• 28 •

1.1K 54 27
                                    

Witaam, rozdział istnie się pojawia w walentynki. NIESTETY jak teraz spojrzałem to mija około ponad miesiąc. Od ostatniego. :<... Ale jest hehe. To chyba najważniejsze 💀.

Miłego czytaniaa.

×××

Poranki zawsze są trudne. Wstać o wczesnej godzinie żeby być w stanie wypełnić swoje obowiązki. Ten poranek był dla Keigo nadzwyczaj męczący. Budzik nie znał litości, a musiał być w pracy o godzinie siódmej. Przynajmniej tak miało być.

Złotooki uchylił powieki i powoli się rozbudzał, w między czasie wyłączył budzik żeby nie przeszkadzać swojemu chłopakowi. No jakby nie patrzeć, nie tylko blondyn był zmęczony, w większym czy mniejszym stopniu ale też.
Odkręcając się na bok, przy tym pojękując pod nosem, gdyż wydarzenia z poprzedniej nocy dawały o sobie znać, zauważył że jego chłopak śpi, ale nie jest do niego przytulony.
Keigo widząc to uśmiechnął się, bo mógł ujrzeć ukochanego w jego naturalnym środowisku. Mianowicie jego samego. Bo zazwyczaj jak otworzył oczy to zaledwie centymetry dzieliły ich twarze. Pogoda dziś była iście piękna, bo promienie słońca padały na śpiącego bruneta.
A że był do połowy odkryty to dla skrzydlatego był to naprawdę moment godny jego czasu. Chciał się do niego przytulić, ale jego telefon zawibrował.
Z lekka zawiedziony Hawks delikatnie pochylił się do urządzenia.

Z każdym zdaniem jakie przeczytał jego humor jeszcze bardziej się polepszał, gdyż nie musiał iść na siódmą a jedenastą. Mają nowych rekrutów więc jest więcej ludzi w biurze, a co za tym idzie inni bohaterowie. Toteż zabardzo obecność Keigo nie jest wymagana. Dokładnie o tej siódmej.

Gasząc ekran telefonu odwrócił się spowrotem do obiektu swoich westchnień. Dalej spał. A z każdą sekundą jaka mijała podczas darowania go swoim wzrokiem, Hawks przybliżał się coraz bliżej i bliżej. Aż w końcu delikatnie się obok niego położył i wtulił w jego rękę.
Ból w tym czasie przestał mu dokuczać, tak jakby zniknął. No zapomniał o nim.

Gdy twarz blondyna oblewał powoli rumieniec Dabi dalej śpiąc, ale chcąc przebudzić się, drugą ręką przejechał po jego udzie zatrzymując się na talii. Skrzydlaty bał się oddychać. Ale co mógł zrobić, jak nie chciał obudzić śpiącego grzejnika.

Właśnie sobie zdał sprawę, że trzeba zrobić śniadanie, posprzątać i że wiele innych rzeczy jeszcze na niego czeka. No można powiedzieć że przypomniał sobie o życiu. Ale gdy tak leżał, i rozmyślał o tym co będzie robić jak wstanie, to nie miał nawet pojęcia, że turkusowe oczy mu się przyglądały. Nawet nie miał jak spostrzec tego że Dabi już nie śpi, bo sam miał zamknięte oczy.
Bliznowaty chciał żeby ta chwila potrwała dłużej, ale nie mógł się powstrzymać żeby zobaczyć jak jego złotko zareaguje, gdy ujrzy że nie śpi.

- jak się spało?~ - szepnął do niego, mając nadzieję że otworzy oczy.

Po chwili tak też się stało, momentalnie złote oczy się ukazały. Był trochę zdezorientowany, bo przecież Dabi spał.

- dobrze, a tobie? - Keigo był trochę zawstydzony, gdyż znalazł się już po pierwszych wypowiedzianych zdaniach w uścisku.

- ktoś do mnie rano przyszedł, myślałeś że się nie obudzę?~ - zaśmiał się składając delikatnie pocałunek na ustach blondyna.

Mniejszy nie wiedział czy ma się tłumaczyć, czy ma coś powiedzieć, czy przyznać rację, więc poprostu też go pocałował.

Dabi x Hawks || YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz