• 8 • (🔞Special Na Urodzinki Dabiego)

8K 231 361
                                    

Hawks*

Nadszedł ranek, zorientowałem się że leżę w łóżku z Dabim.
Poczułem jak moje policzki palą żywym ogniem.

Spał.

Był odkryty w połowie, a promienie słońca oświetlały jego klatkę piersiową, przez co mogłem ujrzeć każdą blizne i każde zadrapnięcie na fioletowej skórze.

Leżał na plecach, wyciągnąłem powoli rękę by zbadać dosyć słabo znane mi terytorium.

Gdy moja ręka zetknęła się z jego skórą, wyczułem że była nadzwyczaj delikatna.
Zacząłem zataczać kółka, przy tym powoli wchodziłem w stan twardnienia.
Jestem chyba jakiś nienormalny, dostaję erekcji od samego dotykania czyjegoś ciała.

Gdy w końcu wjechałem palcem na fioletowa skórę, przeszły mnie dreszcze przyjemności.
Przyjemnie chropowata, cieplejsza od tej "zwykłej" i co najlepsze pokrywała ona najbardziej umięśnione miejsca.
Mój palec wędrował coraz niżej.
Coraz bardziej kusiło mnie zjechanie do bokserek śpiącego.

I tak też się stało, położyłem cała rękę na jego podbrzuszu i ostrożnie wjechałem pod materiał.

Poczułem jego członka, był duży w samym stanie spoczynku.
A nie chciałem wiedzieć jakich rozmiarów przybiera gdy jest w... wiecie jakim stanie.

Nagle się opamiętałem, moja twarz przyodziała się w czerwone odcienie, chciałem jak najszybciej skapitulować z krocza chłopaka.

Ale...

Zatrzymała mnie jego ręka, myślałem że serce wyjebie mi żebra, turkusowe oczy przeszyły mnie na wylot.
Uśmiechał się chytrze i wsunął spowrotem moja rękę pod swoją bieliznę, Poczułem dokładnie jak jego członek zaczyna wstawać do działania.

Nie ruszałem ręką, to on moją nią pokazywał mi każdy centymetr jego krocza.

Gdy był już twardy i ogromny, nachylił się i pocałował mnie.

Oczywiście oddałem pocałunek, przygryzł moją górną wargę.
Zdziwiło mnie to gdyż przybierał się do dolnej.

Wyjął moja rękę z bokserek i szybkim ruchem zawisł nademną.

Przyszpilil mnie do łóżka, a ja zawstydzony tylko podkuliłem nogi i oddałem się pocałunkowi który rozpoczął.
Był szybki, nieprzewidywalny, niesamowity.

Zachwycałem się tańcem naszych języków, dopuki nie zjechał swoją ręką do moich bokserek.

Pisknąłem w jego usta gdy poczułem gorącą rękę obejmującą mojego członka.

Zanim się zorientowałem nie mieliśmy już na sobie bielizny.

Nagle skierował do mnie pytanie które mnie zdziwiło i trochę zawstydziło.

- może chcesz się zaminmenic? ~..

Wiedziałem o co mu chodzi, zaproponował bym to ja dominował.
Ja na to uwolniłem się z jego uścisku i złapałem go za biodra.

- to mój pierwszy raz - powiedział niepewnie zaczynając pocałunek. Wykorzystałem to że skupił się na pocałunku.

Przystawiłem się do jego wejścia, było dość ciasne, wiedziałem, że by go mniej bolało gdybym go trochę rozluźnił. Ale kondomy są nawilżane wiec powinno pójść dobrze.
Choć, jaki on ból mi sprawił taki ja mu zafunduję pomyślałem uśmiechając się w usta Dabiego, tym samym kończąc pocałunek.

I pchnąłem,

- Y-m..! - wydał z siebie soczysty dźwięk.

Moja główka w już w nim była.

Toya obdarzył mnie zmieszanym wzrokiem. Myślał chyba że wjedę cały.

Czyżby bycie tym uległym było jego największą słabością?.

Powoli zacząłem się w nim zagłębiać.
Na co ten przyspieszył oddech i podparł się rekoma o łóżko.
Sapiąc.

Byłem już w połowie, a chłopak powiedział.

- zmiemmy już pozycje.

- jak usiądziesz to zmienimy ~

Powiedziałem na co zrobił błagającą minę, ale wyprostował się i zaczął powoli siadać.

Wiedziałem że tego pożałuję.
Przy nastepnym razie pewnie da mi wycisk.
Ale jak mam okazję to czemu nie skorzystać TwT.

Zaczął głośniej sapać, jego jęki były dla mnie jak miód na uszy.

Byłem w nim cały, widziałem że się trochę zmeczył. Co prawda jak na wyższego ode mnie jest dosyć lekki. Więc nie miałem problemu z tym że na mnie siedzi.

- przekręć się ze mną.

Chłopak się przekręcił, przy tym tłumiąc wszystkie jęki.

Leżał na plecach.

Było mu na pewno o wiele wygodniej.
Gdyż już nie wyglądał na cierpiącego.
Ale wciąż szybko oddychał.

Założyłem jedną z nóg Dabiego na swój bark i zacząłem się poruszać.

■ ■ ■

Dabi*

Nie mogłem już wytrzymać, skrzydlaty walił caly czas w moją prostatę.
Doszłem na swoją klatę, a blondyn po dwuch pchnięciach też doszedł.

Gdy tylko ze mnie wyszedł byłem usatysfakcjonowany i obolały, chyba więcej nie przyjdzie mi tak głupi pomysł do głowy..

Ale ten nie zaprzestał zabawy.

Zlizał ze mnie białą, kleistą ciecz przy tym patrząc mi się prosto w oczy.
Gdy skończył pocałował mnie i położył się obok mnie. Poczułem gorzki posmak spermy.

- już wiem jak się czułeś po naszym pierwszym razie. - westchnąłem.

- zabawa zacznie się rano. - powiedział Hawks wtulając się we mnie.

- n-nie jestem takiego kalibru jak ty, ale ból powinien dać o sobie znać. - stwierdził skrzydlaty, zawstydzając się.

- już daje znać - zaśmiałem się i pocałowałem w czoło chłopaka.

- dobranoc.. k-kocham cię. - powiedział nieśmiało bohater, ciszej wypowiedział drugie zdanie.

- też cię kocham - powiedziałem, a złotooki przywarł do mnie bliżej i po chwili razem zasneliśmy.

×××

Więc tak, mały prezencik, skoro dziś urodziny Dabiego.
Cały rozdział poświęcony ruchańsku.
Oczywiście wpływa on na fabułę hehe.

Ten rozdział pojawił się dzięki :

__aixawa__ i Amek_UwU_PL

To oni w komentarzach oświadczyli ze dziś urodziny naszego bliznowatego koleszki.

Więc wpadłem dzięki nim na pomysł małego prezentu heh.

Dziękuję 😂😏.

( 802 słów )

Dabi x Hawks || YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz