Rozdział XX.

840 57 9
                                    

Harry spojrzał w górę, słysząc odgłos otwieranych drzwi i uśmiechnął się, widząc wchodzącego do pokoju Toma. Jego uśmiech zmalał jednak na widok ponurego wyrazu twarzy Riddle'a.
-Coś się stało? -Zapytał, gdy tylko Tom usiadł przy nim.

-Będziesz musiał porozmawiać później z Lupinem. -Odpowiedział cicho Tom i poprawił się na swoim miejscu na kanapie.

-O czym?

-Syriusz zatrzymał mnie po drodze tutaj i wdaliśmy się w małą kłótnię. Poleciało parę kwestii które nie powinny by usłyszane przez nikogo, ale jak się okazuje, Remus to wszystko słyszał.

Oczy Harry'ego otwarły się szerzej ze strachem. -Co dokładnie? -Zapytał szeptem.

-Udało mi się jakoś z tego wybrnąć, więc nie mamy żadnych kłopotów. Będziesz musiał mu jednak opowiedzieć o Dumbledorze. Później wszystko dokładnie opowiem.

Harry lekko skinął głową i razem z Tomem skupił uwagę na reszcie pokoju. Hermiona siedziała ze skrzyżowanymi nogami w fotelu, na kolanach trzymając książkę o animagii. Ron natomiast ustawiał szachownicę pod ścianą z gobelinem, choć jego uwaga skupiona była na krzesłach ustawionych na środku pokoju.

-Oh, właśnie! Kiedy Cię nie było rozmawialiśmy z Ronem i Hermioną o wypróbowaniu zaklęcia animagii.

-Ah tak? -Zapytał Tom z lekkim zainteresowaniem. Usiadł wygodniej na kanapie i rzucił książkę o nekromancji na stolik. Natychmiast przyciągnęło to wzrok Hermiony, która szybko wstała ze swojego miejsca, porzucając dotychczas czytaną książkę.

-Jesteś pewien, że to ta książka, którą Sidhe kazała znaleźć Sam Wiesz Komu? -Zapytała, zabierając książkę i wracając na fotel.

-Bez wątpienia. O ile, oczywiście, w tym samym czasie nie wydano kilku różnych książek szczegółowo opisujących proces tworzenia horkruksów.

Jej oczy rozszerzyły się, a sama dziewczyna natychmiast zacząła przerzucać kolejne strony dzieła.

-Dzielenie, przenoszenie, ponowne łączenie i uzdrawianie dusz jest dokładnie opisane w rozdziałach ósmym i dziewiątym. Same horkruksy zostały lepiej opisane w rozdziale piętnastym. Tam też umieszczono ogromną ilość ostrzeżeń, by owych horkruksów nie tworzyć. -Dopowiedział Tom.

Hermiona jeszcze dalej przekartowała książkę, zatrzymująć się na pewnej stronie. Skrzywiła się mocno i powiedziała. -O kurczę. -Szybko przerzuciła kartki dalej.

Tom zachichotał.

Ron w końcu podszedł bliżej pozostałych i spojrzał Hermionie przez ramię. -O co dokładnie chodzi z tą książką?

-Liczę, że pomoże ona wyjaśnić połączenie dusz Harry'ego i Sam Wiesz Kogo oraz jak Sam Wiesz Kto rzekomo stał się nieśmiertelny.

-Więc... Może uda nam się dowiedzieć jak zniszczyć Sama Wiesz Kogo bez śmierci Harry'ego? -Zapytał z nadzieją w głosie Ron.

Harry spojrzał kątem oka na Toma, lecz jego wyraz twarzy nie zdradzał nic, co mógł w tym czasie myśleć czy czuć.

-Z tego co zrozumiałem okazuje się, że każdy fragment ludzkiej duszy który na stałe przywiąże się do żywego ciała może stać się komletnie niezależny. -Powiedział z wyrażającym zainteresowanie głosem Tom. -Ale to bardzo rzadki fenomen. Zdarza się to gdy dusza dzieli się na dwie części, wytraczająco silne by przetrwać. Zazwyczaj jednak nie otrzymuje się wystarczająco dużych fragmentów duszy, by móc utrzymać połączenie z fizycznym ciałem a owe fragmenty nie mogą urosnąć dopóki nie wykształcą tego połączenia. Dusza musi być stabilnie połączona z ciałem by móc zacząć samodzielnie rosnąć.

Wtrącanie się złośliwego twórcy - tłumaczenie  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz