Jungkook spał smaczne w swoim dużym łóżku, dokupi, nie poczuł jak coś albo ktoś wskakuje na niego. Na co oczywiście młodszy cicho pisnął, przeklinając pod nosem. - A co to za słowa, uważaj na słownictwo. - usłyszał głos starszego obok swojego ucha i poczuł dźgnięcie.
Zerknął zaspanymi oczami w kierunku głosy, widząc uśmiechniętego szeroko Jimina. - Która godzina. - Mruknął, przecierając swoje oczy pięściami. Sięgnął po telefon, patrząc na godzinę. Głośno westchnął, widząc siódmą trzydzieści i spojrzał na Jimina. - Serio?-
W zamian dostał tylko delikatnego całusa w czoło, od starszego, który położył się obok w niego. Wtulił się w plecy Jungkooka i przymknął oczy.
- Naprawdę tylko po to tutaj przyszedłeś i rzuciłeś się na mnie, budząc. Przecież teraz nie zasnę.- Mruknął Jeon, odwracając się do niego przodem. - Ktoś powiedział, że musimy spać? - Poruszył dwuznacznie brwiami, za co w rezultacie oberwał od Jungkooka w ramię.
- Niewyżyty naukowiec.- Prychnął i wstając z łóżka, lecz zatrzymała go dłoń Jimina na jego tali, przyciągając go do siebie i złączając w delikatnym pocałunku ich usta, który był obdarowany wieloma uczuciami, lecz chcąc nie chcąc musieli go zakończyć, gdy obydwojgu z nim zaczęło brakować powietrza.
- Teraz możesz już iść.- Dumny z siebie Park, puścił młodszego z uścisku w tali i patrzył tylko z uśmiechem, jak zakłada na siebie białą bluzkę. Odprowadził go wzrokiem do łazienki i spojrzał w sufit w wielkim uśmiechem. Takie chwile by chciał przeżywać już do końca swojego życia, pragnął budzić się przy nim i zasypiać. Przy nim czuł się kim innym niż dotychczas, przy nim nie musiał udawać.
Jego rozmyślenia przerwał dźwięk jego telefonu z salonu. Wzdychając głośno, podniósł się niechętnie i poszedł do wcześniej wspominanej części domu, od razu widząc na wyświetlaczu imię inwestora. Odebrał niechętnie. - Tak?-
- Spotkajmy się w uniwersytecie w następnym tygodniu.- Powiedział tym swoim ohydnym głosem, który od razu spowodował u Jimina dreszcze na ciele. - Po co pan chce się ze mną spotkać?- Zmarszczył brwi, podchodząc do okna i patrząc w dal przez okno. - Zobaczysz Park, jak się spotkamy, miłego weekendu.- Zachichotał cicho i rozłączył się, nie mówiąc nawet do widzenia.
- Ale gbur.- Mruknął sam do siebie i odłożył telefon na stolik, idąc do kuchni, aby zrobić obydwojgu śniadanie.
W tym czasie młodszy, zrobił swoją poranną rutynę, która składała się z prysznicu oraz nałożeniu na swoją skórę twarzy kilka kremów, aby była gładka i gotowa na kolejny dzień niespodzianek, które z dnia na dzień jego hyung mu przygotowywał. Przez to, że myślał o tym, nie mógł już się doczekać, co dziś mógł dla niego przygotować, nawet nie obraziłby się na spędzony czas na kanapie. Bardziej obchodziło go, aby spędzić czas ze starszym, niż gdzieś wychodzić.
Jimin właśnie kończył rozkładać dwa nakrycia na stole, poczuł nagle, jak młodszy oplątuje jego talie w rękoma, na co starszy się delikatnie uśmiechnął i złapał jego dłoń swoją, delikatnie gładząc ich wierzch. - Co będzie dziś na śniadanie?- Mruknął, opierając swoją brodę o ramię i patrząc, co robi.
- Zrobiłem nam Pankejki z borówkami.- Przekręcił się przodem do niego, kładąc swoje dłonie na jego biodrach. Spojrzał młodszemu głęboko w oczy i cmoknął czubek jego nosa.- Idziemy jeść?- Spytał, na co tylko młodszy przytaknął z uśmiechem i powędrował szczęśliwy do kuchni po swoją porcję.
ღ
- Hyung, gdzie ty mnie prowadzisz?- Zaśmiał się cicho i patrząc, jak próbuje kolejny raz otworzyć drzwi jakimiś kluczami do starego budynku. Starszy nic nie odpowiedział, tylko szybkim i mocnym szarpnięciem spowodował, że kluczyk wreszcie się przekręcił.
- Chodź Kookie.- Pokazał ręką, aby wszedł, co zrobił, a starszy zamknął drzwi za nimi i zapalił światła wewnątrz budynku. Park złapał dłoń młodszego i pociągnął wzdłuż długiego korytarza. Na końcu korytarza było można słyszeć głośną muzykę, na co Jungkook delikatnie się zdziwił na odgłosy, lecz gdy otworzył drzwi, zrozumiał, jaki było źródło dźwięku.
Na środku dużej sali, która wyglądała jak magazyn. Było można, zauważył dość wysokiego chłopaka w luźnych ubraniach, tańczącego do muzyki z ogromnego głośnika.
- Siema Hobi.- Muzykę z głośnika zagłuszył głośny krzyk Jimina, który pociągnął po chwili Jungkooka w stronę chłopaka.
- O cześć stary kupę lat.- Zbili z sobą piątkę. Po chwili wyższy spojrzał na najmłodszego z ich grupy, podając mu rękę. - Jung Hoseok, ale mów mi Hobi. - Uśmiechnął się do niego.
- Em, Jeon Jungkook, ale mów Kook.- Uścisnął delikatnie dłoń starszego.
ღ
Z czego co zrozumiał Jeon to Jimin oraz Hoseok chodzili kiedyś do szkoły i bardzo ze sobą się kumplowali ze względu na swoje zainteresowania. Junga, jak i Parka bardzo interesował taniec współczesny i dokupi Jimin, nie dostał się do uniwersytetu, zaczynając pracę nad swoim projektem, jakim był sam Jungkook.
- Halo, ziemia do Kooka.- Zaśmiał się Hoseok, który właśnie wybudził go z patrzenia na idealne kroki Parka, przy muzyce. - Aż tak cię zaślepiły jego ruchy?- Na to zdanie na bladych policzkach Jungkooka pojawił się delikatny rumieniec. Na co Jung się uśmiechnął.
- Ach no rozumiem, ale teraz chodź potańczyć, nie będziesz cały czas podpierał ścian.- Wstał ze starej kanapy.
- Ale ja nie umiem tańczyć Hobi, nigdy..- Przerwał mu, wypowiedz najstarszy, ciągnąc go za rękę na parkiet.
- Każdy umie tańczyć na swój sposób. - Zaśmiał się, zaczynając ruszać się w rytm muzyki. Na co młodszy poszedł w jego ślady.
CZYTASZ
𝙋𝙧𝙤𝙟𝙚𝙠𝙩 || ᵖʲᵐ ˣ ʲʲᵏ ✔️
PertualanganPark Jimin, jako jeden z najwybitniejszych, jak i najmłodszych wynalazców w Seulu. Od 2014 roku wraz z grupą naukowców z jego wydziału, pracują nad projektem, stworzenia robota na wzór człowieka. W 2018 roku ich ciężka praca zostaje ukończona sukc...