przekomarzanki
***
Po tym wydarzeniu Owen i ja zamieniliśmy się miejscami, abym mogła zawieźć go do szpitala. Nalegałam, żeby zadzwonić do jego rodziny, czy ktoś mógł się nim zaopiekować, ale chłopak odmówił.
W szpitalu Owen dał mi szczeniaka, żeby mógł iść z pielęgniarką. Gdy nie patrzył, zabrałam mu telefon z tylnej kieszeni.
Szybko zadzwoniłam do jego siostry, mówiąc jej, gdzie jesteśmy. Powiedziała mi, że będzie w szpitalu za piętnaście minut, więc udałam się do poczekalni.
- W porządku, możemy już iść. - Owen pojawił się przede mną kwadrans później.
- Dobre, poczekamy przed twoim samochodem, zadzwoniłam do twojej siostry. Powinna tu być lada chwila. - wyjaśniłam i oddałam mu telefon.
- Skąd znasz moje hasło? - zapytał zdziwiony.
- Używanie własnego nazwiska jako hasła jest głupie. - parsknęłam.
- Hej, przyjechałam tak szybko, jak mogłam. - podeszła do nas blondynka o zielonych, jasnych oczach.
- Hej, ty musisz być Luka, miło cię poznać. - uśmiechnęłam się, dziewczyna odwróciła głowę w moją stronę, a na jej ustach pojawił się mały uśmiech.
- Ah, dziewczyna, która prawie zabiła mojego brata. Też miło mi cię poznać, Emerson. - zarumieniłam się, a Owen się zaśmiał i pokręcił głową. - Następnym razem postaraj się bardziej, dobrze? - Luka uśmiechnęła się złośliwie do brata, który tylko westchnął.
- I pomyśleć, że jesteśmy rodzeństwem! - krzyknął dramatycznie Owen, a blondynka pokazała mu palec.
- Och, naprawdę cię lubię. - zauważyłam i się zaśmiałam.
- Widzę, że w końcu masz psa. - Luka wzięła ode mnie szczeniaka, przeczesując palcami jego sierści. Wydawało się, że tak mu się to spodobało, że znowu zasnął.
- Big Bindi. - stwierdził dumnie Owen, a ja usiadłam na tylnym siedzeniu w samochodzie Luki.
- Biedny szczeniaczek, tak mi przykro, malutki. - szepnęła Luka do psa, gdy siadała na miejscu kierowcy.
- Owen, co ty do diabła robisz, idź na przód. - miał zająć miejsce tuż obok mnie, ale wypchnęłam go za drzwi.
- Właśnie wyszedłem z tego cholernego szpitala, pozwól mi przeżyć smutną chwilę, dobrze? - sapnął, chwytając psa i zajął miejsce obok mnie.
- Ale ja cię tu nie chcę! - jęknęłam głośno.
- Ja też go nie chcę! - wykrzyknęła Luka i uruchomiła samochód.
- Jesteście przezabawne. - skomentował Owen, gdy przewrócił oczami.
- Idź do bagażnika. - wzruszyłam ramionami, nie dałam już o jego dobre samopoczucie.
Lekarz powiedział, że wszystko w porządku, więc dlaczego miałbym traktować go inaczej?
- Więc powiedz mi, Emerson, skąd wy dwoje się znacie? - zapytała zaciekawiona Luka.
- Z imprezy, która była w Halloween, mamy tych samych znajomych. - wyjaśniłam, a ona skinęła głową.
Podałam dziewczynie mój adres, żeby mogła mnie podwieźć. Poznałyśmy się trochę lepiej, ignorując przy tym Owena. Podziękowałam jej za podwózkę i jeszcze raz przeprosiłam chłopaka za to, że prawie go dzisiaj zabiłam.
Gdy byłam już w domu, włączyłam telefon, ponieważ wyłączyłam go po tym, jak uciekliśmy z Owenem od naszych przyjaciół. Zobaczyłam setki wiadomości i nieodebranych połączeń.
Pieprzyć to, naprawdę nie jestem w nastroju, żeby to wszystko czytać.
Zamiast tego poszłam do kuchni i zrobiłam sobie sałatkę owocową, przebrałam się w coś wygodnego i postanowiłam obejrzeć film.
- "Holidate", to jest to. - włączyłam film i cieszyłam się resztą nocy.
Około drugiej w nocy byłam pewna, że wszyscy śpią, więc w końcu włączyłam telefon i odczytałam wszystkie wiadomości, były to głównie od Madison i Savannah, miałam też jedną od Dev i jedną od Seana. Po zapewnieniu Madi i Sav, że jestem bezpieczna, zdecydowałam się napisać do Seana. Zapytał mnie o mój dzień, a ja napisałam mu, że był wspaniały i że opowiem mu wszystko na następnej randce, która będzie jutro. Devon wysłała mi wiadomość, że powiedziała rodzicom o mojej nowej roli i że są ze mnie bardzo dumni.
Po kolejnych dwudziestu minutach przeglądania instagrama, zdecydowałam, że czas iść spać. Wkrótce zapadłam w głęboki sen.
***
Polubione przez owenjoyner i 16 527 innych
emersonblaise przypomnienie: wszyscy podlewajcie rośliny 🌱
Zobacz wszystkie komentarze: 1 733
unknown1 nikt cię nie lubi
sean.smith królową 🖤
unknown2 odczep się od mojego faceta 😊🔪
themadisonreyes Em, kocham cię 💀💖
emersonblaise @themadisonreyes kocham cię bardziej, Madi 😌💛
unknown3 HOT HOT HOT
owenjoyner powinienem czuć się urażony? 🤔
themadisonreyes LMFAO
emersonblaise ups? 🤪
unknown4 co?
unknown5 jestem zmieszana, może ktoś mi to wytłumaczyć?
unknown6 OWEN ZNA EMERSON
unknown7 wy wszyscy się spotykacie?***
- Dziękuję Sean, było pyszne! - uśmiechnęłam się do chłopaka, który siedział przede mną. Po raz kolejny byliśmy w restauracji.
Rozmawialiśmy o naszym dniu i powiedziałam mu, co się wczoraj wydarzyło. Uważał, że ucieczka w ten sposób to głupota, mogliśmy mieć kłopoty, ale zapewniłam go, że wszystko poszło dobrze.
Zapłacił za nasze jedzenie, a potem zawiózł mnie z powrotem do mieszkania. Zanim wyszłam z jego samochodu, zebrałam całą odwagę i pochyliłam się, by go pocałować. Uśmiechnęłam się i zarumieniłam, gdy jego dłoń delikatnie muskała mój policzek. Pochylił się i pocałował mnie jeszcze raz, trochę mocniej niż wcześniej.
- Dobranoc, Sean.
- Dobranoc, Em.
Co za noc.
CZYTASZ
𝐦𝐞𝐥𝐥𝐢𝐟𝐥𝐮𝐨𝐮𝐬 [owen patrick joyner] ✔
Fanficᴍᴇʟʟɪғʟᴜᴏᴜs: ᴅᴢ́ᴡɪᴇ̨ᴋ, ᴋᴛᴏ́ʀʏ ᴊᴇsᴛ sʟᴏᴅᴋɪ ɪ ɢʟᴀᴅᴋɪ, ᴘʀᴢʏᴊᴇᴍɴʏ ᴅᴏ sʟᴜᴄʜᴀɴɪᴀ ona to dziewczyna. i on to chłopak. co więcej mogę powiedzieć? [ owen patrick joyner x fem!oc ] [ 29 listopada 2020 - 10 marca 2021 ] [ słowa: 24 802 ] [ © little_seavey ]