Remus odstawił filiżankę na stół i posłał Molly wdzięczny uśmiech. Kobieta krzątała się po kuchni jeszcze przez chwilę, lecz w końcu usiadła obok Artura, przed własną filiżanką, którą postawiła tam chwile wcześniej.
Był jasny, ciepły dzień. Przez okna wpadały promienie słońca a delikatny wiatr powiewał zasłonami.
-Więc rozmawiałeś wczoraj z Harrym? -Zapytał z zaciekawieniem Artur.
-Owszem. -Potwierdził Lupin ze skinieniem głowy.
-Jak się ma? Tak się o niego martwię. -Powiedziała Molly.
-Właściwie wydaje się trzymać całkiem dobrze, choć widziałem go tylko chwilkę. Wracał właśnie do domu z Thomlynem, kiedy go spotkałem.
-Thomlyn to chłopak, z którym się spotyka? -Zapytała Molly.
-Zgadza się. Nazywa się Thomlyn Moore.
-Hm... Nie znam nikogo o tym nazwisku... Wiesz może, jak się poznali?
-Szczerze mówiąc, owszem. Lecz co ważniejsze, Harry wyjawił mi coś, z czym bez wątpienia zmagał się od dłuższego czasu. Zachował to w sekrecie nawet przed Ronem i Hermioną.
Oczy Molly rozszerzyły się, a kobieta pochyliła się z zaciekawieniem. -I powiedział, że możesz nam powiedzieć? -Zapytała ostrożnie z ciekawością, nie chcąc jednak by Remus podważył zaufanie Harry'ego.
-Zapytałem go, czy mógłbym z wami to przedyskutować. Zgodził się pod warunkiem, że powiem jedynie wam, a nie Ronowi. Harry chce poinformować przyjaciół sam.
Molly skinęła głową. -Całkowicie zrozumiałe.
-Więc o co chodzi? -Zapytał Artur.
Remus oparł się wygodnie na krześle i posłał im krzywy uśmiech. -Harry jest gejem.
Molly zamrugała ze zdziwieniem. -To wszystko?
Remus zachichotał. -To wszystko. Ale szczerze, patrząc z jego punktu widzenia... Rozumiem, że musiał być przerażony, zdając sobie z tego sprawę, będąc już pod sporym stresem.
Molly mruknęła i skinęła głową ze zrozumieniem.
-Więc... Czekaj, to oznacza, że Thomlyn jest chłopakiem Harry'ego? -Zapytał Artur, gdy tylko wszystko sobie poukładał.
-Jeśli pocałunek, który dzielili wczoraj na ganku domu Harry'ego coś oznacza, to owszem, wydaje się, że są parą. -Powiedział z lekkim chichotem Lupin.
-Ale jak się poznali? -Zapytała z lekkim niedowierzaniem Molly.
Remus opisał więc im to, co zrozumiał z opowieści Pottera, o tym jak poznali się w styczniu przez usługę korespodndencyjną.
-Więc to trwa już jakiś czas... -Zauważył Artur.
Remus doskonale go rozumiał. Jego również trochę bolał fakt, że Harry postanowił zaufać komuś, kogo zna tak krótko. Nie było w końcu znaków, by chłopcy znali się jeszcze z Hogwartu.
-A strach przed reakcją ludzi wyjaśnia, czemu ukrywał to przed Ronem. -Dodała z wyrozumieniem pani Weasley. -Nie wiedział, że Ron nie oceniałby go za to?!
-Właściwie, Harry nie wiedział o Charliem aż do wczoraj. Szczerze też wątpię, by homoseksualizm był stawiany w dobrym świetle w dormitoriach. Przynajmniej za moich czasów tak nie było. Był to najczęstrzy temat żartów i złośliwych obelg. Nawet jeśli chłopcy nie mieli nic złego na myśli, to nadal niektórych to raniło. Także całkowicie rozumiem, czemu Harry postanowił zachować to w sekrecie.
CZYTASZ
Wtrącanie się złośliwego twórcy - tłumaczenie
FanfictionCo jeśli mityczna istota ukaże Harry'emu i Tomowi inną stronę rzeczywistości, którą dotąd znali? Rozdziały dodawane bardzo nieregularnie. Link do oryginalnej wersji: https://m.fanfiction.net/s/11654689/5/