Severus pytając o taką rzecz mnie zadziwił.
A jego reakcja na słowo „nie" w odpowiedzi jeszcze bardziej. No bo kto by pomyślał, że nietoperz chciałby mieć dziecko? Napewno nie ja!~ kilka miesięcy wstecz ~ wspomnienie.
Bitwa O Hogwart,
02.05.1998r.Wpadłam do pomieszczenia z którego usłyszałam Czarnego Pana.
„Nagini...zabij!"
Było to jak uderzenie w samo serce.
Zobaczyłam mojego ukochanego, mojego nietoperza, mojego Severusa. Który zostaje ukąszony przez okropne stworzenie, jakim był wąż należący do tak samo okropnego osobnika.
Natychmiast padłam na kolana obok Snape'a.
-Czym on sobie zasłużył?!- krzyknęłam przeraźliwie do Voldemorta.- Czym?!- zalałam się łzami i wtuliłam w mężczyznę któremu po policzku spływała samotna łza.
-Czym...no właśnie, czym..?- tylko tyle odpowiedział, i się rozpłynął...tak po prostu.-Severusie...proszę..- szeptałam cała we łzach.
-Masz piękne oczy...tak błękitne jak niebo...którym dla mnie jesteś..-wyszeptał a ja jeszcze bardziej się w niego wtuliłam.
-Nie zamykaj oczu...rób wszystko, ale nie zamykaj oczu. Proszę!-patrzałam na niego...ale jego powieki opadały zasłaniając czerń jego tęczówek.
Klęcząc do siebie jego bezbronne ciało i płakałam. Tylko tyle potrafiłam zrobić.
Do pomieszczenia wpadł Malfoy.
-Nina...
-Draco pomóż! Pomóż mu proszę..- mówiłam zalewając się łzami.-Błagam...
-Ja...nie mogę nic zrobić..przepraszam.- wyszeptał ostatnie słowo i tak samo jak szybko się pojawił tak zniknął. Ale na jego miejsce niemal od razu przystanął Lucjusz.
-Panno Black...tak mi przykro..- powiedział patrząc na mnie moczącą szaty ukochanego łzami.
-Lucjuszu..ja nie wiem co zr- mężczyzna mi przerwał.
-Miłość. Ona potrafi naprawić wszystko. Nawet pokonać coś tak żałosnego, jak śmierć.- powiedział poważnie. A ja jeszcze bardziej się rozpłakałam.
Nagle z nikąd pojawiła się biała smuga światła, która wbiła się w Severusa.
-Mmmh...-Snape otworzył oczy i spojrzał na mnie.- Masz piękne oczy...mówiłem ci to kiedyś?
-Mówiłeś- powiedziałam i zachłannie pocałowałam mężczyznę.
-Zostawić was..?- zapytał Lucjusz, o którym całkiem zapomniałam.
-Mógłbyś...lepiej dogoń Narcyzę i Dracona.- powiedziałam po chwili.
-Tak..tak masz rację.- i wybiegł z pomieszczenia.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Opowiedziałam Severusowi o tym co mówił po powrocie, a raczej jeszcze na balu.
Spojrzał na mnie jak na wariatkę.
-Ja naprawdę się oświadczyłem...?
-Tak, naprawdę. I sama w to nie wierzę.- zaśmiałam się cicho a ten przewrócił z rozbawieniem oczami.
-Chciałem to zrobić, ale się...obawiałem odpowiedzi...-wyznał.
-Tak naprawdę to nie miałeś powodu, zgodziłabym się...i to zrobiłam.- powiedziałam spokojnie.
-Dobrze, dobrze...ale że ja powiedziałem coś takiego?- zapytał lekko zażenowany swoim oznajmieniu o chęci posiadania rodziny.
-Tak.- prychnęłam śmiechem.
-Ale dosłownie, powiedziałem „Oh Nino...zróbmy sobie dziecko"?- znów zadał pytanie ale lekko się uśmiechając.
-Dosłownie! A jak potem zapytałeś czy jestem w ciąży, a ja odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że nie...miałeś taką minę jakbyś miał zacząć płakać! Przejąłeś się tym, pytałeś czy mamy na to czas...-mówiłam mężczyźnie.
-Widzisz...bo ja potrafię kłamać.- roześmiał się.- Mam mocną głowę, a dużo nie wypiłem...zaledwie trzy kieliszki.- powiedział a ja spojrzałam na niego wzrokiem „jaja sobie robisz?"- Także wszyściutko...mówiłem na trzeźwo.- uśmiechnął się patrząc mi w oczy.
-Oh...tego nie przewidziałam.- odpowiedziałam i zaśmiałam się.-Szok, Severus Snape chce mieć rodzinę...i narzeczoną. A nie czekaj..już ma.- uśmiechnęłam się patrząc na niego przez co wywrócił oczami.Po jakimś czasie wyszliśmy na korytarze Hogwartu. Snape miał dyżur, a ja mu po prostu towarzyszyłam. Przechodząc korytarzami inni uczniowie mówili całkiem zabawne rzeczy.
-Proszę Panaaaa niech pan tylko jej nie obleje Wywarem Żywej Śmierci, bo się pan znowu zrobi ponury...-zaśmiał się chłopak.
-Żebym Pana nie oblał, Rossy.-odpowiedział nietoperz.
-Eee jednak się pan nie zmienił.- zrobił minę zbitego szczeniaka i uciekł zanim Snape obdarzył go lodowatym spojrzeniem.
________________________________
588 słówPrzepraszam że tak krótko, nie miałam pomysłu :((
CZYTASZ
𝐇𝐢𝐬 𝐬𝐩𝐞𝐥𝐥𝐬 || 𝐒𝐞𝐯𝐞𝐫𝐮𝐬 𝐒𝐧𝐚𝐩𝐞
FanfictionHogwarcki Mistrz Eliksirów...uczy w tej szkole już dobre dziesięć lat, a nadal tęskni za zielonooką rudą dziewczyną...A może znów się zakocha? W blondynce o niebieskich, przygaszonych oczach, bladej cerze i lekko zadartym nosem? Ale... sporo młodsze...