Okej, kończę z lemonami oficjalnie
Rozdział dla ixyria_writing
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤Classic
Dzisiaj jest moja rocznica ślubu z Redem. Już cały rok jesteśmy małżeństwem. Boże, nie znam się nawet trochę na rocznicach, co powinienem zrobić? Dać mu kwiaty? Oklepane. Czekoladki? Nie lubi. Wziąć na randkę? Za elegancko. Musi to być coś oryginalnego, takiego mówiącego "KOCHAM CIĘ RED", takiego co się mu spodoba! Coś przez co pomyśli, że jednak dobrze wybrał. Może... Posprzątam w domu, przygotuje mu kolację, gorącą kąpiel i założę sam fartuszek? Wiem, że ucieszy się z byle czego, to w końcu mój mały, słodki Red. Nocy pełnej wrażeń na pewno nie odmówi, a do tego z jedzeniem? Zrobię mu żeberka w musztardzie z pieczonymi ziemniakami. Wiem, że to jego ulubione danie, widziałem po jego wyrazie twarzy, nawet jeśli mówił, że jest tylko okej, bo ja je robiłem. Do wanny mogę mu wsypać tej fioletowej soli do kąpieli, tak mocno pachnie ostrym... Nie wiem. Mi pachnie fiołkiem, a Redowi ostrym sosem. To będzie idealna rocznica.
Czym prędzej zabrałem się za przygotowywanie wszystkiego. Najpierw odkręciłem wodę, nalałem trochę płynu i poszedłem przygotować żeberka. Kiedyś Red kupił mi w głupim prezencie fartuszek, ślinił się na sam jego widok, więc mogę być pewien że się mu spodoba. Wsadziłem żaroodporne naczynie z mięsem w musztardzie do pieca, pobiegłem zakręcić wodę i poszedłem zdjąć z siebie wszelkie ubrania. Wszystko wyrzuciłem do kosza na pranie i wyjąłem spod łóżka czarne pudełko z fartuszkiem, który oczywiście szybko założyłem. Musiałem się spieszyć. Poszedłem w przewiewnym i prawie nic nie zakrywającym fartuszku znowu do kuchni, pokroiłem ziemniaki i wsadziłem je w drugim naczyniu do piekarnika. Zapach żeberek z musztardą roznosił się po mieszkaniu i mieszał z zapachem fiołkowej piany.
Otrzepałem fartuszek i zacząłem nagrywać do stołu, obrzuciłem potem całość płatkami róż i zapaliłem dwie podłużne świece na stole. Wyłączyłem w końcu piekarnik i pozostało mi już tylko czekać na zjawienie się Reda. Stres zjadał mnie od środka, kiedy coś robiłem nie myślałem tak o tym, ale kiedy w końcu mogłem usiąść... Wszystkie myśli na temat tego co by się stało jeśli Redowi się nie spodoba zaczęły mieszać mi w głowie. Co jakby mnie zostawił? Nie spodoba mu się, a może zapomnial? A jak przyjdzie z kimś innym i będzie chciał ze mną wziąć rozwód, bo za mocno się staram?
Wszelkie myśli odwiał dźwięk otwieranych drzwi. Do domu wszedł zmęczony Red. Zdjął z siebie kurtkę, zamknął drzwi, zdjął buty i schował za plecami bukiet pięknych róż. Nie zapomniał! Może naprawdę mnie kocha?
- Wróciłem - powiedział zmęczony i zaciągnął się zapachem swojego ulubionego dania - Co tak pięknie pachnie? - wszedł do kuchni rozglądając się. W końcu wzrok skupił na mnie.
- Witaj w domu Red - odpowiedziałem spokojnie i wskoczyłem na blat miednicą. Dla większego efektu nałożyłem sobie damskie ecto-body i założyłem noga na nogę - Wolisz najpierw obiad, kąpiel, a może mnie?~ - wymruczałem wyuczoną formułkę z internetu. Fell stał dłuższą chwilę w przejściu przyglądając mi się z opadniętą w szoku szczęką. W końcu podszedł bliżej, położył bukiet kwiatów na blacie i wziął mnie bez większego gadania na ręce.
- Obiad zaczeka. Ty i wanna nie - odparł dumnie i ruszył w stronę wanny z ciepłą wodą i pianą. Kiedy znaleźliśmy się w łazience postawił mnie na ziemi i zaczął pożerać mnie wygłodniałym wzrokiem.
- To się rozwiązuje dłońmi, nie wzrokiem - stwierdziłem z cichym śmiechem. Wiedziałem, że Red nie jest w stanie uwierzyć w to co widzi i dlatego stoi jak wryty wpatrzony w moje wątłe ciało.
- Nie wierzyłem, że kiedykolwiek to założysz~ - wymruczał pozytywnie zaskoczony i położył swoje dłonie na moich biodrach. Zjechał palcami, aż na luźno zawiązaną kokardkę i szybkim ruchem rozwiązał ją. Jedyny materiał jaki miałem na sobie spadł wprost na ziemię, a cała moja twarz stała się jednym ogromnym niebieskim rumieńcem. Red nie potrafił się napatrzeć tym bardziej na moje za duże względem ciała piersi - Mogę? - spytał o pozwolenie zbliżając się dłońmi na wypragnioną przez niego część ciała.
- Najpierw się rozbierz i wejdź do wanny - rzuciłem kilka warunków i założyłem ramiona na swojej piersi. Wiem, że jeśli od razu bym mu się dał to woda by wystygła i skończyłbym przyszpilony do okna, aby na pewno każdy widział jak mi dobrze z Redem. Nie, żebym narzekał. Mam czasami takie fantazje gdzie robimy to przed lustrem czy przy oknie albo na balkonie, aby każdy nam mógł zazdrościć, ale w życiu się do tego bym nie przyznał. To zbyt wstydliwe fantazje.
Red wedle rozkazu rozebrał się i wlazł do wanny. Ułożył się wygodnie i spojrzał na mnie. Pewna część jego ciała wystawała ponad pianę, pragnęła zostać wypieszczona w każdy możliwy sposób.
Wlazłem do wanny i usadowiłem się kilka centymetrów za stojącym żołnierzem Reda. Przyglądałem się jego prześwitującej czerwieni, aż w końcu spojrzałem na spragniony wzrok mojego ukochanego. Podniosłem biodra do góry i nabiłem się na jego przyrodzenie. Robiłem to powoli, aby samemu nie odczuć przy tym za dużego bólu, a przy okazji podenerwować mojego męża. Oboje w pewnym momencie wydaliśmy z siebie głośniejsze pomruki rozkoszy, kiedy tylko udało mi się nabić do końca.
Złapałem się ramion Reda i zacząłem się podnosić, opuszczać z każdą chwilą szybciej, mocniej. Rozpływałem się z narastającej rozkoszy, czułem się jak król całego świata. Podskakiwałem wręcz na nim, język wylecial mi z ust, a oczy poleciały mi daleko do tyłu.
- Red~ ah~ - wyjęczałem czując coraz większą przyjemność i nadchodzące z nią dojście. Przycisnąłem głowę Reda do swoich piersi i jęczałem z każdą chwilą głośniej. Fell złapał się moich piersi i wtulił pomiędzy nie twarz. Przyspieszałem jedynie bardziej w końcu dochodząc. Czułem jak zaciskam się wokół pewnej części ciała męża i przyspieszam instynktownie chąc jak najdłużej odczuć tyle przyjemności. Odchyliłem plecy w łuk.
- Sansy~ - wymruczał zadowolony Red i przycisnął mnie do siebie i rzucil mnie na dno wanny, miałem tylko głowę poza wodą. Fell zaczął poruszać szybko biodrami, bawił się mną, rozkładał mi bardziej nogi, a ja jęczałem z istnych rozkoszy. Czułem jak się rozpływam od ciepła wody i powoli wypełniającej mnie cieczy mojego męża. Ledwo oddychałem, czułem się cudownie.
- Kocham cię - wymamrotałem dając opaść moim nogom i przytulając do siebie przyszłego ojca moich dzieci.
CZYTASZ
One shot [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE]
FanfictionPatrzysz, nie wierzysz, patrzysz, znowu nie wierzysz. Jak to one shoty? Wejdę, zobaczę, może coś ciekawego. Patrzysz, kolejny raz nie wierzysz... Chcesz może wiedzieć dlaczego?