Siedziałem na kanapie przeglądając wspólną grupę z naszymi starymi znajomymi. Cieszyłem się że w końcu mamy jakikolwiek kontakt ze sobą, brakowało mi ich. Wspomnienia powracały przyjemną falą pokazując mi te wszystkie piękne czasy jakie razem spędziliśmy w wspólnym gronie. Chciałem dzisiaj powspominać je z Kamilem ale aby to zrobić musiałem poczekać aż wróci z uczelni a miało według zegar być to za chwilę.
W końcu usłyszałem dzwonek do drzwi. Wstałem i ruszyłem do przedpokoju aby otworzyć drzwi chłopakowi. Gdy chwyciłem za klamkę ukazał mi się szatyn z wiecznie rozczochranymi włosami i lekko zaczerwienionym nosem. W marcu jak w garncu w końcu, nigdy nie wiadomo jaka pogoda złapie człowieka.
-Cześć księżniczko, tęskniłeś?-
-Bardzo. Wchodź bo zaraz zamarzniesz mi tutaj. Zrobić ci kawy?-
-Tak, dziękuję-
Niebieskooki przelotnie złożył drobny pocałunek na moich ustach i wszedł do środka zamykając drzwi. Poszedłem do kuchni przygotować gorącą wodę na napój. Chwilę później doszedł do mnie Kamil i przytulił mnie od tyłu po czym zaczął lekko całować moją szyję. Westchnąłem z rozkoszą w głosie.
-Krystian...-
-Tak słońce?-
-Bo jutro jest domówka u Marcina...-
Westchnąłem zrezygnowany i wyrwałem się z uścisku szatyna. Woda się zrobiła więc wyciągnąłem kubki i zrobiłem nam kawy. Nie lubiłem znajomych Kamila, mieli na niego zły wpływa. Bardzo zły wpływ.
-Kamil...-
-Obiecuję że będziemy uważać z alkoholem. Może pójdziesz ze mną? Proszę?-
Poszedłem do salonu i usiadłem na kanapie popijając ciepły napój. Szatyn usiadł na przeciwko mnie, zabrał mi kawę i postawił ją na stoliku. Chwile potem złapał moje dłonie i spojrzał mi błagalnie w oczy. Nie mogłem.
-Ja nie idę Kamil, przykro mi. Wolę sie upić z innymi osobami, pamiętasz w ogóle jeszcze o Filipie, Pawle, Staśku, Łukaszu i całej reszcie? Spędzasz za dużo czasu z tymi nowymi!-
Chłopak westchnął. Dobrze wiedziałem że zdawał sobie sprawę z tego że miałem rację.
-Wiem... ale po prostu idę do przodu i musisz zaakceptować to że poznaję i będę poznawać dużo innych osób. Po prostu pójdź ze mną, proszę-
-Ja nie idę. Przykro mi-
Wziąłem z powrotem kawę patrząc a zawiedzioną twarz Kamila. Starałem się nie wracać uwagi na jego słodkie oczy bo wiedziałem że wtedy się zgodzę.
-Wiem jakimi ludźmi oni są ale mógł byś mnie przypilnować. Chcę się trochę zabawić a nikt z naszych starych przyjaciół nie ma czasu więc czemu by się nie rozerwać z nimi? Nie jesteśmy także świętoszkami...-
-Kamil ty przez nich zacząłeś palić i okłamałeś mnie mówiąc że tego nie robisz!-
-Przepraszam, wiem że zrobiłem źle... ale ten jeden raz nie możemy iść...?-
-Nie, już mówiłem że nie idę. Jeżeli oni są dla ciebie tacy ważni to proszę bardzo. Droga wolna, nie będę cię zatrzymywać-
Wiedziałem że za ostro pojechałem po chłopaku ale moje słowa były stu procentową prawdą. Czasami czułem że beze mnie szatyn nie umiał by sobie załatwić normalnego życia i martwiłem się o niego strasznie mimo że tamten pewnie tego nie zauważał. Chciałem dla niego jak najlepiej. Co ja poradzę na to że tak bardzo go kocham...
CZYTASZ
𝕀 𝕄𝕀𝕊𝕊 𝕐𝕆𝕌~~𝑵𝒆𝒙𝒆 𝒙 𝑬𝒘𝒓𝒐𝒏
Fanfic"Ty szmato... Jak mogłeś!" moje oczy pokryte były w łzach. "Pierdol się, nigdy nic do ciebie nie czułem! Wolał bym dziwkę w łóżku niż ciebie w życiu śmieciu!" niebieskooki wykrzyczał mi to prosto w twarz po czym walną mnie ręką z liścia. Tą samą rę...