4

751 26 2
                                    

Nina i Severus dogadywali się naprawdę dobrze. Oczywiście na lekcjach zwracali się do siebie na Pani-Profesorze, ale mimo to krążyły plotki o ich związku. Minęło sporo czasu, bo aż kilka miesięcy odkąd wyznali sobie uczucia. W dniu dzisiejszym miał odbyć się bal. Oczywiście każdy miał kogoś zaprosić, w tym i nauczyciele!

-Merlinie! -wpadłam do gabinetu Snape'a.- Ja nie wiem co mam ubrać na bal!-powiedziałam zrozpaczona.
-A ty znowu to samo?- westchnął i wyjął ze swojej szafy piękną, czarną sukienkę- Proszę, to dla ciebie. Na bal..- powiedział patrząc na mnie.
-Severusie...dziękuję! Nawet nie wiesz jak bardzo ci dziękuję!!- wykrzyczałam z radością, na co mężczyzna się uśmiechnął.
-Nie ma za co, ale chcę cię zobaczyć w niej dopiero na balu!- spojrzał na mnie poważnym wzrokiem.
-Tak jest, profesorze.- zaśmiałam się cicho i wybiegłam do swojego dormitorium.

W tym dniu lekcji nie było, a jak już to takie jakby wolne, bez prowadzenia lekcji. Powoli wszyscy schodzili się na Wielką Salę. Bal był dla osób z szóstego i siódmego roku, młodsi mieli kilka dni wcześniej coś podobnego.

Podeszłam do Snape'a, który stał tyłem przez co mnie nie zauważył. Szepnęłam mu na ucho „Nietoperku?" A on gwałtownie odwrócił się celując we mnie różdżką.
-Ej ej ej! Spokojnie, to tylko ja...
-Przepraszam, myślałem, że ktoś robi sobie żarty...-powiedział i dopiero wtedy zlustrował mnie od góry do dołu.- Woah. - tylko tyle powiedział.
-Nie wiem czy mi pasuje ta sukienka...-spojrzałam na Mistrza Eliksirów niepewnie.
-Ale się zamartwiasz...pasuje ci, jest idealna.- powiedział pocieszająco.- Leć na miejsce, zaraz Dumbledore będzie coś mówił.- powiedział i poszedł do stołu nauczycieli.

Tak jak powiedział, tak się stało. Dyrektor zaczął przemowę, była po prostu o tym, że cieszy się iż jest tu nas tyle, i życzy nam miłych tańców.
Przez większość czasu siedziałam i rozmawiałam z pewną Puchonką. Nazywa się Pearl Amor, też jest na siódmym roku, i mimo różnicy, ogromnej różnicy, która dzieli Hufflepuff ze Slytherinem się dogadujemy.
-Lubię słuchać muzyki...Never Gonna Give You Up jest fajną piosenką. Możesz jej nie znać, bo z tego co wiem wychowałaś się tutaj, ale ja przez większość czasu byłam też...w tamtym świecie? Tak mogę to nazwać.- mówiła Puchonka.
-Masz rację, nie znam jej.- odpowiedziałam- Ale miło spędza się z tobą czas!- posłałam jej uśmiech, który odwzajemniła.
-Dziękuję! Z tobą również.
Rozmawiałyśmy tak już dobre dwie godziny, po jakimś czasie do stołu podszedł Severus.
-Dobry wieczór, profesorze.- powiedziała Pearl.
-Dobry wieczór.- odpowiedział.- Panno Black, zechciałaby Pani zatańczyć?- zapytał spokojnym tonem.
-Oczywiście, profesorze Snape.- uśmiechnęłam się, a ten lekko uniósł kącik ust. Zauważyłam, że Pearl puszcza oczko...
-Tak myślałam!- wyczytałam z jej ruchu warg na co przewróciłam oczami z rozbawieniem.

Razem ze Snape'm przetańczyliśmy kilka wolnych piosenek, co zrobiło furorę wśród uczniów. Profesor McGonagall posyłała nam spojrzenia typu „No brawo, teraz wszyscy wiedzą".
Severus razem z innym męskim gronem nauczycielskim wypił całkiem sporo Ognistej...no i będę go musiała odprowadzić.

Po jakimś czasie podszedł do mnie Nietoperz.
-Heej~. -powiedział zalotnie.
-Witam.- odpowiedziałam.
-Odprowadzisz mnie do pokoiku, skarbie?~~
-Jasne. Chodź.. -zaśmiałam się widząc jego zachowanie, Alkohol robi z niego nastolatka!
Złapałam go pod ramię i szliśmy do jego gabinetu, w którym miał też łóżko, kiedy nie wracał na noc do swojego domu na Spinner's End. Otworzyłam drzwi zaklęciem i wprowadziłam Severusa. Po drodze gadał głupie rzeczy.
-Severusie... mówiłam żebyś aż tyle nie pił, będziesz miał kaca i wszystko będzie cię boleć...zrobić ci eliksir? Albo dobra, sam chciałeś pić to masz. Ale- przerwał mi nagle chwytając za talię i unosząc w górę.
-Milcz kobieto, milcz!- roześmiał się i postawił mnie na podłogę. Ale tylko po to żeby zachłannie wbić się ustami w moje.
-Oh Nino...zróbmy sobie dziecko!- powiedział z entuzjazmem. Odchylił mnie do tyłu jak w którymś z tańców.
-Sam sobie zrób!- roześmiałam się patrząc na niego.
-Ale tak się nie daaa...musisz pomóc.- zrobił smutną minkę. Był tak szczęśliwy, jak nigdy.
-Sev, ja muszę ukończyć szkołę! Poza tym nawet nie jesteśmy zaręczeni...
-Jeszcze.- puścił oczko a mnie zamurowało.
Nagle przeteleportował nas na sam środek Wielkiej Sali i uklęknął na jedno kolano.
-Nie wygłupiaj się, wstawaj.- szepnęłam do niego, na co pokręcił głową i wyjął z kieszeni pierścionek.
-Czy dasz mi ten zaszczyt... i uczynisz mnie najszczęśliwszym Nietoperzem w tych lochach, i na całym świecie... i zostaniesz moją żoną?- zapytał patrząc mi w oczy z troską. Wokół było słychać ogrom oklasków.
-No i co ja mam zrobić... no nic innego, niż powiedzieć że się zgadzam!- zaśmiałam się a Profesor założył pierścionek na mój palec i zachłannie pocałował, co wywołało jeszcze większe oklaski.
-Gorzko! Gorzko!- było słychać z którejś części Sali.
-To jeszcze nie wesele!- krzyknął rozradowany dyrektor Hogwartu.
-Jeszcze!- odpowiedział Severus a ja strzeliłam sobie „face palme'a".
-Jeszcze mi powiedz, że jesteś w ciąży nietoperzu.- roześmiałam się.
-Ja nie... a ty?- zapytał jakby z nadzieją.
-Jasne że nie!
-Oh... a szkoda. -znów zrobił uroczą minkę.- Mamy czas.. tak?
-Tak, jasne.- uśmiechnęłam się do niego.
________________________________
814 słów

W rolę Pearl Amor wcieliła się moja przyjaciółka, TheTrueCure , która tę postać wymyśliła!

𝐇𝐢𝐬 𝐬𝐩𝐞𝐥𝐥𝐬 || 𝐒𝐞𝐯𝐞𝐫𝐮𝐬 𝐒𝐧𝐚𝐩𝐞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz