29. *Epilog*

272 10 2
                                    

*6 lat później*

Obudziły mnie promyki słońca padające prosto na moją twarz. Leniwie otworzyłam oczy i spojrzałam na mojego pół nagiego partnera leżącego obok mnie.

- Dzień dobry księżniczko - powiedział rycerz Gwaine po czym pocałował mnie w czoło - Dobrze spałaś?

- Tak, od nie pamiętnych czasów. - przetarłam oczy - Merlin jeszcze nie przyniósł śniadania?

- Chłopak ma urwanie głowy. Od kiedy Cornelia zaszła w ciążę bez przerwy prosi o dni wolne. Będziesz musiała znaleźć służącą na zastępstwo. Wiele kobiet potrzebuje pracy...

- Już nie długo - przerwałam mu, wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Tak jak zawsze o tej porze, królestwo tętniło życiem. Spojrzałam na niewielki ceglany budynek, który powstał niedaleko złocistych pól - Za miesiąc zakończy się budowa szkoły. Będziemy potrzebowali opiekunów, kucharki i nauczycieli.

- Arthur znajdzie najlepszych z najlepszych. Zaufaj mi kochanie - mężczyzna również wstał z łóżka i podszedł do mnie. Objął mnie w pasie i razem oglądaliśmy wydarzenia, które rozgrywały się za oknem. Wtedy drzwi do mojej komnaty otwarły się i wszedł przez nie mój starszy brat z tacą pełna jedzenia. Pomimo swoich bohaterskich czynów, dalej pozostał sługą króla a podczas nieobecności mojej służki, Merlin miał podwójną robotę.

- Wybaczcie, że późno ale pewne żarłoczne dzieci zjadły całe śniadanie. Również te przygotowane dla was. - powiedział z uśmiechem.

- Chyba nie chodzi ci o Eryka i Liliannę? Te dzieci są bardzo grzeczne i nigdy nie sprawiają żadnych kłopotów.

- Może Eryk nie sprawia kłopotów gdy jest sam ale gdy jego siostra blizniaczka Lilka, najlepszy przyjaciel Antoni i przyjaciółka Izabella Pendragon są razem...

- Zrozumiałam. Gdzie teraz są moje grzeczne dzieci? - Merlin przewrócił oczami a Gwaine się uśmiechnął.

- Eryk ma lekcje szermierki z Arthurem a moja kochana siostrzenica prawdopodobnie wałęsa się po zamku z Izabellą. Przypomnij mi, kiedy one się polubiły? Jeszcze miesiąc temu Bella płakała dlatego, że Liliana zabrała jej lalkę. A teraz wielkie przyjaciółki.

- Nigdy nie wiesz kogo polubisz albo kogo pokochasz - zerknęłam na przystojnego rycerza, który obdarzył mnie ciepłym uśmiechem. - Zjem śniadanie i porozmawiam z nią.

Około pół godziny później przechadzam się korytarzami zamku w poszukiwaniu mojej córeczki. Dokładnie sześć lat temu na świecie pojawiły się moje dwa największe skarby. Eryk był o minutę starszy od swojej młodszej siostry. Oboje mieli czarne włosy po ojcu. Eryk najbardziej przypominał Severusa. Był spokojny i wrażliwy. Kochał czytać książki i uczyć się nowych rzeczy. Bardzo chciał zostać rycerzem. Arthur obiecał mu, że wyszkoli go na najlepszego rycerza. Z kolei Lilianna, która nosi imię swojej babci, jest bardzo ekstrawertyczna. Uwielbia przygody i nie potrafi usiedzieć w miejscu więcej niż dwie minuty. Jest ciekawa świata. Kocha jezdzić konno i walczyć mieczem. Bliźnięta a tacy nie podobni.

- Tak myślałam, że cię tu znajdę - weszłam do zakurzonej komnaty. Tu pewnie kiedyś był skład starych, zepsutych i nieużywanych rzeczy. Jeszcze tutaj nigdy nie byłam ale wiedziałam, że moja córka uwielbia bawić się w ciemnych miejscach. Jedynym źródłem światła była świeca, którą przyniosła ze sobą. Dziewczyna podskoczyła wystraszona i odsunęła się od jakiegoś starego kufra.

- Mamo..!? Ja tylko...szukałam jakiś zabawek - skryła swoją prawą rękę za plecami coś ukrywając przede mną. Użyłam magi nie werbalnej i zapaliłam światło w całej komnacie. Teraz doskonale widziałam okrągłą twarz, ślicznej niebieskookiej brunetki.

Niechciana - Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz