Niebieski kwiat [VII]

161 41 0
                                    

Jeong przebudził się z samego rana ze względu na kroki z korytarza, które nasilały się z coraz bardziej, nie dając młodemu znowu popaść w piękny sen

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeong przebudził się z samego rana ze względu na kroki z korytarza, które nasilały się z coraz bardziej, nie dając młodemu znowu popaść w piękny sen.

- Cholera. - Zaczął miotać się pod kołdrą, nerwowo siadając i patrząc na drzwi, które właśnie się otworzyły. Widząc w nich starszego, rzucił w niego białą, puchową poduszką. - A tobie co. -

- Jeszcze się pytasz co. Po co chodzisz tak głośno z samego rana.- Uniósł swój ton, rzucając w niego kolejną poduszką, tym razem większą. Na co starszy się zaśmiał, biorąc w ręce poduszkę i pokierował się w jego stronę, powodując wielką, puchową bitwę na poduszki.


- Mam przez ciebie wszędzie pierze. - Powiedział Jimin, siadając na łóżku młodszego i zaczął wyciągać ze swoich włosów ptasi pierz. Jungkook przyglądał się tylko sylwetce starszego. Wtedy Jungkook poczuł dziwne uczucie w brzuchu, jakby latały w nim motyle.

 Delikatnie uśmiechnął się przez to, nie odwracając od niego wzroku, dopóki sam Park na niego nie spojrzał, pstrykając go w czoło. Powodując, że Jungkook zasłonił swoje czoło dłońmi, a starszy tylko się z niego śmiał, wstając z łóżka. - Idź się umyć, a ja w tym czasie zrobię nam śniadanie. -

Młodszy przytaknął, odprowadzając go wzrokiem do drzwi. Gdy starszy wyszedł, od razu wstał z łóżka, biorąc z szafy dresowe rzeczy i idąc do łazienki, myśląc, czy powiedzieć Jiminowi o tym dziwnym uczuciu.

- Aish Jungkook zapomnij o tym.- Powiedział sam do siebie, zdejmując bluzkę i patrząc na siebie w lustrze.

W tym czasie kiedy chłopak się mył, Jimin przygotowywał dla nich sporawe śniadanie, by młodszy miał siłę na dzisiejsze niespodzianki, które Park przygotował dla niego.

 Od dawna widział, że młodszy bardzo często różne rzeczy przerysowywał na papier, które swoją drogą wychodziły prześlicznie w jego wykonaniu, więc zabranie go do wynajętego lokalu dla malarzy na jeden dzień był doskonałym pomysłem przed jutrzejszym wywiadem, by Jungkook nie myślał o tym.

- Co tak ładnie pachnie?- Jego przemyślenia na tej temat zakłóciły słowa bruneta, z którego włosów pokapywała jeszcze woda, która lądowała na płytkach.

- Siadaj, bo się zaraz wywalisz. - Dał mu śniadanie na talerzu i zmył krople wody z podłogi, po czym usiadł obok niego. Zaczynając jeść swoją sporą porcję.


- Gdzie jedziemy? - Od dziesięciu minut to samo pytanie w kółko zadawał młodszy z ich dwójki, jadąc obok starszego rowerem. - Dowiedz się na miejscu. - Odpowiadał zawsze Jimin, po czym Jungkook na jakieś kilka minut, może dziesięć się zamykał, aby potem zadać te samo pytanie, co częściowo irytowała Parka, ale na takiego królika jak Jeong nie można, się denerwować czyż nie?

W pewnym momencie Park zahamował gwałtownie, przez co Jungkook jadący za nim nie wyhamował i walnął przednim kołem o jego tylne. - Mogłeś ostrzec.-

- Nic się nie stało rowerom.- Zapiął dwa rowery i łapiąc młodszego dłoń, sprawiając, że serce Jungkooka przyśpieszyło. Młodszy nie wiedział dokładnie, co z nim się dzieje i czemu reaguje tak na dotyk i ma coraz większą chęć spędzenia czasu ze starszym, ale bardzo mu to odpowiadało, puki Park o tym nie wiedział i nie był niczego przeciwny.

Po kilku minutach wchodzenia po schodach Jungkook ujrzał dużą salę ze sztalugami oraz stołem na środku z wielkim białym płótnem, zapiszczał cicho i z uśmiechem podszedł do wszystkich rzeczy, rozglądając się po nich. Jimin w tym czasie patrzył na radość, jak i na jego piękny, króliczy uśmiech. Który nie schodził z jego buzi.

- No to Jungkook, bierzemy farby i malujemy. - Starszy podszedł do białego płótna, wyciągając na stół przeróżne farby, jak i szablony wzorów.


- Co ty na to hyung?- Spojrzał na starszego, gdy narysował małego chłopca siedzącego przy drzewie. - Bardzo ładne.- Odpowiedział, kontynuując malowanie chmur, które zlecił mu młodszy.

Jungkook poszedł do jednego z oddalonych pudeł i wyciągnął z nich obramowany szablon kwiatka w drewnianej ramce. - Jak myślisz, na środku ładnie to będzie wyglądało? -

- Tak bardzo ładnie. - Wyciągnął dłonie, aby przytrzymać mu wzór, by się nie poruszył. Młodszy zatopił sporawy pędzel w niebieskiej farbie, przejeżdżając nią po wzorze. Odstawił ramkę na bok i z uśmiechem spojrzał na ich wspólne dzieło. Wziął jeszcze czarną farmę i napisał dużymi literami ich inicjały.

𝙋𝙧𝙤𝙟𝙚𝙠𝙩 || ᵖʲᵐ ˣ ʲʲᵏ ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz