W jednej chwili wyjęłam scyzoryk z kieszeni i znalazłam się obok niej. Przyłożyłam jej ostrze do szyi i wykonałam dosyć głębokie cięcie.... Kobieta zaczęła krztusić się własną krwią. Odsunęłam się trochę od niej. Wytarłam scyzoryk o rękaw i wsadziłam go do kieszeni. Spojrzałam jeszcze na dziewczynę, leżała martwa na podłodze. Odwróciłam się i spostrzegłam Maskyego opierającego się o ścianę. Mimo że miał na sobie maskę wiedziałam że się uśmiecha.
-Co? -Postanowiłam coś powiedzieć.
-Nic?
-To czemu się tak na mnie patrzysz i uśmiechasz?
-Skąd wiesz, że się uśmiecham.
-Jest to oczywiste. No, ale dobra wracajmy do rezydencji. -Chłopak wyszedł z pokoju a ja za nim. Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
-Ktoś musiał usłyszeć krzyk...
-Co teraz?
-Zobaczymy czy otworz- -W tym momencie usłyszeliśmy otwierające się drzwi. -To teraz trzeba tą osobę zabić. -Kiwnęłam głową i podeszłam bliżej do Maskyego.
-Halo? Pani Alice!? Czy wszystko w porządku?? Słyszałam jakieś krzyki, czy wszystko w porządku?... -Po głosie rozpoznałam, że to całkiem młoda dziewczyna. -Halo? Pani Alice **********? -Schowaliśmy się z Timem za ścianą i czekaliśmy aż ta dziewczyna tu przyjdzie. Usłyszeliśmy krzyk co było znakiem, że kobieta zauważyła ciało. Kobieta wbiegła do pokoju i uklękła przy ciele. Trzęsąc się, sprawdziła czy, kobieta jest martwa. Gdy zauważyła cięcie na szyi, zaczęła płakać. Wyjęła telefon, ale zanim zdążyła gdziekolwiek zadzwonić, Masky podciął jej gardło. Dziewczyna osunęła się na ziemię.
-No dobra idziemy. -Odparł Masky, patrząc się na martwe ciała.
-Dobry pomysł. -Chłopak wyszedł z pokoju, a ja za nim.
40 minut później
Wyszłam z prysznica i skierowałam się do salonu. Wchodząc tam od razu rzuciła mi się w oczy kanapa, na której siedział Liu oraz leżała Isa. Miała na sobie słuchawki i leżał na niej mój kot.
-Cześć Liu.
-Hej... -Podeszłam do nich i oparłam się o kanapę. Zaczęłam głaskać mojego kota, który od razu zaczął mruczeć. Dziewczyna nawet się nie poruszyła. W końcu mój kot wstał i zaskoczył na ziemię. Isa zdjęła z siebie słuchawki i spojrzała na sufit.
-Poznałaś już Liu, jak widzę.
-Ta. -Teraz dopiero spojrzałam na jej ręce. Były one w bandażach.
-Co ci się stało?
-Nic.
-Czyli?
-Czyli nic. -Pokręciłam tylko głową i podeszłam do swojego kota. -Twój kot?
-Tak, Slenderman pozwolił mi go tu zatrzymać. A pomyśleć, że wszystko dzięki Sally.
-Nie daje mi spokoju już od godziny. Co zresztą mi nie przeszkadza.
-Serio? Normalnie nie zbliża się do innych na więcej niż 5 minut.
-Widocznie musiał mnie polubić. -Gdy to powiedziała, kot znowu na nią wskoczył i skierował się w stronę Liu. Po chwili zaczął na niego syczeć. Chłopak nie zwracał na niego uwagi, więc mój zwierzak skoczył na niego i zaczął go drapać.
-JEZUS! ZABIERAJ TEGO KOTA!!! -Razem z Isą zaczęliśmy się śmiać, ponieważ Liu próbował zrzucić z siebie futrzaka, co nie przynosił żadnych efektów. Dopiero gdy chłopak zlazł z kanapy kot przestał go atakować. -Jeśli jeszcze raz mnie zaatakuje przyrzekam ci, że go zajebie... -Liu zwrócił się do mnie, po czym wyszedł z salonu. Gdy był w przejściu otarł się o inną osobę, którą był E. Jack. Zaraz za nim wszedł do salonu Jeff, a z nim Nina.
CZYTASZ
»Thank You For Everything« (Masky x reader)
Ficción General|Jest to opowiadanko dla mojej siostry ciotecznej i w dodatku moje pierwsze dlatego proszę o wyrozumiałość😅| Y/n jest to dziewczyna, która gdy była mała straciła matkę a niedługo potem ojca. Przez resztę okresu dojżewania dorastała z chorą psychic...