• 23 •

1.1K 51 26
                                    

No witam.

Powracam z rozdziałem.
Wiem wiem, przerwałem w okropnym momencie. QvQ. Obiecuję że w tym rozdziale tego nie zrobię hehe.

Zapraszam do czytania.

×××

Hawks*

Zdezorientowany nagłym telefonem do mnie, podnosząc urządzenie odechciało mi się odbierać.

- kto to? - zapytał trochę zmartwionym głosem Dabi. Pewnie zobaczył moja rozczarowaną minę.

- mój brat - westchnąłem i odebrałem.

- czego chcesz ?

Dopiero po chwili ciszy, usłyszałem jego głos.

- nic.. pogratulować braciszkowi że może już pracować - zaśmiał się hamsko - może jeszcze dziś się spotkamy~

- dziękuję za twoje, jak zawsze nieszczere gratulacje. Mam nadzieję że dziś się nie spotkamy i tylko tyle masz mi do powiedzenia.

- naszczęście tak.

- wspaniale - rozłączyłem się.

- ... wiem że jest arogancki, i zazdrości ci stanowiska, ale o co ma problem tym razem? - zapytał, ostrożnie, widział chyba że byłem zdenerwowany.

- ten przyjeb „pogratulował" mi powrotu do pracy, dodał też że może dziś się spotykamy. Nie mam pojęcia o co mu chodziło, ale mam nadzieję że wizyty to nam nie złoży.

- ja też. Nie gadajmy o nim jak nie chcesz i tak już cię wystarczająco zdenerwował.

- masz rację - zaśmiałem się pod nosem z głupoty Nekodo.

Zaczęliśmy jeść i gadać. Mianowicie o tym co dzieje się w mieście. Bo zaczęli nadawać komunikaty w telewizji.
Kocham rozmawiać z Dabim o tym co dzieje się w mieście. On jako były złoczyńca naśmiewa się z „niedołężników" których złapali bohaterzy, a ja za to mam ubaw z bohaterów którzy nie potrafili złapać złoczyńców. Cóż za ironia losu.
Z naśmiewania się ze wszystkich przeszliśmy na temat pracy Dabiego i mojej. Będę zaczynać dwie godziny wcześniej niż Dabi, więc to ja pierwszy go opuszczam, wolałbym żeby to on pierwszy szedł do pracy.

- idę zapalić, idziesz? - zapytał ubierając kurtkę.

- mhm, zaraz przyjdę. - odpowiedziałem, idąc od sypialni i też się ubierając w coś cieplejszego.

Wychodząc na taras odrazu spostrzegłem bruneta w owej kurtce, w dodatku rozpiętej. Wszystko było by dobrze l, gdyby nie fakt że pod tą kurtka to było same jego gołe ciało..

- nie jest ci zimno? - zaśmiałem się. Choć wiedziałem, że mój grzejnik jest odemnie odporniejszy na chłody.

- jak myślisz?~ - zapytał, wkładając sobie papierosa do ust.

Zauważyłem że ma go w ustach ze złej strony.

- Dabi, masz na odwró- - chciałem dokończyć, ale mój chłopak zbliżył się do mnie, i ustami podał mi fajka.

Dabi x Hawks || YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz