Park Jimin, jako jeden z najwybitniejszych, jak i najmłodszych wynalazców w Seulu. Od 2014 roku wraz z grupą naukowców z jego wydziału, pracują nad projektem, stworzenia robota na wzór człowieka. W 2018 roku ich ciężka praca zostaje ukończona sukc...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Następnego dnia, Park z samego rana przed wejściem na uniwersytet, przeszedł się do piekarni, która znajdowała się na końcu ulicy, na której znajdował się budynek pracy Jimin'a. Kupił tam kilka bułek na drugie śniadanie do pracy, miał chęć wziąć coś dla Jungkook'a, lecz w ostatniej chwili przypomniał sobie, że na razie Jungkook je przez kroplówki.
Z tym chłopcem, którego zbudował od samych podstaw, było teraz kupę roboty, ale Jimin'a to cieszyło. Witać, że Jungkook chce się uczyć, a nowe rzeczy bardzo go ekscytują i Park właśnie nie chciałby, żeby to się zmarnowało. Tylko miał wielką nadzieję, że sponsorzy nie będą chcieli wykorzystać chłopca na dalsze cele naukowe, jak było to planowane pierwotnie.
- Nie przywitasz się?- Powiedział cichy głos, gdy zamyślony Park wszedł do jego sali.
- Ach, wybacz Jungkook, zamyśliłem się.- Podrapał się po włosach, odkładając swoje śniadanie na biurku i po chwili zakładając na siebie biały, lekarski fartuch. -Więc jak samopoczucie z rana?-
- Bardzo dobre, co dziś będziemy robić?- Spojrzał na Jimin'a, który aktualnie wstrzykiwał mu witaminy przez wenflon, znowu czując mrowienie i zimno jak przechodzi przez jego całą rękę.
- Dziś poćwiczysz swoje wstawanie z wózka, samemu.- Podkreślił ostatnie słowo, odchodząc, by wsiąść mu potrzebny wózek do transportu Jungkook'a na drugi koniec sali. - I bym chciał cię trochę pouczyć czytania.-
ღ
Kolejny raz Jungkook starał się podnieść o własnych siłach z wózka, lecz niestety jego starania jak na razie szły na marne, od kilku godzin stał nadal w tym samym miejscu. Kolejną próbę podniesienia przerwał mu cichy śmiech Jimin'a, który wrócił ze swoją kawą do sali młodszego.
- I z czego się śmiejesz niby.- Prychnął i kolejny raz próbował się podnieść, coraz bliżej było do ustania na nogach, lecz jego ręce już prawie przy końcu nie dawały rady utrzymać jego ciała.
- Z ciebie, jak próbujesz już setny raz w tym dniu się podnieść.- podstawił kubek i podszedł do niego, aby już zawieść go na łóżko. Lecz jego dłonie z rączek wózka, odtrąciły ręce Jungkook'a.
- Muszę wstać z tego wózka.- Wymamrotał młodzieniec, Jimin uśmiechnął się do niego, zaskakiwała go ta zawziętość tego chłopca, bardzo mu zależało na tym, by stąd wyjść, chociaż, że jest tu kilka dni.
Park, patrzył jeszcze z godzinę jak Jungkook męczy się z drążkami, popijając co jakiś czas herbatę. Chciał już otworzyć swoje usta, by powiedzieć chłopcu, że na dziś starczy i w jeden dzień tego nie zrobi. Lecz jak to mówi przysłowie " Dla chcącego nic trudnego."
Gdy Jimin odchodził do Jungkooka, on właśnie wstał z wózka o własnych siłach z wielkim uśmiechem na swojej bladej buźce, patrząc również w tym momencie na mężczyznę. Starszy zaklaskał w dłonie i pomógł młodszemu wrócić ostrożnie na wózek.
- No Jeon, umiesz zaskakiwać.- Powiedział Jimin, gdy wrócił do Jungkook'a z książkami dla dzieci, rozkładając je na jego łóżku. - Zobaczymy teraz, czy też będziesz taki zawzięty. -
Jungkook z ciekawością patrzył na kolorowe obrazki podczas nauki literek, a jego nauka szła całkiem dobrze i z chęcią słuchał Jimin'a, który od czasu do czasu rzucał jakimiś skojarzeniami dla tych "bazgrołów" na kartce.
ღ
Ich nauka trwała do momentu, w którym Jungkook już pokazywał swoim zachowaniem znudzenie oraz zmęczenie, po dzisiejszym wysiłku. Na te znaki, Park zszedł z jego łóżka, zbierając książki i delikatnie położył młodszego na łóżku i przykrył jasną kołdrą. Na koniec, dał mu wieczorną dawkę witamin i zaczął powoli się zbierać, gdyż również kończyły się jego godziny pracy. Po zabraniu swojej teczki zaczął kierować się w stronę wyjścia z sali.
- Dobranoc Jungkook.- Powiedział do niego cicho, przechodząc obok jego łóżka.
- Do jutra Panie Park.- Dostał w odpowiedzi ciche słowa młodszego, na które Jimin delikatnie się uśmiechnął, zgaszając światło i wyszedł z sali z uśmiechem.
- Do jutro Jeon. - Odpowiedział cicho sam do siebie i z uśmiechem powędrował do domu by odpocząć do jutrzejszego dnia pracy.