Tom stał przed dużym lustrem zawieszonym na ścianie w jego sypialni, po raz kolejny przyglądając się swojemu wyglądowi i marszcząc brwi.
-Merlinie, serio jestem pokręcony, czyż nie? -Zapytał Harry, którego odbicie, leżącego na łóżku za Tomem, było widoczne w lustrze.
-Hmm? -Mruknął pytająco rozproszony Tom poprawiając swoje szaty Czarnego Pana.
-Nawet mimo tego całego przebrania, tych przytłaczających czarnych szat i tego wszystkiego... Nadal mi się to... -Harry przerwał, śledząc wzrokiem odbicie Toma w lustrze. -...podoba. -Dokończył głębszym niż zwykle głosem.
Riddle odwrócił się i spojrzał na Harry'ego częściowo zdziwionym a częściowo niedowierzającym wzrokiem.
Stał w swoim przebraniu Voldemorta i przygotowywał się do wykonania kilku ostatnich zadań, które chciał dokończyć przed rozpoczęciem roku szkolnego.
-Cóż, obawiam się, że nie mamy teraz czasu zbadać twojego zainteresowania tym wyglądem. Robi się już późno.Harry westchnął i opadł z powrotem na łóżko. -Tak, jasne. -Powiedział z figlarnym rozczarowaniem w głosie. W końcu podniósł się na tyle, że opierał się na łokciach i unosząc głowę spojrzał ponownie na Toma. -Jesteś całkowicie pewny, że chcesz to zrobić?
-Myślę, że to najrozsądniejsze działanie. -Odpowiedział Tom, w pełni już odwracając się od lustra, twarzą do młodszego. -Dumbledore lubi widzieć siebie jako większe dobro, robiąc to, co trzeba zrobić, bez względu na cenę, ale z powodu tego obrazu siebie nie lubi grzebać w umysłach ludzi bez znaczącego powodu. Co najwyżej, jego tendencją w przeszłości zawsze było wykonywanie tylko bardzo lekkich, powierzchownych skanów, które naprawdę mówią tylko, czy dana osoba kłamie, czy nie. Severus jednak nie ma takich zastrzeżeń i jest znacznie bardziej prawdopodobne, że nie będzie go obchodzić cudza prywatność. On jest największym ryzykiem i to nie tylko dla ciebie, ale także dla twoich przyjaciół. Co mi przypomina, że powiedziałeś, że pożyczysz Hermionie tę książkę o oklumencji, prawda?
Harry zmarszczył brwi, siadając ponownie na łóżku. -Tak, zrobiłem to. A co do Snape'a, nadal mu nie ufam. Co dokładnie masz zamiar mu powiedzieć?
-Myślę, że najbardziej skupię się na twojej matce, bo myślę, że to najbardziej do niego przemówi.
Harry skrzywił się. -Uhh... Nadal nie mogę uwierzyć, że moja mama przyjaźniła się z tym okropnym dupkiem.
-I to od kiedy mieli po osiem albo dziewięć lat, jeśli dobrze pamiętam. -Potwierdził z westchnieniem Tom. -W każdym razie, podejrzewam, że to ona była powodem, dla którego stanął po stronie Dumbledore'a. Jeśli zrozumiałby, że Dumbledore doskonale wiedział, że jeśli Lily zostanie matką mojego przepowiedzianego pogromcy to z całą pewnością zginie... Wątpię, że lojalność Snape'a do tego starca byłaby aż tak duża. Na to przynajmniej liczę.
-No dobra, ale co ze mną?
-Nie powiem mu nic o połączeniu naszych dusz. -Powiedział Tom. -Jestem przekonany, że mogę odciągnąć jego lojalność od Dumbledore'a tymi informacjami, ale nie ma żadnej gwarancji, więc nie mogę ryzykować, że Dumbledore dowie się, że jesteś częścią mojej duszy. Ale to nie znaczy, że wcale o tym nie wspomnę... To może być niezbędne, ale przyznam szczerze, że nie jestem pewny jak sobie z tym poradzę... Myślę, że będę improwizował. Co jest tak niepodobne do mnie, że aż mnie to niepokoi. Przysięgam, męczysz mnie.
Harry zachichotał.
Tom zamyślił się na chwilę. -Jeśli chcesz, to mogę wziąć ze sobą zegarek i zostawić go włączonego, żebyś mógł posłuchać. Ale może być to lekko nieprzyjemne. Staram się zawsze wczuć w postać, chociaż kompletnie nie mam na to ochoty. Ale mimo to muszę sprawić, że wszystko będzie wystarczająco przekonujące, by nie podejrzewał, że coś jest nie tak.
CZYTASZ
Wtrącanie się złośliwego twórcy - tłumaczenie
FanfictionCo jeśli mityczna istota ukaże Harry'emu i Tomowi inną stronę rzeczywistości, którą dotąd znali? Rozdziały dodawane bardzo nieregularnie. Link do oryginalnej wersji: https://m.fanfiction.net/s/11654689/5/