Perspektywa Klaudii
Siedziałam na krześle, gdy Bianka jeździła różnymi pędzlami, nakładając na moją twarz dziwaczne, kolorowe substancje. Kilka razy prawie zakrztusiłam się nimi. Ciekawiło mnie, jaki będzie efekt. Gdy dziewczyna skończyła i pokazała mi lusterko, nie poznałam osoby, którą widziałam. Wcześniej gdy patrzyłam, w lustro widziałam naturalnie opaloną blondynkę o typowej słowiańskiej urodzie, która od kilku dni miała wielką szramę na twarzy. Tym razem widziałam kobietę o czarnych włosach, skórze białej jak śnieg, czerwonych ustach, i oczach w barwie tanko. W miejscu zielonych tęczówek miałam czarne soczewki, ponoć to nowa moda wśród gejsz. Na głowie miałam czarną perukę. Te samą co wcześniej, z tym że tym razem była związana w typowego dla gejsz fryzurę, mającego z tyłu czerwoną kokardę. Wyglądałam jak zupełnie inna osoba. Kilka minut później Wanda zaczęła wyglądać jak moja bliźniaczka. Umiejętności makijażowe Bianki były niesamowite.
Jakiś czas później Wanda również była gotowa. Wyglądała niemalże jak moja bliźniaczka. Obydwie byłyśmy niepodobne do siebie samych, nie wyglądałyśmy jakbyś były z Europy. Odpowiednio mocny makijaż czyni cuda. W pewnym momencie reszta drużyny wróciła ze związanymi gejszami. Dopiero wtedy gdy to zobaczyłam, zdałam sobie sprawę z tego co robiliśmy. To były dwie niewinne kobiety, wykonujące po prostu zlecenie. My musieliśmy je porwać, by móc się zakraść po dane. Prawdopodobnie załatwiając im traumę. Wiedziałam, że to, co zrobiliśmy, było słuszne, nawet gdy musiały przez to cierpieć niewinne osoby. Działaliśmy w imieniu słusznego celu, w celu pokonania niewolącego nas Imperium Sakury.
Bianka pomogła mi założyć jedno z kimon gejsz i umieściła w moich włosach spinkę z zabójczym kwiatem. Jego sznureczki złowrogo dotykały mojej skroni, przypominając mi o tym, że być może będę musiała ich użyć. Kimono, które miałam na sobie, było niebieskie, jego zdobienia nadawały mu efektu, jakbym była stawem dla karpi koi, miałam bardzo długie rękawki. Pod kimonem miałam czerwoną warstwę. Nie pamiętałam tego jak nazywały się sandały gejsz. Czułam jedynie, że były niewygodne, mogłam jedynie cieszyć się, że trafiły mi się dość płaskie buty. Mogłam się jednak cieszyć, że nie miałam być na festiwalu i dzięki czemu miałam dość krótki pas obi. Wanda była ubrana podobnie do mnie, z tym że górna warstwa jej kimona wyglądała jak ptaki latające obok drzewa wiśni podczas zachodu słońca.
Chciałam zobaczyć reakcję Kazukiego na mój wygląd, więc stanęłam przed nim, pozując. Ten spojrzał na mnie i mrugnął dwa razy.
– Senpai?
– Kohai... jakby to ująć – złapał mój obi i przekręcił go – miałaś obi odwrotnie. Odwrócone obi oznaczałoby, że jesteś prostytutką...
– Och... – zarumieniłam się pod makijażem – dziękuje.
– Wyglądasz prawie jak prawdziwa... chociaż – poprawił ułożenie kimona – w ten sposób będziesz mogła łatwiej je z siebie zerwać gdy będziesz w tarapatach.
– Tak... – przytuliłam go w taki sposób, by nie rozmazać makijażu.
Ostateczne poprawki mojego wyglądu były szybkie. Małe granaty wplecione jako ozdoby plastikowy pistolet i gumowy nóż wepchnięty w obi, stały się moimi broniami. Pozostało tylko jedno, liczyć na szczęście.
✿✿✿
Pamiętałam to jak uważałam, że przejażdżka metrem nie może być zaskakująca. Nie wiedziałam jednak wtedy, o tym jak wygląda to Sakurajskie. Jechałam pociągiem miejskim, który szybował w powietrzu, nad głowami ludzi na drugim piętrze miasta. Niestety tłum ludzi nie pozwalał mi na spojrzenie przez okno. Domyśliłam się, jednak że to musiał być niesamowity widok.
CZYTASZ
Sakura: Dominacja [sᴋᴏɴ́ᴄᴢᴏɴᴇ]
Ciencia FicciónBył rok 2111, gdy Japonia oficjalnie zmieniła się w Imperium Sakury i zaczęła podbijać obce państwa. Był rok 2112, gdy Imperium Sakury podbiło Polskę, zmieniając ją w Kolonię Jabłka. Był rok 2113, gdy uświadomiłam sobie że Sakura nie będzie tymczaso...