Mimo dokuczających mi objawów kaca postanowiłam zwlec się wcześniej z łóżka i pójść do Na Lato po jakieś śniadanie dla mnie i chłopaków. Nie bardzo chciałam się widzieć z Janem, ale wolałam być przy ich porannej konfrontacji już na trzeźwo. Szybko się ogarnęłam, wsunęłam na siebie szare dresy, biały top, a na wierzch założyłam czarną katanę, gdyż na zewnątrz zawiewał chłodny wiatr i od czasu do czasu padał deszcz. zawiązałam air forcy i udałam się do samochodu. Po niecałej godzinie byłam już pod drzwiami chłopaka z rękami pełnymi jedzenia. Ostrożnie zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi.
-Heej. - powiedziałam i weszłam do mieszkania. Na kanapie kątem oka zauważyłam wciąż śpiącego Janka, jednak nie miałam zamiaru zachowywać się cicho, by nie obudzić chłopaka.
-To dla nas? - zapytał brunet wskazując na pudełka z jedzeniem.
-Tak. Byłam w Na Lato, żeby..
-Kacper..- usłyszeliśmy mamrotanie i od razu udaliśmy się do dużego pokoju.
-Kacpra tu nie ma. - blondyn zerwał się na słowa bruneta.
-Co ja tu niby robię?
-Nadia zostawiła cię ledwo przytomnego na imprezie i poszła, a Szyman nie miał, gdzie cię położyć.- rzuciłam.
-Nie ciebie się pytałem. - odburknął w chamski sposób na co tylko prychnęłam i udałam się po jego śniadanie.
-Masz. Kupiłam ci śniadanie. Tu są tabletki. Miłego dnia wam życzę. - powiedziałam, cmoknęłam Janusza w policzek i opuściłam mieszkanie całkowicie zapominając o śniadaniu. Z jednej strony odczuwałam złość przez to, co usłyszałam, a z drugiej smutek. naprawdę go nie znałam. Na zegarze dochodziła godzina 10:30. Obiecałam Magdzie, że pomogę jej dzisiaj z papierami. Sezon koncertowy się zaczął, dlatego dziewczyna miała sporo na głowie. Dobrze nam się razem pracowało. Lubiłyśmy swoje towarzystwo. Zdecydowanie z wszystkiego co dzisiaj robiłyśmy najlepiej szło nam plotkowanie. Obie padłyśmy ofiarą kaca, dlatego już po upływie niecałych dwóch godzin udałyśmy się na zasłużoną przerwę. Przemierzałam korytarze kierując się stronę aneksu kuchennego. Włączyłam strumień wody i zaczęłam nalewać ją do czajnika.
-Nie wiedziałem, że jesteś z Walczukiem.- usłyszałam głos Jana dochodzący zza moich pleców.
-Kurwa! - wzdrygnęłam się, wylewając część wody na swoją białą koszulkę.- Dzięki za przestraszenie mnie.- powiedziałam odwracając się w stronę blondyna i wskazując mu na wielką plamę na moim biuście.-Nie wiedziałam, że aż tak interesuje cię moje życie prywatne, ale skoro aż tak cię to ciekawi no to nie, nie jestem z Januszem, za to ty szybko sobie kogoś znalazłeś . - starałam się zachować powagę udając, że nie wiem kim jest Nadia.
-Nie znalazłem kogoś nowego, tylko wybaczyłem byłej. - powiedział w lekko arogancki sposób i puścił mi oczko. Tym razem nie byłam w stanie powstrzymać się od śmiechu z jego głupoty i chłopak spojrzał na mnie w krzywy sposób, a jego chamski uśmiech zszedł mu z twarzy. Opuścił pomieszczenie.
Tydzień później
-Mam przeczucie, że czegoś zapomniałam. - powiedziałam przygryzając szpic mojego paznokcia i spoglądając jeszcze raz na listę rzeczy, które miałam wziąć na dwutygodniowy wyjazd do Grecji. Planowałyśmy to z dziewczynami już od pół roku, ale do tej pory skład, z którym miałyśmy lecieć znacznie się rozszerzył. Stałam tutaj z Aurelką. Domą, Blancą, Kamilem, Michałem, Kubą a nawet z Januszem, który przez ostatnie dwa tygodnie cały czas z nami wychodził.
-Nie panikuj tak już. Na pewno wszystko wzięłaś. - próbował uspokoić mnie Michał, a następnie skierowaliśmy się do odprawy. Już po niecałej godzinie byliśmy w trakcie lotu. Naprawdę nie mogłam się doczekać.
W hotelu byliśmy koło godziny 14. Rozdzieliliśmy się do dwóch pokoi i daliśmy sobie trochę czasu na odpoczynek i ogarnięcie się po podróży. Od razu po przylocie poinformowałam rodziców, że jesteśmy już na miejscu, a następnie udałam się do łazienki w celu wzięcia orzeźwiającego prysznica. Było tu koszmarnie gorąco.
-Chłopcy mówią, żebyśmy około 16 poszli na jakiś obiad, a później na plażę, więc ogarniajcie się powoli. - poinformowała nas Blanca i od razu przystąpiłyśmy do działania. Całe szczęście nasz pokój był wystarczająco duży, by każda z nas znalazła swój kącik. Hotel, w który mieliśmy przebywać przez następne dni był urządzony w prosty, ale elegancki sposób. Nie brakowało tu nowoczesnych rozwiązań. jest tak jak sobie wymarzyłyśmy. Nie jestem w stanie opisać swojego szczęścia spowodowanego tym, że w końcu mogę po prostu odpocząć i odpędzić od siebie jakieś stresujące myśli.
O umówionej godzinie wyruszyliśmy na miasto. Całe szczęście długo nie zajęło nam poszukiwanie knajpy, która by nam odpowiadała. Po dwóch godzinach zajadania się regionalnymi potrawami i popijania białego wina przeszliśmy na plażę. Jest naprawdę pięknie.
_zerna
polubione przez _blanc_a, lilszyman i 12065 innych użytkowników
_zerna Czekałam na to ☀️🔥
CZYTASZ
Thx || Jan-rapowanie
FanfictionHistoria dwudziestojednoletniej Zuzy, młodej utalentowanej studentki, która wraca do rodzinnej wsi, by odpocząć od warszawskiego zgiełku oraz problemów dnia codziennego. Nie spodziewa się, że ten choć krótki wyjazd ze stolicy przyczyni się do tak li...