*6 lat później*
Obudziły mnie promyki słońca padające prosto na moją twarz. Leniwie otworzyłam oczy i spojrzałam na mojego pół nagiego partnera leżącego obok mnie.
- Dzień dobry księżniczko - powiedział rycerz Gwaine po czym pocałował mnie w czoło - Dobrze spałaś?
- Tak, od nie pamiętnych czasów. - przetarłam oczy - Merlin jeszcze nie przyniósł śniadania?
- Chłopak ma urwanie głowy. Od kiedy Cornelia zaszła w ciążę bez przerwy prosi o dni wolne. Będziesz musiała znaleźć służącą na zastępstwo. Wiele kobiet potrzebuje pracy...
- Już nie długo - przerwałam mu, wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Tak jak zawsze o tej porze, królestwo tętniło życiem. Spojrzałam na niewielki ceglany budynek, który powstał niedaleko złocistych pól - Za miesiąc zakończy się budowa szkoły. Będziemy potrzebowali opiekunów, kucharki i nauczycieli.
- Arthur znajdzie najlepszych z najlepszych. Zaufaj mi kochanie - mężczyzna również wstał z łóżka i podszedł do mnie. Objął mnie w pasie i razem oglądaliśmy wydarzenia, które rozgrywały się za oknem. Wtedy drzwi do mojej komnaty otwarły się i wszedł przez nie mój starszy brat z tacą pełna jedzenia. Pomimo swoich bohaterskich czynów, dalej pozostał sługą króla a podczas nieobecności mojej służki, Merlin miał podwójną robotę.
- Wybaczcie, że późno ale pewne żarłoczne dzieci zjadły całe śniadanie. Również te przygotowane dla was. - powiedział z uśmiechem.
- Chyba nie chodzi ci o Eryka i Liliannę? Te dzieci są bardzo grzeczne i nigdy nie sprawiają żadnych kłopotów.
- Może Eryk nie sprawia kłopotów gdy jest sam ale gdy jego siostra blizniaczka Lilka, najlepszy przyjaciel Antoni i przyjaciółka Izabella Pendragon są razem...
- Zrozumiałam. Gdzie teraz są moje grzeczne dzieci? - Merlin przewrócił oczami a Gwaine się uśmiechnął.
- Eryk ma lekcje szermierki z Arthurem a moja kochana siostrzenica prawdopodobnie wałęsa się po zamku z Izabellą. Przypomnij mi, kiedy one się polubiły? Jeszcze miesiąc temu Bella płakała dlatego, że Liliana zabrała jej lalkę. A teraz wielkie przyjaciółki.
- Nigdy nie wiesz kogo polubisz albo kogo pokochasz - zerknęłam na przystojnego rycerza, który obdarzył mnie ciepłym uśmiechem. - Zjem śniadanie i porozmawiam z nią.
Około pół godziny później przechadzam się korytarzami zamku w poszukiwaniu mojej córeczki. Dokładnie sześć lat temu na świecie pojawiły się moje dwa największe skarby. Eryk był o minutę starszy od swojej młodszej siostry. Oboje mieli czarne włosy po ojcu. Eryk najbardziej przypominał Severusa. Był spokojny i wrażliwy. Kochał czytać książki i uczyć się nowych rzeczy. Bardzo chciał zostać rycerzem. Arthur obiecał mu, że wyszkoli go na najlepszego rycerza. Z kolei Lilianna, która nosi imię swojej babci, jest bardzo ekstrawertyczna. Uwielbia przygody i nie potrafi usiedzieć w miejscu więcej niż dwie minuty. Jest ciekawa świata. Kocha jezdzić konno i walczyć mieczem. Bliźnięta a tacy nie podobni.
- Tak myślałam, że cię tu znajdę - weszłam do zakurzonej komnaty. Tu pewnie kiedyś był skład starych, zepsutych i nieużywanych rzeczy. Jeszcze tutaj nigdy nie byłam ale wiedziałam, że moja córka uwielbia bawić się w ciemnych miejscach. Jedynym źródłem światła była świeca, którą przyniosła ze sobą. Dziewczyna podskoczyła wystraszona i odsunęła się od jakiegoś starego kufra.
- Mamo..!? Ja tylko...szukałam jakiś zabawek - skryła swoją prawą rękę za plecami coś ukrywając przede mną. Użyłam magi nie werbalnej i zapaliłam światło w całej komnacie. Teraz doskonale widziałam okrągłą twarz, ślicznej niebieskookiej brunetki.
CZYTASZ
Niechciana - Harry Potter
FanfictionVeronica to nastolatka o ciężkiej przeszłości. Dziewczyna staje przed trudnym wyborem. Mając na celu ochronę rodziny zgadza się na niecodzienny układ. Wszystko się zmienia gdy pewien nieznajomy ratuje jej życie. Dzięki temu dowiaduje się całej praw...