowiedziałam tylko uśmiechnęłam się kręcąc przy tym głową.

-Dzisiaj muszę zostać chwile dłużej w studiu.

-Znowu?-  spojrzałam na niego zawiedziona 

-Tak, ale gdy wrócę, wynagrodzę ci to- złapał mnie w tali

-Jak nie zasnę do tej pory- wywróciłam oczami i uśmiechnęłam się

-Ostatnio strasznie dużo śpisz i wyglądasz jakoś blado- położył mi dłoń na czole- Na pewno dobrze się czujesz?

-Tak, już mówiłam. To drobne zmęczenie. Nic więcej.

W tej chwili usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.

-Muszę iść- powiedział patrząc się w moje oczy

-Tak, wiem. Jedź bezpiecznie- pocałowałam go delikatnie

-Kocham cię.

-Ja ciebie też. No już. Leć.

Poszedł do wyjścia a po chwili już mogłam usłyszeć Soo, która przeklina pod nosem.

-Wszystko dobrze?- spytałam gdy zauważyłam ją zmierzającą do kuchni.

-Tak, tylko  nie mieszczę się już w żadne buty- powiedziała i usiadła przy wyspie w kuchni.

Podeszłam i przytuliłam ją.

- Zrobić ci coś do picia?

-To co zawsze poproszę.

Zaczęłam parzyć herbatę i w tym czasie nakarmiłam psy.

-Wymyśliliście już imię?

-Chciałabym. Te wszystkie imiona zdają mi się jakieś zwyczajne. Mój syn powinien mieć wyjątkowe imię.

- Ja bym się chyba też nie zdecydowała- podałam jej herbatę i usiadłam z nią przy wyspie.

-A byłaś u tego lekarza? Nadal wyglądasz tak samo smętnie jak wcześniej.

Tylko Ciebie kocham -Kim TaehyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz