𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝐒𝐈𝐗𝐓𝐄𝐄𝐍

300 34 14
                                    

podekscytowanie

***

- Jestem pewna, że Sean to dobry facet. Ale ty, Emmie, potrzebujesz mężczyzny, który jest równie szalony jak ty. Kogoś, kto zrobi z tobą wszystkie te szalone rzeczy, kogoś, kto rzuci ci wyzwanie tak samo jak ty rzucasz mi je. Zasługujesz na adrenalinę i pośpiech, które chcesz każdego dnia w swoim życiu i wiem na pewno, że nie dostaniesz tego, gdy będziesz z Seanem. Cała ta randka wcale nie brzmiała jak ty,  była na tobie wymuszona. Wiem, że kochasz wszystkie te rzeczy, czasami też robimy to razem, ale jesteś bardziej szalona. Twoja idealna randka to prawdopodobnie skoki na bungee lub coś w tym rodzaju. - powiedziała Devon, kiedy odwoziła mnie do domu.

- Dev, to słodkie, że znasz mnie tak dobrze, ale nie martw się o mnie. Sean jest najsłodszym mężczyzną, jakiego spotkałam w moim życiu i po prostu wiem, że potraktuje mnie jak królową. Zasługuję na szczęście i on sprawia, że ​​jestem szczęśliwa. Wszystkie te szalone rzeczy nie mają znaczenia, nadal mogę to wszystko robić z tobą! - odpowiedziałam żartobliwie, a ona pokazała mi palec. - Dzięki za przejażdżkę Dev. Napiszę do ciebie. Kocham cię. - krzyknęłam, zamykając drzwi i idąc do mojego mieszkania. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w coś wygodnego, gdy zadzwonił telefon. - Dzień dobry?

- Rozmawiam z panią Emerson Blaise?

- Tak, to ja.

- Świetnie! Nazywam się Aaron Wood i chciałem cię poinformować, że podobało nam się twoje przesłuchanie do roli Musy. Zdecydowaliśmy, że pasujesz do tej roli, dostałaś tę pracę. - powiedział mężczyzna, a ja zaczęłam skakać jak po kanapie.

- Dziękuję bardzo, panie Wood!

- Prześlemy ci wszystko e-mailem i miejmy nadzieję, że zobaczymy się w poniedziałek, żebyśmy mogli to zrobić oficjalnie. - odpowiedział Aaron. Szybko podziękowałam przed zakończeniem rozmowy.

- O mój pieprzony Boże! - krzyknęłam, nadal skacząc po kanapie. - Mam pracę! - zaśmiałam się, gdy mówiłam do siebie. To jeden z lepszych dni w moim życiu, tata byłby taki dumny!

- Czego kurwa chcesz, Emmie, widziałaś mnie dwie sekundy temu. - Devon odebrała telefon. - Jestem w drodze do pracy. - powiedziała, a mój uśmiech się poszerzył.

- Mam pracę! Będę nową Musą! - krzyknęłam, a Dev wydała okrzyk radości.

- Wiedziałam, że ci się uda! - krzyczała.

Devon była jedyną osobą, która wiedziała o moim przesłuchaniu, ponieważ jest moją rodziną i nie mogę mieć przed nią tajemnic.

- Nie mogę uwierzyć, że mam tą rolę! - odkrzyknęłam, a łzy szczęścia pojawiły się w moich oczach.

- Będziemy świętować! - wrzasnęła.

- Okej, powinnyśmy prawdopodobnie przestać krzyczeć. - zachichotałam.

- Tak, powinnyśmy, ale muszę się rozłączyć, jestem z ciebie taka dumna, Emmie! Kocham cię. - Dev się rozłączyła, zostawiając mnie wciąż uśmiechniętą do telefonu.

Napisałam do Madi z pytaniem, czy ma czas na spotkanie. Od razu odpisała, że jest znudzona. Przebrałam się w coś cieplejszego, ponieważ było dziś zimno, wyprostowałam włosy i nałożyłam makijaż przed wyjściem z mieszkania.

 Przebrałam się w coś cieplejszego, ponieważ było dziś zimno, wyprostowałam włosy i nałożyłam makijaż przed wyjściem z mieszkania

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Polubione przez thejadahmarie i 15 911 innych

emersonblaise obecnie szczęśliwa 🌙

Zobacz wszystkie komentarze: 1 695

sean.smith anioł 🖤
unknown1 omg oni się spotykają!!!
unknown2 pierdol się szmato
devonthompson tak trzymaj, jestem cholernie dumna z ciebie  🤧💖
unknown3 taka cudowna wow
unknown4 suko, zostaw mojego męża w spokoju 😤
themadisonreyes pospiesz się, jestem głodna 😪

***

- Hej, dziewczyno. - wskoczyłam na nią, czym zaskoczyłam ją.

- O mój Boże, hej! - Madi zachichotała, widząc moje podekscytowanie. - Co słychać? - zaśmiała się.

- Powiem ci, kiedy będziemy w środku! - wyjaśniłam, gdy ciągnęłam ją do restauracji.

- Myślę, że muszę cię ostrzec… - zaczęła, ale było już za późno.

Zobaczyłam wszystkich naszych przyjaciół, których poznałam kilka dni temu. Sacha, Sav, Jadah, Charlie i Owen siedzieli przy stole. Odwróciłam głowę w stronę Madi, która nieśmiało wzruszyła ramionami.

- Niespodzianka? Myślałam, że ty i Owen moglibyście porozmawiać… - zaczęła, ale zobaczyła moje spojrzenie i natychmiast zamilkła.

- Madi! Nie lubię Owena w ten sposób, już ci mówiłam.

- Po prostu zamknij się i ciesz się spotkaniem, a ponadto możesz mi powiedzieć, cokolwiek to jest, kiedy wszyscy są w pobliżu. To musi być coś wspaniałego, skoro jesteś w tak dobrym nastroju. - powiedziała i poszła w stronę stołu, przy którym wszyscy nas witali.

Oczywiście jedyne dostępne miejsce znajdowało się naprzeciwko Owena.

Oczywiście, kurwa.

𝐦𝐞𝐥𝐥𝐢𝐟𝐥𝐮𝐨𝐮𝐬 [owen patrick joyner] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz