Louis musiał wrócić na swoją trasę koncertową zaledwie kilka dni później. Zanim wyjechał, usiedli z Harrym na kanapie i wybrali zajęcia dla Harry'ego na wiosenny semestr, spiesząc się, by zapisać go przed ostatecznym terminem. Resztę czasu spędzili spleceni ze sobą, ciesząc się każdym najmniejszym dotykiem w tym krótkim czasie, który im pozostał.
W dniu, w którym Louis wyjeżdżał, Harry prawie cały czas się dąsał i na jego twarzy nie pojawił się żaden uśmiech, dopóki Louis nie zaatakował go ustami, całując Harry'ego po całej twarzy, aż młodszy chłopak nie zaczął chichotać.
A potem, po prostu, Louisa znów nie było. I nie było nikogo, kto pocałunkami przekształciłby jego nadąsane usta w uśmiech.
Ale dwaj chłopacy rozmawiali przez telefon codziennie, a nawet kilka razy dziennie. Niall bezustannie dokuczał mu z tego powodu, ale nawet jeśli nie mógł zasnąć, gdy Harry przez pół nocy rozmawiał z Louisem o jego koncertach, nie mógł nie cieszyć się szczęściem swojego przyjaciela.
Pogoda zaczynała się ocieplać, pomimo początku stycznia, więc po wspólnej zmianie w pracy, Harry i Niall zdecydowali się przewalczyć zimno i wrócić do domu na piechotę. Przez całą zmianę Niall bezustannie narzekał na rosnące obciążenie pracą i ogromny dystans pomiędzy nim, a resztą klasy, i nie wahał się kontynuować swojego paplania, gdy spacerowali.
"To znaczy, szczerze. Minął dopiero tydzień, a moi profesorowie oczekują ode mnie, żebym wiedział wszystko! Po co brałbym udział w ich zajęciach, gdybym wszystko wiedział?" wykrzyknął sfrustrowany Niall.
"Żeby pokazać swoją inteligencję, tak myślę." odpowiedział Harry, śmiejąc się.
"Tak, większość mojej klasy zdaje się mieć taki właśnie cel. Mam ochotę ich uderzyć za każdym razem, gdy otwierają usta."
Harry uśmiechnął się szeroko, rozbawiony i ponownie otworzył usta, by pocieszyć swojego przyjaciela (i pewnie także jeszcze trochę go podrażnić). Ale wtedy jego telefon zawibrował głośno w jego kieszeni i wyciągnął go, by szybko go odebrać, wiedząc że to Louis dzwoni zapytać o jego zmianę.
"Znowu Louis?" zapytał Niall, a jego czuły ton wskazywał, że znał już odpowiedź na swoje pytanie.
"Cześć, Lou." powiedział do telefonu Harry, jednocześnie dając Irlandczykowi odpowiedź.
"Cześć, kochany." odezwał się z telefonu głos Louisa. "Jak praca?"
"Świetnie. Niall właśnie opowiada mi o swoich pretensjonalnych kolegach z roku. Myślą, że są od niego mądrzejsi." odpowiedział, posyłając Niallowi rozbawiony uśmiech. Irlandczyk pokazał mu środkowy palec i zaśmiał się.
"Cóż, a nie są?" drażnił się Louis. "Żartuję, nie mów mu, że to powiedziałem. Nie wydaje się być w nastroju do żartów."
Niall klepnął delikatnie ramię Harry'ego, by przyciągnąć jego uwagę. "Zatrzymam się w sklepie i kupię nam coś do podgrzania na obiad. Chcesz iść ze mną czy idziesz prosto do domu?"
Harry zatrzymał się, wyraźnie rozdarty pomiędzy pomocą swojemu przyjacielowi, a prywatną rozmową z Louisem. Wyczuwając wewnętrzny konflikt swojego przyjaciela, Niall przewrócił oczami. Choć starał się wyglądać na zirytowanego, na jego twarzy pojawił się lekki, rozbawiony uśmiech.
Bo mimo, że patrzenie na te dwa gołąbki było niezwykle irytujące, nie pragnął nic więcej, niż szczęścia Harry'ego.
"Ah, dobra, leć." zachęcił go Niall. Jego niebieskie oczy zabłysły z rozbawieniem. "Jestem pewien, że chcesz wrócić do domu, żebyście mogli uprawiać seks przez FaceTime."
CZYTASZ
Back For You - l.s (Tłumaczenie PL)
FanfictionKiedy Louis w końcu wrócił w rodzinne strony, Harry na niego nie czekał. W ciągu ostatnich czterech lat ich życie się zmieniło... Ale może ich uczucia wcale się nie zmieniły? (Albo: Harry jest nerwowym studentem uniwersytetu i ma agresywnego chłopak...