-O super, że jednak wpadłaś. - przywitał mnie Karol, a zaraz po nim Magda. Uścisnęliśmy się na powitanie, a zaraz po tym podążyliśmy wspólnie do dużego pokoju, gdzie od jakiegoś już czasu rozkręcała się impreza. Mimo, że zegar wskazywał godzinę 21:30 niektórzy wykazywali już swoje objawy sporej nietrzeźwości tak jak chociażby Michał.
Po jakimś czasie moje drogi z Jankiem zwyczajnie się rozeszły i każdy z nas odszedł do innego grona.
Blondyn siedział głównie z Michałem i Kacperczykami. Nie zabrakło tam również Walczuka i Adriana. Ja natomiast pierwsze pół godziny przesiedziałam w towarzystwie Szymana i Bedoes, gdyż dawno nie mieliśmy okazji zamienić chociaż kilka słów. Od czasu do czasu skierowałam swój wzrok w stronę Jana, który po jakiejś godzinie zdawał się być już wzięty. Osobiście nie piłam dużo, gdyż nie chciałam tracić kontroli nad tym co się dzieje, ale nie równało się to ze złą zabawą. Bawiłam się naprawdę dobrze. Po ponad godzinie poczułam ochotę, by zapalić pierwszy raz od jakiegoś czasu, gdyż starałam się to ograniczać. Powiadomiłam Kacpra, że zaraz wrócę i udałam się w stronę kuchni, gdzie podejrzewałam, że będzie najspokojniej. Weszłam do pomieszczenia i ujrzałam nieznajomą mi postać siedzącą przy parapecie i palącą używkę. Nie byłam w stanie rozróżnić nawet koloru włosów, gdyż osobę oświetlała tylko latarnia zza okna.
-Można się dosiąść? - spytałam nieśmiele.
-Pewnie. - odezwał się całkowicie nieznany mi męski głos.
Wyjęłam zapalniczkę z kieszeni koszuli i usiłowałam odpalić papierosa, jednak nie udawało mi się.
-Masz może ognia? - spytałam ponownie, a chłopak podał mi swoją zapalniczkę. - Dzięki wielkie. - rzuciłam wypuszczając dym z płuc.
-W ogóle my się chyba nie znamy jeszcze. Zuzia jestem.
-Aleks. Miło mi. - podał mi dłoń patrząc mi wciąż prosto w oczy.
Janek
-Kurwa stary. Idziemy tańczyć. - powiedział Michał, na co ja oczywiście przystałem. Czułem już trochę silniejsze działanie alkoholu. Dobrze, że Lena nie wie, gdzie jestem, bo chyba by mnie zabiła.
Udałem się z chłopakiem na środek pokoju, po czym oboje zaczęliśmy się głośno śmiać i wykonywać nasze lekko nieudolne choreografie. Trwało to pewnie dobre trzydzieści minut podczas których w swoje gardło wlałem jeszcze więcej wódki.
-Dobra muszę na chwilę usiąść. - wymamrotałam do bruneta po czym przeszedłem na sofę. Mój wzrok błądził po wszystkich zgromadzonych w mieszkaniu. Było naprawdę tłoczno.
W pewnym momencie moje myśli podążyły w stronę Zuziu i odruchowo zacząłem się za nią rozglądać. W pewnym momencie jedna z migających lamp oświetliła otwartą kuchnię Karola w której ujrzałem kontury jej postaci. Była tam wraz z jakąś postacią. Nie do końca wiedziałem z kim, dlatego podszedłem bliżej w kierunku wejścia do drugiego pomieszczenia. Teraz już wiedziałem. Nie znałem go długo, bo był zupełnie nowy. Aleks. To znaczy Fukaj.
Przyglądałem się im przez chwilę. Zdawała się być bardzo szczęśliwa prowadząc z nim rozmowę co zaczęło mnie irytować coraz bardziej wraz z upływającym czasem. Co chwile szeroko się uśmiechała i głośno śmiała. Była zainteresowana jego osobą.
Patrzyła na niego w taki sposób.
Takim oczami jak patrzyła na mnie, gdy się poznawaliśmy.
Czułem ogromną zazdrość, której nie potrafiłem pohamować.
Łyknąłem wódki stojącej gdzieś obok mnie i podążyłem w ich kierunku.
-Hej Zuziu, mógłbym cię wziąć na słówko. - wymamrotałem patrząc wciąż w jej oczy.
CZYTASZ
Thx || Jan-rapowanie
FanfictionHistoria dwudziestojednoletniej Zuzy, młodej utalentowanej studentki, która wraca do rodzinnej wsi, by odpocząć od warszawskiego zgiełku oraz problemów dnia codziennego. Nie spodziewa się, że ten choć krótki wyjazd ze stolicy przyczyni się do tak li...