Chłopak złapał mnie za rękę usmichnal sie i tak jak wczensiej przyspieszył tempo aż doszliśmy do tego domku?
Domku do którego trafiłam kilka dni temu podczas imprezy.
Nawet nie zauważyłam drogi która prowadziła tamtędy widocznie szliśmy inna trasą...- zamknij oczy
- dobrze
Zrobiłam tak jak brunet chciał.
Złapał mnie za ręke i zaczął prowadzić przez schodki tak bym nie spadła.- otwórz
- jeju jak tu pięknie!
- podoba ci sie?
- jasne że tak! Ty to sam organizowałeś ?
- tak
- ślicznie naprawdę
Brunet się schylił by być na moim poziomie wzrostu i pocałował czule w czoło.
- Nicole kocham cie i chce byś się przy mnie czuła bezpiecznie dobrze?
- dobrze też cię kocham Josh
Bylo cudownie, gadaliśmy, jedliśmy przez dobra godzinę wszystko było jak z bajki, jako dziecko zawsze o takim czymś marzyłam i jednak marzenia się spełniają.
Wszystko było wspaniałe gdyby nie zniszczył tego ten sms...Od. Mama
wracaj do domu
Do. Mama
Czemu?
Od. Mama
Louis...
Do. Mama
Co louis?!
Od. Mama
Nie żyje...
Do. Mama
Jak to?! Już idę!
Rodzicielka nic nie odpisała.
Tak szczerze nie chciałam iść do domu bo wiedziałam jak bardzo Josh się starał ale też nie chce by mama cierpiała bo przecież... Louis byl naprawdę spoko gościem...- Nicole? Gdzie idziesz?
- musze do mamy iść przepraszam!
- ah dobrze zadzwon jak będziesz
- jak nie zapomnę pa
- pa...
Chłopak posmutniał... Wiem ile to dla niego znaczylo chciał udowodnić że mnie kocha... A ja uciekłam bo Louis nie żyje ale tak musiało być.
______
Ale nudny dział przepraszam strasznie i lecę wymyśleć coś lepszego!
CZYTASZ
I hate you and... love? // Josh Richards 18+
Romancedwie osoby i to tak blisko siebie, nienawiść czy może miłość? co się może z tego narodzić? zapraszam do czytania to się przekonamy