9

532 18 8
                                    

- hej Nicolka

Usłyszałam męski głos zachrypnięty co dawało mu więcej słodkości oraz dojrzałości
Otworzyłam oczy a nade mną leżał Josh starając mnie obudzić.

- hm?

- wstawaj idziemy

- przecież ciemno jest jeszcze

- no już 5

- aha fajnie spałam tylko kilka godzinę?

- trzeba było nie brać prochów tak miałaś w sobie dużo energii ze wyladowalas ja na mnie w nocy

- ale chyba ci się podobało lo tym jsk mówiłeś wczoraj

- jasne że tak , a teraz szybko się zbieraj!

- ughh dobra ale mam się ubrać luźno normalnie czy elegancko?

- jak wolisz lepiej będzie luźno

- o dzieki Bogu

- no już leć

Poszłam do łazienki szybko się umyłam, ubrałam w dresy i top rozczesałam włosy i zrobiłam lekki makijaż mówiąc lekki mam na myśli zrobienie brwi, i rzęs i ust. Po 20minitach zeszłam na dol do Josha zrobił kanapki.

- otwórz buzie

Nawet się nie zastanawaialam nad tym co miałam zrobić wiec bez gadania i myślenia otworzyłam buzie po czym Richards włożył mi kanapkę do buzi przyznam iż była bardzo dobra jak na jego znldolnosci kulinarne.

- i jak? Jest okej?

- bardzo smaczna

- to się cieszę, zjedz jeszcze jedna kanapkę i idziemy

- dobra

Po kilku minutach zjadłam kanapkę
Ktora zrobił mi Josh i wyszliśmy z domu, zobaczyłam że idziemy na piechotę ale gdzie ?
Richards miał jakiś plecak na sobie ale nie chciał mi powiedzieć co jest w środku więc przestałam sie dopytywac bo i tak skutków nie było, idąc przez pół godziny między nami była lekko napięta atmosfera sama nie wiem czemu ale wolałam tej ciszy nie przerywać.

- Jesteśmy

Byliśmy na jakims zadupiu o którym istnieniu nie miałam pojecia. W okol same drzewa kwiaty i jeziorko na wzgórzu było tam pięknie!

- jeju ale tu ślicznie damnn

- prawda

Widziałam na jego twarzy duży uśmiech i zadowolenie z tego gdzie mnie zabrał, zdjął plecak że swoich pleców i zaczął wyjmować kocyk który rozłożył i po chwili pociągnął mnie na koc num się położyła razem z nim. Leżeliśmy razem bez przez jakis czas , Chwile później Josh zdjął koszulkę, spodnie i wbiegł do jeziorka.

- Monson dawaj !

- niee ja lepiej niee

- no chodź wakacje są nie lo to tu przyszliśmy!

- ciemno jeszcze jest!

- zaraz będzie wschód słońca i nie pożałujesz gwarantuje.

- nie mam stroju

- no i? W bieliźnie chodź

- nie no

- ktoś tu się wstydzi bo przecież cię nigdy nie widziałem w bieliźnie a tymbardziej nago

- DOBRA IDĘ

- noo i to się rozumiee

Wstałam zdjelam koszulkę oraz dresy miałam na sobie biały biustonosz i białe stringi zaczęłam szybko biec w stronę jeziorka patrząc na trawę czy czegoś pod nogami nie ma bo było tak ciemno że prawie nic nie było widać chwilę z Josh'em chlapaliśmy się wodą aż w koncu podszedł do mnie złapał za biodra i tradycyjnie przyciągnął do siebie skaladajac delikatny i szybki pocałunek na moich ustach, kilka minut później był wschód słońca, było cudownie, jak w bajce, zrobiłam sobie i chłopakowi zdjęcie na snapa na tle tego wschodu w środku jeziora i stwierdziłam że dodam to na ig.

I hate you and... love?  // Josh Richards 18+  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz