Pov Tae
Dziewczyna obudziła się około 15:00. Nadal trzymałem ją na rękach. Przez te kilka godzin strasznie zdrętwiałem, ale mimo tego nie chciałem jej budzić.
Lekko uchyliła powieki i spojrzała na mnie. Widziałem dezorientację i chwilowy strach w jej oczach.-Wszystko dobrze?
-T-tak
-Wyspałaś się?
-Jesteś świetną poduszką.
-Przyniosę ci coś do jedzenia- powiedziałem i próbowałem wstać.
-Nie chce.
-Nic nie jadłaś. Musisz coś zjeść.
-Tae..
-Nie przyjmę odmowy
Położyłem ją na kanapie.
-A ty Soo? Chcesz coś do jedzenia albo picia?
-Może poproszę herbatę- powiedziała i usiadła bliżej Amelii
Poszedłem do kuchni i przygotowałem jej ulubione gofry. Soo i sobie także przygotowałem. Może nie jest za zdrowe, ale może zachęci ją to do zjedzenia czegokolwiek.
Wziąłem talerze i dzbanek herbaty na tacę i zaniosłem dziewczynom.
Usiadłem koło Amelii i podałem jej talerz.-Zjedz.
-No dobrze- wzięła ode mnie talerz
-Soo ty też zjedz.
-Dziękuję. Pięknie wyglądają.
Po jedzeniu zamierzałem poruszyć ten trudny temat. Robie to tylko po to, żeby jej pomóc.
-Amelia myślałaś nad tą wizytą?
-Jaką?
-U psychologa.
-Mówiłam ci już co o tym sądzę.
-Ale obiecałaś, że to przemyślisz.
-Przemyślałam.
-Chce dla ciebie dobrze.
-Tae. Ja wiem, ale...
-Nie śpisz po nocach, nie jesz, dziwnie się zachowujesz. Powinnaś spróbować z nią...- powiedziałem głośniej i bardziej stanowczo.
-Dziwnie tak? Przepraszam najmocniej, że jakiś psychopata mnie porwał! Nie mam zamiaru z nikim o tym rozmawiać!
Dziewczyna wstała i zaczęła wychodzić z pokoju.
-Amelia. Poczekaj.
-Zostaw mnie w spokoju!- krzyknęła i pobiegła na górę.
Usiadłem z powrotem na kanapę i zakryłem.
rękoma twarz.-No i jak zwykle spieprzyłem.
-Źle ubrałeś to w słowa. Za bardzo na nią naskoczyłeś- Soo
-Może do niej pójdę?
-Bez urazy ale na pewno nie chce cię teraz widzieć. Może ja pójdę?
-Masz rację.
Pov Soo
Poszłam do góry. Znalazłam ich sypialnię i zapukałam do drzwi.
-Amelia? To ja. Mogę wejść?
Nie otrzymałam odpowiedzi. Uchyliłam delikatnie drzwi i usłyszałam jej cichy płacz. Weszłam powoli do środka. Siedziała na łóżku.
-Amelia?
Usiadłam koło niej.
-J-ja nie chciałam.
-To nie twoja wina. Taehyung to wie. Nie potrzebnie dał się ponieść emocjom. Martwi się o ciebie.
-Naprawdę się tak dziwnie zachowuje?
-Nie o to chodzi. Nikomu to nie przeszkadza. Zaufaj mi. Po prostu sądzimy, że ta rozmowa wyszłaby ci na dobre. Sama też kilka razy byłam. Nie jest tak źle.
-Wybacz, ale nie zmienię zdania. Nie chce rozmawiać o tym i opisywać co mi robił. Nie chcę do tego wracać.
-Dobrze. Chodź do mnie- przytuliłam dziewczynę -Wszystko się ułoży, zobaczysz.
Pov Tae
Długo ich nie było. Zacząłem się niecierpliwić. Może poważnie za bardzo na nią naciskałem.
Wstałem, gdy usłyszałem pukanie do drzwi.
Poszedłem i otworzyłem je.-Cześć. Coś się stało?- zapytał Suga, gdy zobaczył moje zdenerwowanie
-Hej. Nie, tylko.... pokłóciłem się trochę z Amelią. Wchodź.
Zaprosiłem go do środka. Usiedliśmy w salonie.
-A Soo?
-Tak wcześnie wróciłeś?- Soo schodziła właśnie ze schodów
-Co z nią?- spytałem
-Jest lekko zdenerwowana, ale wszystko w porządku - usiadła chłopakowi na kolanach i pocałowała w policzek
-To moja wina.
-Co się tak właściwie stało?- Suga
-Powiedziałem kilka słów za dużo. Chciałem by poszła do psychologa.
-Powiedział, że Amelia dziwnie się zachowuję- Soo
-Poważnie jej tak powiedziałeś? Nie dziwię się, że się wkurzyła-Suga
-No wiem.
-Nie chcemy wam przeszkadzać. Powinniście na spokojnie porozmawiać.
-Tym razem uważaj na to co mówisz -Soo
-Dzięki, że pozwoliłeś zostać tu Soo.
-Naprawdę to drobiazg i masz rację Soo. Pogadam z nią.
Odprowadziłem ich pod drzwi i pożegnałem się. Muszę ją przeprosić. Zadzwoniłem do kwiaciarni. Zamówiłem jej białe i różowe róże.
![](https://img.wattpad.com/cover/238161354-288-k490316.jpg)
CZYTASZ
Tylko Ciebie kocham -Kim Taehyung
Novela JuvenilWłaśnie przeprowadziłam się do Seulu. Zaczęłam nowe życie i znalazłam miłość życia. Jak przypadek zdecydował o naszym spotkaniu. A może to było przeznaczenie? Jak będzie wyglądać życie z gwiazdą? 🥇#1 koreapoludniowa- 31.03.23 🥇#1 kimteahyung- 28.0...