Ten tydzień minął mi bardzo szybko. Natłok pracy i wszelkich innych obowiązków sprawił, że nawet nie wiem jakim cudem mamy już piątek wieczór. Całe szczęście Johny oznajmił, że dzisiaj mogę wcześniej wrócić do domu. Nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam o dwudziestej w domu. Podeszłam do jasnych drewnianych drzwi i przekręciłam klucz w celu wejścia do mieszkania.
-Jestem! - powiedziałam głośno i zaraz po tym blondyn zjawił się tuż obok mnie. - Odgrzać ci już jedzenie? - zapytałam będąc teraz w kuchni. Umierałam z głodu.
-Może zamówimy sushi? - zaproponował na co ja od razu się zgodziłam i przekazałam chłopakowi na co miałabym ochotę. Po około czterdziestu minutach mój domofon rozbrzmiał dźwiękiem, a ja szybko podbiegłam do drzwi w celu opłacenia zamówienia.
-Ile wyszło za to wszystko?-usłyszałam głos Janka.
-Nie wiem. - odpowiedziałam ciągle się uśmiechając.
-Dobra masz tutaj pięć dych, jak coś więcej to mów. - powiedział i położył banknot na stole.
-Chyba sobie żartujesz. Chowaj to.
-Nie słyszę co mówisz. - powiedział głośno i wziął pierwszy kawałek z rolki.
-Janek. - zaczęłam mówić śmiejąc się przy tym.
-Nie słyszę! Możesz głośniej?
-Mogę. - podeszłam do chłopaka, który teraz siedział na kanapie i ucałowałam go w usta.
-Teraz już słyszę. Jak to zrobiłaś? - udał zdziwionego, a ja włożyłam mu banknot do kieszeni jego szarej bluzy, która miał teraz na sobie i głośno się zaśmiałam.
-Napijesz się ze mną? - zapytałam wskazując na butelkę białego wina, która leżała w barku, a chłopak pokiwał twierdząco głową.
Wyjęłam dwa kieliszki, rozlałam wino, a następnie wręczyłam je blondynowi i usiadłam obok niego w celu spożycia swojej rolki. Po około godzinie otworzyliśmy kolejną butelkę wina.
-Jezu Janek zatańczmy! - powiedziałam z entuzjazmem i szybko włączyłam YouTube'a na telewizorze.
-Co ty taka w dobrym humorze? - zapytał śmiejąc się, a ja włączyłam jego utwór "Millenium sport". - Chyba sobie żartujesz, wyłączaj to. - powiedział całkowicie poważnie, co wywołało u mnie niepohamowany śmiech, a zaraz po tym zaczęłam śpiewać pierwsze słowa piosenki. - Oddawaj to. - próbował wyrwać mi pilota.
-Ale jesteś sztywniak. - pokazałam mu język i wróciłam do śpiewania oraz tańczenia. Chłopak po chwili dołączył się do mnie, a nawet zaczął podśpiewywać, co wywołało uśmiech na mojej twarzy. Wzięłam większy łyk wina.
-Zaraz wypijesz wszystko sama, oddawaj to. - chłopak wyrwał mi butelkę i wypił jej zawartość do końca. Widząc puste szkło sięgnęłam po pół litrową, malinową soplicę i szybko upiłam z niej kilka łyków, co później powtórzył po mnie chłopak.
-Jezu tak, teraz chcę to. - powiedziałam do siebie zadowolona i wybrałam piosenkę na wyświetlaczu.
-O kurwa, znasz Młyn "Vibe"?! - chłopak ledwo powstrzymał się od wyplucia zawartości jego ust.
-Na polu czterdzieści stopni, znowu upał jak tralala. - zaczęłam śpiewać pierwsze wersy, a chłopak od razu się do mnie przyłączył. Przez kolejne trzydzieści minut nie usiedliśmy nawet na moment. Muzyka porwała nas do tańca, a alkohol mocno dawał po sobie znać. Wciąż głośno się śmialiśmy stopniowo opróżniając butelkę wódki.
-Skończyło się. - zrobiłam szerokie oczy zaśmiałam się. Chłopak podszedł do mnie i niespodziewanie wpił się w moje usta.
Alkohol sprawił, że jego ruchy były znacznie odważniejsze niż zawsze, a mi w tym momencie to nie przeszkadzało. Blondyn zjechał dłońmi na moje pośladki, po czym podniósł mnie i przycisnął do ściany. Co chwilę schodził swoimi pocałunkami na moja szyję lekko zasysając jej delikatną skórę, na co ja reagowałam cichym jękiem.
W pewnym momencie poczułam, że chłopak zmierza ze mną w stronę sypialni. Ułożył mnie na środku dużego łóżka i nachylił się nade mną wciąż mnie całując. Przeniosłam swoje dłonie na jego plecy po czym zaczęłam błądzić nimi po całej ich powierzchni przy tym podwijając materiał jego bluzy do góry. Chłopak zwinnym ruchem zdjął górną część swojego ubrania, a następnie obrócił mnie w taki sposób, bym teraz to ja była na górze. Jego dłonie wędrowały od góry wzdłuż mojego kręgosłupa aż ponownie zatrzymały się na moich pośladkach, gdzie mocno je zacisnęły.
Chłopak przewinął przez moją głowę luźną koszulkę, którą miałam a sobie, tym samym odsłaniając mój stanik. Ponownie znalazłam się pod blondynem.
-Wszystko okej? - spytał w końcu.
-Tak. - powiedziałam szeptem patrząc głęboko w jego niebieskie oczy, które teraz, w ciemnym pokoju, były całkowicie czarne.
-Jesteś pewna? Nie chcę wykorzystywać tego w jakim jesteśmy stanie.
-Jestem pewna. - chłopak uśmiechnął się po czym wrócił z powrotem do moich ust, a chwilę później zaczął zjeżdżać nimi co raz niżej zostawiając na całym moim ciele mokre ślady.
Blondyn dotarł do gumki moich dresowych spodenek. Delikatnie zsunął je po moich nogach i odrzucił na bok, odsłaniając resztę mojej bielizny. Ponownie jego twarz znalazła się na wysokości mojej. Chłopak odwrócił głowę w stronę szafki nocnej, na którym znajdował się jego portfel, dając mi tym samym możliwość całowania jego szyi. Kilka chwil później poczułam jak chłopak wykonuje rytmiczne, delikatne ruchy, które dawały mi nieopisane odczucia, na które reagowałam głośnym jękiem. Blondyn dyszał w moje ucho, od czasu do czasu wydając z siebie głośniejszy dźwięk. Moje dłonie wędrowały po jego ciele zostawiając na nim blado różowe ślady po moich paznokciach.
-O kurwa. - wymamrotał, gdy oboje byliśmy już blisko. Wydałam z siebie głośny jęk przez co chłopak zasłonił dłonią moje usta i przyspieszył swoje ruchy. Już po chwili oboje głośno dyszeliśmy ze zmęczenia leżąc obok siebie.
CZYTASZ
Thx || Jan-rapowanie
FanfictionHistoria dwudziestojednoletniej Zuzy, młodej utalentowanej studentki, która wraca do rodzinnej wsi, by odpocząć od warszawskiego zgiełku oraz problemów dnia codziennego. Nie spodziewa się, że ten choć krótki wyjazd ze stolicy przyczyni się do tak li...