Jak wszyscy dobrze wiemy, kochani Snape i Black dokończyli co dokończyć mieli. Czy było fajnie? Może nawet więcej niż fajnie? Zapewne!
Nina obudziła się leżąc twarzą w poduszkę, jedną ręką dotykając podłogi, a drugą przygniataną przez osobnika leżącego obok.
Zerknęła w jego stronę i lekko się uśmiechnęła. Jego przeważnie nienagannie ułożone kruczoczarne włosy z prostym przedziałkiem po środku, w tym momencie były zupełnie rozczochrane na wszystkie strony! Każdy zdziwiłby się gdyby zobaczył Severusa Snape'a, mistrza poker-face'a czy też nietoperza z lochów w takim stanie.
Oddychał równomiernie, co oznaczało, że jeszcze spał.
-O matko jaki on uroczy jak śpi...-wyszeptała jakby do siebie dziewczyna.
-Tak, zgadzam się.-powiedział...
-Lucjusz?! Co ty tu rob-została uciszona jego spojrzeniem, które mówiło „No ej bo obudzisz batmana!".
-Piję kawę, nie widać?-wskazał na filiżankę stojącą na stoliku.
-Dobra...nie patrz się tak..!-podciągnęła kołdrę po samą szyję, zdając sobie sprawę że pod nakryciem jest zupełnie naga.
-A co ja nie widziałem? Pff...-wywróciła oczami reklama Loréal'a.
-Widziałeś...ale to nie znaczy że masz widzieć mnie!
-No już, już...o zobacz! Twój kochaś się budzi!-powiedział ze złośliwym uśmiechem.
Nina widząc to odrazu przeniosła wzrok na Severusa, który mruczał coś pod nosem. Po chwili powiedział już normalne słowa.
-Mmm...dzień dobry skarbie.-powiedział z chrypką, która jeszcze bardziej podkreśliła jego cudny (jak dla niej) głos.
Black momentalnie się zarumieniła, co Lucjusz przewidział, stąd jego złośliwe uśmieszki.
-D-Dzień dobry.- wybełkotała, a ten można powiedzieć, że się na nią rzucił.
-Dobrze spałaś?-zapytał z mruknięciem wisząc nad nią, oparty na rękach.
-Tak...chociaż mało.-powiedziała z lekkim uśmiechem, co mężczyzna odwzajemnił i ją pocałował. Przez ich położenie mężczyzna ocierał się swoim członkiem o jej podbrzusze.
-Wiem.-powiedział i wstał, ale niemal odrazu znów zakrył się kołdrą.
-Dopiero teraz mnie widzisz? Mogłeś kontynuować, miałbym darmowe por-przerwano mu.
-Zamknij się fretko senior.-powiedział twardo Snape.- Co ty w ogóle robisz w moich kwaterach?
-Kolejna ślepota! Kawę piję!- Mistrz Eliksirów wywrócił oczamiOd niedawna w Hogwarcie panował straszny chaos, zbliżało się wielkimi, a tak naprawdę ogromnymi krokami zakończenie dla uczniów na siódmym roku. Jedni płakali, a drudzy się cieszyli. Do tych drugich należała Nina. Co prawda, nie chciała jeszcze kończyć szkoły, było jej tu wspaniale. Ale z drugiej strony chciała być już z Severusem, ale tak legalnie.
On tak samo podzielał jej zdanie. A jego sen powoli, powoli zaczynał się spełniać. Dziewczyna po ukończeniu szkoły miała chodzić na praktyki nauczania eliksirów, oczywiście do Hogwartu. Wszystko było ustalone z dyrektorem Dropsem....Znaczy Dumbledor'em.
Mówiłam już o ogromnych krokach? To tak...ogromne kroki w tym momencie znaczy dokładne, wyliczone...dwadzieścia minut.Nina biegła do Wielkiej Sali, i kilka sekund przed rozpoczęciem ceremonii usiadła na miejscu.
-No proszę, myślałem że nie przyjdziesz!-powiedział Dracon.
-Też tak myślałam. No ale żeby zdać, trzeba być na zakończeniu, co nie?- zaśmiała się dwójka przyjaciół.
