Rozdział XXI.

977 57 12
                                    

W ciągu kolejnych dni Tom codziennie wpadał z kilkugodzinną wizytą, choć zazwyczaj zostawał na dłużej. Przekazał kilka informacji zdobytych od swoich informatorów, lecz nie było w nich żadnych szczegółów. Głównie to w której celi w Departamencie Organów Ścigania znajdował się Syriusz, oraz kto z Ministerstwa jak dotąd go odwiedził. Nic nie wskazywało, że Syriusz był traktowany źle, czy że w pobliżu przebywają dementorzy. Było to sporą pociechą.

Ron i Hermiona także często przychodzili. Wspólnie ćwiczyli animagię, by odciągnąć Harry'ego od jego zmartwień. Trwało to jednak zazwyczaj maksymalnie pół godziny, zwłaszcza, że Ron i Hermiona przyzwyczajeni byli do otrzymywania wszelkich instrukcji od Syriusza.

Tom spędził też trochę czasu, zmuszając Harry'ego do wykonywania większej ilości magicznych ćwiczeń. Wspólnie przestudiowali też kilka nowych książek Harry'ego. Tom poinformował Harry'ego, że książka o pojedynkach, którą otrzymał od Syriusza, była w rzeczywistości dość dobrym źródłem informacji, nawet trochę innowacyjnym. Nawet książka Obrony od Neville'a zawierała kilka dobrych zaklęć. Reszty książek Tom nie uważał za bardzo wartościowe.

W piątek przed rozprawą przyszły ich listy z Hogwartu. Ron i Hermiona przybyli na Grimmauld Place zaraz po śniadaniu, pojawiając się niemal natychmiast po Tomie. Hermiona była poddenerwowana, tak samo jak przez kilka dni poprzedzających nadejście listów. Listy te miały bowiem zawierać również wyniki ich SUMów.

Hermiona była wyraźnie zdruzgotana swoimi wynikami. Otrzymała tylko Powyżej  Oczekiwań z Obrony, a nie Wybitny, jak z każdego innego przedmiotu. Niepowodzenie w uzyskaniu samych W było najwyraźniej powodem jej rozpaczy.

Harry starał się podkreślić, że on sam dostał O z Historii Magii, wiec ona nie ma prawa narzekać. Nie pocieszył jej tym zbytnio.

W przeciwieństwie do Hermiony, jedyne W Harry'ego było z Obrony. Otrzymał też Powyżej Oczekiwań z Transmutacji, Zielarstwa, Eliksirów i Opieki nad Magicznymi Stworzeniami, dając mu szanse na uczestnictwo w którymkolwiek z tych kursów w następnym semestrze.

-Ale nie z eliksirów. –Poprawił Toma Ron, gdy ten zauważył, że Harry się kwalifikuje.

- Nie eliksiry? Dlaczego tak uważasz?

-Snape wymaga W z SUMów, by móc uczęszczać na jego zajęcia z Zaawansowanego Tworzenia Eliksirów. -Powiedział Ron z zadowolonym uśmiechem na twarzy. -Więc nie mogłbym chodzić na jego zajęcia w przyszłym roku, nawet gdybym chciał. A nie chcę. -Uśmiechnął się do Harry'ego. -Czy możesz to sobie wyobrazić, Harry? Rok bez Snape'a stojącego nam nad głowa w otoczeniu szkodliwych oparów eliksirów.

Tom zaśmiał się. -Wymaga W? Merlinie, naprawdę próbuje kompletnie przerzedzić tłum, prawda? Wyobrażam sobie, że ma raczej małe klasy, jeśli ma takie wymagania.

-A ty co dostałeś z eliksirów z SUMów? Kiedy do nich przystąpiłeś, oczywiście. –Zapytał Ron Toma.

-Wybitny. -Powiedział Tom, wzruszając ramionami lekceważąco.

Ron przewrócił oczami. -Mogłem ale tego domyślić. Żyjesz z warzenia eliksirów, więc powinno to być oczywiste.

Tom uśmiechnął się i wzruszył ramionami.

–A co z innymi przedmiotami? –Zapytała  Hermiona. Wyglądała, jakby w końcu trochę się uspokoiła. Wciąż jednak mocno trzymała kartkę ze swoimi wynikami SUMów.

-Chyba nie chcesz znać na to odpowiedzi, Hermiono. -Powiedział Harry, uśmiechając się do niej współczująco.

-Dlaczego nie? -Zapytała, marszcząc brwi.

Wtrącanie się złośliwego twórcy - tłumaczenie  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz