Pov Harry
Siedziałem razem z Hermioną w bibliotece. Szukaliśmy wskazówek, jak znaleźć i zniszczyć horkruksy. Kilka tygodni temu Dumbledore opowiedział mi o nich.
Wyruszyliśmy na poszukiwanie jednego z nich. Na początku myśleliśmy, że się udało. Znaleźliśmy medalion Salazara Slytherina ale szybko okazało się, że jest fałszywy.Teraz pozostaje tylko mieć nadzieję, że wraz z moją mądrą przyjaciółką coś w tych starych książkach znajdziemy.
- Masz coś? - spytała brunetka odkładając kolejną książkę na stos pozostałych.
- Jak widać, nie mam nic - spojrzałem na nią. Była zmęczona. Tego jestem pewien. Sam też nie czułem się za dobrze. - Siedzimy tu od kilku godzin. Musimy odpocząć.
- Powinniśmy coś znaleźć! Cokolwiek - wzięła kolejną książkę do ręki ale za nim ją otworzyła zabrałem ją - Harry!
Skarciłem ją wzrokiem. Zacząłem sprzątać wszystkie książki. Odruchowo spojrzałem za okno. Słońce już powoli zachodziło. Może było coś około osiemnastej. Zapewne kolacja już czekała na nas w Wielkiej Sali. Po chwili dziewczyna dołączyła do mnie i razem podziwialiśmy zachód.
- Nie wiem jak ty Hermiono ale ja umieram z głodu - uśmiechnęła się promiennie. Jej podkrążone oczy mówiły, że jest bardzo zmęczona.
- Ja chyba pójdę się położyć. Jutro jeszcze tu wrócę i znajdę coś. Tak, jutro na pewno mi się uda!- Nie wątpiłem w to.
Odprowadziłem ją do dormitorium. Przytuliła mnie na pożegnanie i poszedłem w stronę pysznie pachnącego jedzenia. Przebiegłem wzrokiem w poszukiwaniu Rona ale niestety, nigdzie go nie było. Usiadłem z boku i nałożyłem sobie lazanii i już miałem ją zjeść gdy niebieskooka brunetka przysiadła się.
- Hej Harry! Masz chwilkę? - spojrzałem tęsknie za pysznie wyglądającą lazanią - To ważne
- O co chodzi Alexa? - oddaliłem od siebie talerz z jedzeniem i obróciłem się w stronę brunetki.
- Bo, widzisz to dość delikatna sprawa ale w dużej mierze chodzi o Verkę. - moje myśli teraz odleciały od jedzenia a poleciały w stronę mojej siostry. Kiedy ja z nią ostatnio rozmawiałem? Od dwóch tygodni siedzę albo tutaj albo w bibliotece. Przez sprawę z horkruksami zacząłem zaniedbywać moją młodszą siostrę. Dziewczyna zauważyła, że odpłynąłem i zaczęła pstrykać palcami przed moimi oczami
-Ziemia do Harrego, ziemia do Harrego odbiór!- Tak wybacz, co się stało z Veronicą? - Przewróciła oczami i opowiedziała mi o ostatnich dniach. O układzie z dyrektorem, przeprowadzce i o zerwaniu z Patriciem. Gdy skończyła opowiadać, wybuchnąłem niekontrolowanym śmiechem. Z początku myślałem, że to żart. Snape i Vera? Śmiechu warte. Jeszcze rok temu była z Malfoy'em. Powiem szczerze, że nawet polubiłem tego ślizgona ale po tym jak potraktował moją siostrę musiałem go znów znienawidzić. Tak jest rola braci. Nienawidzą tych samych osób co ich siostry. Alexandra patrzyła na mnie z powagą. Chyba chciała coś jeszcze dodać ale obok pojawiła się trochę niższa ode mnie blondynka o jasnych oczach i o trochę bledszej cerze od Alexy. To była Sofia, Przyjaciółka Veronici z domu dziecka. Szepnęła coś Lexie na ucho a ta kiwnęła głową.
- Harry, posłuchaj, to co Ci mówię jest prawdą. On ma być mężem twojej siostry. Jeśli chcesz pogadaj z Veronicą, teraz niestety muszę iść, cześć - wyszła z Wielkiej Sali w towarzystwie Sofii. Rozejrzałem się po sali. Już zostało mało uczniów a za stołem nauczycielskim siedziały tylko Sprut i Hooch. Pomyślałem, że dziewczyny mnie wkręcają więc nie przejmowałem się tym zbytnio. Znów przysunąłem do siebie swój talerz. Chwyciłem widelec i już miałem zjeść tą zimną lazanię, kiedy za mną pojawil się profesor Dumbledore
- Harry widzę, że kończysz. Chciałbym z Tobą porozmawiać - chciałem powiedzieć, że nie miałem okazji nawet zacząć ale pomimo całego gniewu zdobyłem się na uśmiech.
- Oczywiście, kiedy?
- Teraz. Chodź za mną - gdy dyrektor się obrócił i wyszedł z wielkiej sali, wziąłem kilka dużych kawałków lazani do buzi i popiłem sokiem dyniowym co nie skończyło się za dobrze dla mojego żołądka. Dla innych uczniów w sali musiało to przekomicznie wyglądać.
Dogoniłem dyrektora. W brzuchu mi wirowało ale postanowiłem o tym nie myśleć. Tak będzie lepiej. Nawet nie zauważyłem kiedy weszliśmy do jego gabinetu. W środku były jeszcze trzy inne osoby poza nami. Przed biurkiem tradycyjnie stała Veronica razem z profesor McGonagall a w oddali stał Snape. Gdy na niego spojrzałem przypomniało mi się co powiedziała Alexa. "On ma być mężem twojej siostry" a ja poraz drugi wybuchnąłem niekontrolowanym śmiechem. Ale tym razem wydałem dźwięk podobny do przepracowanego traktora. Veronica też wybuchnęła śmiechem.
- Zaśmiałeś jak popsuta wersja Denvera - powiedziała dusząc się że śmiechu. Denver to postać z serialu, który oglądamy. Jej wujek jest operatorem dźwięku, na planie. Dobrze dogaduje się z reżyserem i aktorami, dzięki temu ja, Veronica, Alexa, Sofia, Claudia, Eric i Bruno mogliśmy ich poznać.
- Denver? Myślałem, że bardziej przypominam Rio.
- Ta jasne, chciałbyś! Berlin i tak był najlepszy więc...
- A co chciałabyś zostać tą Ari od Berlina? - nagle przestała się śmiać, zapomniałem, że nie jesteśmy tu sami. Nauczyciele patrzeli na nas jakbyśmy się z choinki urwali. No cóż, bywa i tak.
- Kim są te osoby o których mówicie? Zgaduję, że to jakieś przezwiska, zgadza się? - Zapytał Dumbledore. Widać, że ta sytuacja go rozbawiła
- Tak to przezwiska osób, postaci, którzy grają w takim jednym serialu, który razem z Verką oglądamy. - ciocia Tamara (bo tak mam się do niej zwracać, a nie pani bo wtedy czuje się staro. Podobnie jak jej mąż)
kupiła nam płytę z całym pierwszym sezonem. Wciągnęło nas to do tego stopnia, że tego samego dnia zamówiliśmy kostiumy i maski z tego serialu.- Rozumiem - Nie rozumiał - Harry, domyślam się, że panna Sikorska już Cię zdążyła poinformować o zaistniałej sytuacji.
- O jakiej sytuacji? Chyba nie chodzi o ten żart? - wszyscy byli poważni. To nie możliwe. Veronica podeszła do mnie i chwyciła mnie za ramię
- Harry - spojrzała mi w oczy - to nie są żarty. Wychodzę za mąż.
//Chciałabym tylko zaznaczyć, że tutaj Harry jak i inni uczą się w innych latach, bardziej współczesnych
Miłego dnia❤️
CZYTASZ
Niechciana - Harry Potter
FanficVeronica to nastolatka o ciężkiej przeszłości. Dziewczyna staje przed trudnym wyborem. Mając na celu ochronę rodziny zgadza się na niecodzienny układ. Wszystko się zmienia gdy pewien nieznajomy ratuje jej życie. Dzięki temu dowiaduje się całej praw...