-Mój tata opowiadał mi jak był rano w kwaterach Snape'a i...
-No nawet nie mów!
-...i pił kawę.-dziewczyna odetchnęła z ulgą, a po chwili wybuchnęła śmiechem.
-O co ci chodzi?- zapytał zdezorientowany chłopak.
-O nic.. nieważne!Po kilku godzinach Black już w pełni ukończyła szkołę. Była dorosła, i była ze swoim ukochanym! A to najważniejsze, prawda?
-Panno Black...życzę pani owocnej przyszłości, kilku dzieciaków oraz posady Mistrzyni Eliksirów. Oczywiście razem z Severusem!-mówił Albus.- Tylko jedz słodycze, żeby nie było gorzkie jak tatuś.-puścił oczko. Severusowi nagle przypomniał się jego sen i kwestia Dumbledore'a do Niny.
-Dziękuję, dyrektorze!-zaśmiała się kobieta.
-Albusie, już nie jesteś uczennicą, a chodzisz na praktyki jako nauczycielka.-posłał jej ciepły uśmiech starszy czarodziej.
-Ciężko będzie się do tego przyzwyczaić, ale dobrze. Albusie.-uśmiechnęła się delikatnie i zerknęła na Severusa, który miał minę krzyczącą „Puszczę pawia, jeszcze go pocałuj, co?". Wtuliła się w jego ramię i posłała ciepłe spojrzenie. Po kilku minutach wyszli ze szkoły.
Snape deportował ich do swojego domu, na Spinner's End.
-Ładnie tu...-rozglądała się.
-Nie przesadzaj, proszę. Stare meble.
-Nie przesadzam, naprawdę mi się tu podoba! Kocham taki stary styl...-powiedziała szczerze.
-Ehh...powiedzmy, że ci wierzę. Ale wiesz, że i tak kiedyś dodatkowy pokój będzie trzeba zrobić?-uniósł brew mierząc ją wzrokiem.
-Wiem...a ty wiesz, że właśnie odziedziczyłam dom Black'ów?-zapytała z uśmiechem.-Będziemy mogli tam mieszkać, sami, nikogo oprócz kilku skrzatów domowych tam nie ma. A pokoi jest masa, nawet takich dziecięcych.-mówiła a ten patrzał na nią uważnie.
-To świetnie, nigdy tam nie byłem...
-No to masz okazję!-powiedziała entuzjastycznie i deportowała ich do swojego nowego-starego domu.
-Skąd ty umiesz się deportować?- zapytał ze zdziwieniem nietoperz.
-Przyglądałam się tobie.-puściła mu oczko i poleciała schodami w górę, oprowadzając mężczyznę po ich domu.
-A tutaj, jest sypialnia.-otworzyła drewniane drzwi ukazując wnętrze pomieszczenia.
Było utrzymane w kolorach czarnym oraz brązowym, gdzieniegdzie były białe dodatki, jak na przykład róże w wazonie. W tych odcieniach był cały dom, wszystkie pokoje. Nawet łazienki, ale w nich była tylko biel i drewno.
-Ładnie tu...napewno chcesz mieszkać tutaj...ze mną?-upewnił się już chyba piąty raz Snape.
-Tak! Ile razy mam powtarzać?-odparła dziewczyna.
-No tak kilka, dla pewności.-westchnęła słysząc odpowiedź.
-W takim razie, tak, będziemy tutaj mieszkać. Ja, ty, a w przyszłości nasza rodzina.
-Wierzę ci.-lekko uniósł kąciki ust.
-No mam nadzieję- mruknęła i kontynuowała oprowadzanie.
_____________________________________
869 słów
CZYTASZ
𝐇𝐢𝐬 𝐬𝐩𝐞𝐥𝐥𝐬 || 𝐒𝐞𝐯𝐞𝐫𝐮𝐬 𝐒𝐧𝐚𝐩𝐞
FanfictionHogwarcki Mistrz Eliksirów...uczy w tej szkole już dobre dziesięć lat, a nadal tęskni za zielonooką rudą dziewczyną...A może znów się zakocha? W blondynce o niebieskich, przygaszonych oczach, bladej cerze i lekko zadartym nosem? Ale... sporo młodsze...