Jak opisać mam swoje szczęście?

4.2K 157 97
                                    

25 luty

-Jesteś gotowa? -spytał blondyn, zaraz przed tym jak mieliśmy opuścić mieszkanie chłopaka.

-Tak. - powiedziałam z uśmiechem i skierowałam się w stronę wyjścia.

Niedługo później wraz z Kacprem i Filipem byliśmy w drodze do Krakowa.

To wyjątkowy dzień.

Dzień, na który Janek czekał ostatnie pół roku, albo i dłużej.

Od północy jego nowa płyta lata na wszystkich streamingach, ale wciąż jej nie słuchałam, tak jak prosił mnie Janek.

Chłopak chciał, bym wszystko mogła usłyszeć dopiero na dzisiejszym koncercie, który odbyć miał się właśnie w Krakowie.

Jedyne, co było mi wiadome to nazwa nowego albumu i jego okładka.

"Uśmiech".

Byłam naprawdę podekscytowana tym dniem. Nie wiedziałam, czego się spodziewać i chyba to było w tym wszystkim najlepsze.

-Stresujesz się? - spytałam, gdy byliśmy już na backstage'u a do koncertu pozostało jakieś dziesięć minut.

-Bardzo. - stwierdził, a ja zamknęłam go w uścisku, który od razu odwzajemnił.

-Nie martw się Janek. Świetnie ci pójdzie, jestem pewna. - próbowałam go jakkolwiek wesprzeć, ale widziałam jak ważne było dla niego to wydarzenie i jak bardzo go stresowało.

-Wchodzisz za minutę. - po jakimś czasie usłyszeliśmy głos.

-Mam nadzieję, że ci się spodoba. - zaczął.

-Oczywiście, że mi się spodoba.

-Kocham cię Zuza. Dziękuję za wszystko. - powiedział i wyszedł na scenę wcześniej zbijając piątkę z Szymanem i Filipem.

Nie zdążyłam mu odpowiedzieć.

Od razu przysunęłam się bliżej wejścia by móc wszystko obserwować.

Na widok Janka wszyscy zareagowali głośnym krzykiem.

Byłam taka dumna.

-Słuchajcie, dzięukje wam bardzo za tak liczną obecność. Cieszę się, że możemy tu dla was zagrać w dzień premiery, tak naprawdę najważniejszej dla mnie płyty. Zaczniemy od początku, czyli od Pilota. Miłego wieczoru wszystkim! Bawcie się dobrze! - zaczął i zaraz rozbrzmiały się pierwsze dźwięki utworu.

Blondyn zagrał dwie pierwsze piosenki, po czym już lekko zdyszany podbiegł do mnie.

-Jest dobrze? - zapytał.

-Jest świetnie Janek. Naprawdę. - powiedziałam i ucałowałam go w czoło, po czym podałam butelkę wody.

Chłopak wybiegł ponownie na scenę i ogłosił, że teraz zaśpiewa utwór pt. "Co ja wiem?"

-Teraz zwolnimy trochę tempo. Zagramy dla was wyjątkowy utwór, który nazwałem: "Thx". Chciałbym go zadedykować pewnej osobie, która jest tu dzisiaj z nami obecna. Myślę, że z czasem jej grania sama się zorientuje, że to o nią chodzi. - skończył mówić jednocześnie zadyszanym i mocno zestresowanym głosem.

Zainteresowana jego wypowiedzią wsłuchałam się w słowa zapowiedzianej piosenki.

-Ambient trochę mi pomaga, trochę ryje głowę, Szyman mówi żebym porozmawiał z psychologiem. Dziś mam słabszy dzień jak słyszysz i nie radzę sobie. Nie, nie wyjdę, nie odpiszę, ani nie oddzwonię. - zaczął.

Słuchając utworu miałam wrażenie, że pierwsza zwrotka opisuje czas wakacji, a dokładnie chwile, gdy Janek wprowadzał się do mnie.

Gdy zaś usłyszałam pierwsze wersy drugiej zwrotki, wiedziałam, że chodziło o przełom sierpnia i września, gdy to wszystko, co pomiędzy nami było nagle runęło.

Czułam, jak bardzo chłopak wylewa swoje uczucia z tego okresu. Czułam to, co on czuł wtedy i dokładnie w tym momencie zdałam sobie sprawę z tego jak wiele czasu straciliśmy przez tą rozłąkę.

Czuliśmy to samo i próbowaliśmy udawać, że nie ciągnie nas do siebie.

I tuz po tej myśli usłyszałam.

-Bądźmy wdzięczni, grajmy w grę, tu w przerwie możesz czyjeś imię krzyknąć - chłopak zamilkł na chwilę i właśnie w tym momencie wszyscy zgromadzeni wykrzykiwali przeróżne imiona. - Zuzia. Dziękuję z a wszystko! - krzyknął i przeszedł do refrenu.

Nie potrafię opisać tego, co wtedy odczułam. Miałam pustkę w głowie, a moje serce w tym momencie biło przynajmniej trzy razy szybciej niż zwykle.

Chłopak zakończył piosenkę i westchnął do mikrofonu przecierając oczy, z których gdziesś uroniły się pojedyncze łzy.

I chociaż tak bardzo się bałam, po prostu wyszłam tam i mocno go przytuliłam.

Nie hamowałam łez. Po prostu oddałam się tej chwili.

-Też cię kocham. - odpowiedziałam w końcu.


/////////////////////////////////////

To koniec. Udało się wam dotrwać do ostatniego finałowego rozdziału.

Dziękuję za to, że byliście ze mną przez te czterdzieści sześć rozdziałów.

To była dla mnie niesamowita przygoda.

Czuję, że wiele się nauczyłam pisząc od początku do końca tą historię.

Jest mi bardzo miło za taki pozytywy feedback jaki od was dostałam.

Po prostu dziękuję.

Przeczytaliście moje pierwsze w życiu ukończone opowiadanie.

Małe podsumowanie na dzień 21.-2.2021

-całość ma równe 180 stron A5

-wyświetlenia: równe 12 tysięcy

-gwiazdki: ok. 850

Teraz coś co dla was przygotowałam i coś czego myślę, że kompletnie się nie spodziewaliście.

Serdecznie zapraszam was również na mojego Instagrama: justvnq_

Oczywiście nie zapomnijcie, o moim profilu na wattpadzie.

Nowości są w drodze.


Dziękuję i do zobaczenia - xwszystkookx

Thx   || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz