{17.} Pamiętnik

42 5 0
                                    

*kilka godzin wcześniej*

Był jedyną bliską mi osobą. Codziennie przed snem odtwarzałam oczyma wyobraźni moment, gdy znów go zobaczę. Dziś on nastąpił, być może dlatego nie mogę zasnąć? Teraz nie mam czego sobie wyobrażać. Od jego wyjazdu i śmierci mamy straciłam wszystko. Poza tym nawet nie chcę o nim myśleć. Gdy tylko zamykam oczy widzę go, jednak u jego boku jest Shenge. Kim ona jest, skąd się wzięła i jakim prawem używa miraculum smoka?! Wciąż mimowolnie odtwarzam jego słowa: ,,Na polu walki też tworzymy idealną p a r ę". Zniknął bez zapowiedzi zaraz po moim wyznaniu i znalazł sobie inną? Nie spodziewałam się tego po nim. Nieśmiały Adrien speszony każdym moim gestem i otwarcie podrywający Biedronkę Czarny Kot, który na dodatek teraz znalazł sobie nowy obiekt zainteresowań - jak to mogą być te same osoby? Adrien, nawet nie wiesz jak bardzo mi Ciebie brakuje.

***

Kagami nie mogła zasnąć przez nieustający natłok myśli. Miała dość ciągłej niepewności. Wiedziała, że Władca Ciem i Mayura coś przed nimi ukrywali. Oczywiście Lila i Felix niczego nie podejrzewali, traktowała ich z coraz większą pogardą. Zdawali sobie nic nie robić z tego, że to Adrien jest Czarnym Kotem i nie przejmowali się wizją nadchodzącej walki. Cieszyli się swoimi nowymi tożsamościami i sobą nawzajem. Ostatnio bardzo często odczuwała samotność, jednak dzisiaj jej gorycz była nie do zniesienia. Nie mogła dłużej powstrzymywać łez. Zrezygnowana sięgnęła po leżący pod poduszką notes. Zawsze uważała pisanie pamiętników za głupie, ale teraz nie miała komu się zwierzyć. Nie pozostawało jej więc nic innego jak przelanie swych uczuć na papier. Przewinęła pomarszczone od wilgoci kartki zapełnione jej pismem, miejscami niemalże nieczytelnym przez rozmazujące je łzy.

Dopiero teraz rozumiem jak bolesna jest samotność. Dotąd myślałam, że się z nią pogodziłam - w końcu towarzyszyła mi przez całe życie. Dziś wiem jak bardzo się myliłam. Prawdziwa samotność nadeszła teraz. Całe dnie spędzam zamknięta w czterech ścianach. Mieszkam w tym pokoju dość długo, jednak cały czas wydaje mi się obcy. Mimo, że moje rzeczy wypełniają jego wnętrze jedynie zdjęcie mamy jest w nim czymś znajomym. Mimo tego, że była surowa kochałam ją całym sercem. Oddałabym wszystko by była teraz przy mnie i skarciła mówiąc, że powinnam z dumą kroczyć przez życie bo tak postępują kobiety z naszego rodu. Zawsze powtarzała aby nie patrzeć w przeszłość, jednak jedynie ona mi pozostała. Powracające wspomnienia i niezagojone rany. Teraźniejszość jest cierpieniem, a przyszłość zapowiada się jeszcze gorzej. Przepraszam Mamo.

Wsunęła notes pod poduszkę, po czym owinęła się szlafrokiem i wyszła na balkon. To miejsce było jej jedynym wytchnieniem. Pan Agreste nie pozwalał jej wychodzić z domu. Początkowo wymykała się w postaci Scorpie, jednak gdy się zorientował odebrał jej miraculum. Teraz dostawała je jedynie w razie potrzeby. Odkąd straciła Scorppa jej samotność się jeszcze bardziej nasiliła. Brakowało jej kwami, które wspierało ją w trudnych momentach. Otwierając drzwi poczuła orzeźwiające świeże powietrze. Zadarła głowę wpatrując się w gwiazdy. Robiła to każdej nocy z nadzieją, że gdzieś Adrien robi teraz to samo. Chciałaby aby myślał o niej, ale na pewno tego nie robi. ,,Nawet jeśli spojrzał choć raz na te durne gwiazdy to pewnie miziając się z tą całą Shenge" - pomyślała. Jej rozmyślania przerwało dochodzące z dołu trzaśnięcie szklanych drzwi tarasowych. Szybko schyliła się za barierkę, aby jej nie zobaczono. Ciekawość jednak wygrała i wyglądając delikatnie za balustradę ujrzała Gabriela i Nathalie siadających na ławce, tuż pod jej balkonem.
- Już pora - oznajmił Gabriel.
- Rozpoczynamy ostateczny atak?
- Te dzieciaki są silniejsze niż myślałem. Wyeliminowanie Biedronki miało wystarczyć, ale ta cała Shenge użyła jej miraculum! Pora spojrzeć prawdzie w oczy, nie wygramy z nimi póki posiadają dwa najsilniejsze miracula!
- Co w takim razie teraz ma pan zamiar zrobić? - spytała nieco zmartwionym głosem Nathalie.
- Mam wspaniały plan - oznajmił chytrze.
- Zamieniam się w słuch.
- Pora się ujawnić.
- Chyba nie chce pan...
- Nadeszła pora. Adrien zrobi wszystko dla matki. Jestem pewien, że przejdzie na naszą stronę. Z miraculum Czarnego Kota mamy szansę na wygraną.

Kagami nie mogła uwierzyć własnym uszom. Biedny Adrien! Ma się dowiedzieć, że jego ojciec jest Władcą Ciem, jego matka żyje i ma szansę ją odzyskać, czemu przez tyle lat się sprzeciwiał! Wiedziała, że jest bardzo wrażliwy, to będzie dla niego straszne przeżycie. Miała ochotę zejść do ogrodu i zaprotestować, już chciała wstać jednak usłyszała coś, co ją zamurowało.
- Nie obawia się pan, że jego uczucia do Biedronki nas zdradzą?
- Ma teraz nowy obiekt zainteresowań - odpowiedział z pogardą.
- Co nie zmienia faktu, że jest do nich bardzo przywiązany, czy aby na pewno przejdzie na naszą stronę?
- Uważasz, że znasz MOJEGO syna lepiej ode mnie?
Kagami prychnęła. Oczywiście, że tak było! Adrien ciągle jej się zwierzał z chłodnej relacji z ojcem.
- Nie, tylko...
- Jak śmiesz twierdzić, że Adrien nie będzie chciał uratować swojej matki? To dla nas obu największe marzenie!
- Oczywiście, zgadzam się, jednak...
- Przypominam ci, że to ja tu rządzę. Zawiodłem się na tobie. Odwołaj wszystkie moje plany na jutro i zmień grafiki.
- Oczywiście.
- Wyśpij się, musisz być gotowa na jutrzejsze starcie.
- Tak zrobię - odparła.

Kagami usłyszała kroki i dźwięk otwieranych drzwi. Po chwili dało się słyszeć westchnięcie Gabriela. Znów delikatnie wyjrzała za barierkę. Ujrzała jak Agreste podchodzi do znajdującej się pod ogrodzeniem rzeźby Emilie. Dotknął czule wykutej w kamieniu twarzy i szepnął:
- Już niedługo znów będziemy razem, obiecuję.
Z oczu Kagami pociekły łzy. Mimo tego, że przez ostatni czas zdążyła znienawidzić tego człowieka wzruszyła ją ta scena. Nienawidziła go za jego chłód, zawsze był poważny i nigdy nie widziała na jego twarzy chociażby cienia jakiejkolwiek emocji poza gniewem. Czy to utrata ukochanej zrobiła z niego takiego człowieka?

Wróciła do pokoju i targana emocjami rzuciła się na łóżko wtulając się w poduszkę. Jakże miała zasnąć ze świadomością, że już jutro znów zobaczy Adriena. Normalnie oddałaby za to wszystko, teraz wolałaby tego uniknąć. Nie chciała go widzieć na skraju załamania. Na dodatek nie będzie mogła mu pomóc, jest w końcu po przeciwnej stronie. Jedyne co będzie mogła zrobić to bezczynnie patrzeć jak Biedronka, lub co gorsza Shenge będzie go pocieszać. Usłyszała dochodzące zza drzwi kroki. Od razu poznała ten charakterystyczny dźwięk obcasów na marmurowej posadzce, to Nathalie szła korytarzem. Jednak zza drzwi dochodziło także ciche szlochanie. Chyba nie tylko ją czeka długa, męcząca noc...

Łzy przeszłości | MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz