Chłopak niespełna pół godziny później usnął na moich nogach. Spojrzałam na ekran mojego telefonu. Godzina 00:42. Nie czułam żadnego zmęczenia. Myśli, które latały po mojej głowie sprawiły, że czułam się pobudzona. Gapiłam się głupio w wyświetlacz przeglądając posty jakiś dziewczyn na instagramie i czytając wiadomości oraz komentarze pod moim ostatnim zdjęciem, żeby tylko nie zastanawiać się nad odpowiedziami na pytania, które pojawiały się w mojej głowie.
Chyba jednak nie mogę od tego uciec.
Głośno westchnęłam rzucają telefon dalej na sofę. Swój wzrok skierowałam ponownie na chłopaka, który wyglądał przesłodko w tym momencie. Zatrzymałam się na tej myśli i złapałam się jedną ręką za głowę. W tym momencie przypomniały mi się wszystkie chwile z poprzedniego związku, o którym z całych sił chciałam zapomnieć.
Byłam wtedy bardzo zakochana, aż za bardzo i wyszłam z tego wszystkiego kompletnie zniszczona. Bałam się bliższych relacji z jakimkolwiek chłopakiem, dlatego, gdy teraz uświadomiłam sobie jak naprawdę patrzę na blondyna, po prostu się załamałam.Momentalnie wrócił do mnie ból, który wtedy odczuwałam. Ból nie tylko psychiczny.
Po moich policzkach zaczęły spływać pojedyncze łzy, których nie potrafiłam powstrzymać.
-Płaczesz? - usłyszałam cichy szept chłopaka, który teraz patrzył mi prosto w twarz.
-Jezu, przepraszam. - powiedziałam dostrzegając mokrą kroplę na jego czole, która musiała oderwać się od mojej twarzy.
-Co jest?- zwrócił się do mnie będąc teraz bardzo blisko.
-Nic Janku, proszę nie gadajmy o tym.- odpowiedziałam cicho szlochając.
-Dobrze młoda.- mocno mnie przytulił.-Pójdziemy spać?
Kiwnęłam twierdząco głową i udaliśmy się na górę.
-Zostać z tobą? - zapytał, gdy mieliśmy się rozdzielać do pokoi.
Uchyliłam drzwi szerzej, by dać chłopakowi znać, że może spać ze mną. Prawdopodobnie nie był to najlepszy pomysł, w końcu bałam się, że mogę darzyć go jakimś uczuciem, którego ogromnie się bałam i w tej sytuacji jakakolwiek bliskość na pewno nie prowadziła do niczego dobrego.
Tak dawno jej nie czułam.
Wślizgnęłam się pod kołdrę i ułożyłam się wygodnie. Poczułam ciężar ręki blondyna, który przełożył swoje ramię przez moje ciało, a jego dłoń spoczywała teraz na moim brzuchu. Słyszałam jego oddech i poczułam delikatne ciepło na swojej szyi. Był bardzo blisko. Janku.
-Dobranoc. - wyszeptał.
-Dobranoc.
Janek
Obudziłem się sam w łóżku. Bez zastanowienia udałem się do łazienki. Włączyłem gorącą wodę pod prysznicem, a następnie spojrzałem na siebie w lustrze. Ona.
Ściągnąłem z siebie ubranie i powoli wszedłem pod strumień lejącej się wody. Już po piętnastu minutach opuściłem pomieszczenie powoli zmierzając w stronę kuchni.-Dzień dobry, jak się spało? - uslyszałem ciepły głos dziewczyny, która właśnie przygotowywała śniadanie.
-W końcu się wyspałem. - powiedziałem z ulgą i uśmiechnąłem się na widok Zuzi. Była szczęśliwa. Przynajmniej w tamtej chwili. To wystarczający powód do tego, by nie pytać ją o wczorajszą noc.
Zaledwie kilka minut później usiedliśmy do wspólnego posiłku ciesząc się swoim towarzystwem.
Jest miło.
Obserwowanie dziewczyny wywoływało u mnie przyjemne uczucie ciepła, które swoje źródło miało gdzieś bardzo głęboko w moim ciele.
Tak intrygujące i tak ciekawe.
Przyglądałem się jej oczom, dostrzegając w nich swoje odbicie. Jej dłoniom, które odgarniały jej długie ciemne włosy lekko zahaczając przy tym paznokciami o nierozczesane kołtuny. Jej różowym, pełnym ustom, których kąciki wciąż unosiły się ku górze uwydatniając w ten sposób głębokie dołeczki. Jej odkrytym teraz obojczykiem, który wyraźnie przebijał się przez jej skórę.
-Przejdziemy się nad jezioro? - usłyszałem i odpędziłem te myśli na bok.
-Z wielką chęcią.
CZYTASZ
Thx || Jan-rapowanie
FanfictionHistoria dwudziestojednoletniej Zuzy, młodej utalentowanej studentki, która wraca do rodzinnej wsi, by odpocząć od warszawskiego zgiełku oraz problemów dnia codziennego. Nie spodziewa się, że ten choć krótki wyjazd ze stolicy przyczyni się do tak li...