2.Miło mi Cię poznać.

743 21 6
                                    

-To chyba twoja walizka- postawił ją obok tej, którą przed chwilą zdjęłam z taśmy.
Spojrzałam na karteczkę z podpisem tej, którą trzymałam w ręce. Była identyczna jak moja.

-Kim Taehyung?

-Tak to ja- zaśmiał się i podrapał po głowie. Potem spojrzał na mnie zdziwiony jakby spodziewał się po mnie innej reakcji, ale i tak kontynuował zaczętą rozmowę.

- Nie jesteś stąd prawda? A więc? - spytał po chwili

- Polska. Europa. Dopiero co się tu przeprowadziłam.

- Wow. Daleko. Byłem w Europie. Na koncercie w Niemczech- powiedział po czym jego telefon znów zadzwonił. Odebrał go

- Tak wiem. Będę za 20 minut..... Przed chwilą gadałam z Jiminem....... Tak, wszystko dobrze...... Już jadę. Cześć.

-Musze już lecieć- powiedział do mnie- Praca wzywa. Mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy.

- Ym jasne- odparłam z zakłopotaniem- ja też muszę już iść bo ktoś na mnie czeka.

- Chłopak ?

"Co go to obchodzi? -pomyślałam"

-Co? Nie.

-No więc do zobaczenia.

- Cześć.

Odwzajemniłam jego uśmiech. Wzięłam walizki i zadzwoniłam po Chena. Gdy go znalazłam pojechaliśmy w końcu do mojego nowego domu.
Gdy przekroczyłam jego próg, w środku było mnóstwo kartonów. Zaprosiłam Chena do środka. Dawno się nie widzieliśmy i musieliśmy nadrobić stracony czas. Postanowiłam opowiedzieć mu też o tajemniczym chłopaku z lotniska.

-Miał brązowe włosy i tego samego koloru oczy -zapatrzyłam się w mój kubek z herbatą, odtwarzając sobie w głowie nieznajomego.

- Ahaa. Spodobał Ci się. A masz jego numer?

-Chen! To nie tak. I nie, nie mam numeru. Bardzo się spieszył.

-Przepuściłaś taką okazję!- powiedział niemalże obrażony

-Od kiedy doradzasz mi w sprawach miłosnych? O ile wiem sam nie masz dziewczyny- powiedziałam i wytkałam w jego stronę język

-Po prostu chce, żebyś znalazła sobie kogoś normalnego. No dobra ktokolwiek jest lepszy od tego twojego byłego.

-Nie przypominaj mi proszę. Dopiero co sie od niego uwolniłam. Nie chce do tego wracać.

-Masz rację, ale pomyśl. Gdybyś znalazła sobie kogoś to zapomniałabyś o nim.

-Nie wiem czy chce komuś znowu zaufać Chen. Poza tym znalezienie sobie chłopaka żeby zapomnieć o byłym to średni pomysł. Nie uważasz?- powiedziałam i znów wbiłam wzrok w kubek.

-Rozumiem Cię, ale nie możesz cały czas żyć przeszłością. Zaczynasz tu nowe życie. Wykorzystaj to.

Uśmiechnęłam się lekko do chłopaka

Gadaliśmy tak do wieczora. Pomógł mi rozpakować parę kartonów, a potem musiał się już zbierać do domu. Robiło się późno a on miał jutro pracę. Pracował w kawiarni, w której ja też byłam zatrudniona i zaczynam od przyszłego tygodnia.

Pożegnałam się z nim i poszłam się odświeżyć. Wzięłam długi ciepły prysznic i ubrałam się w moją niebieską piżamę. Potem wzięłam walizki na górę i postanowilam je dziś rozpakować, by mieć jutro z nimi spokój. Otwierałam powoli zamek tej większej, bo była wypchana aż po brzegi. Byłam zdziwiona gdy zamek się nie zacinał. Otworzyłam ją i wytrzeszczyłam oczy. W walizce były starannie poukładane, drogie ciuchy (poznałam po metkach). Szybko spojrzałam na etykietę, która były do niej przyczepiona. Kim Taehyung.

No pięknie- pomyślałam.

Jeszcze raz spojrzały etykietę i dostrzegłam numer. Postanowiłam załatwić to jeszcze dziś i zadzwonić. Wystukałam numer w telefonie i usłyszałam sygnał.

- Tak?- odparł chłopak

-Ym cześć- zaczęłam niepewnie

- Kto mówi?

- Amelia. Spotkaliśmy się dziś na lotnisku.

- Ach tak! Pamiętam. Ale czekaj. Nie przypominam sobie, żebym dał ci numer telefonu.

-Bo nie dałeś. Przez przypadek wziąłeś moją walizkę.

-Ou. Naprawdę? Hmm... To może zróbmy tak, że po pracy, za jakieś 2h, przyjadę do Ciebie I wymienimy się. Co Ty na to?

-Jasne. Za chwilę wyśle Ci adres.

-Ok. To do zobaczenia.

-Do zobaczenia.

Tylko Ciebie kocham -Kim TaehyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz