Dzięki Bogu, ostatnia lekcja się skończyła a ja zebrałam wszystkie książki w kupę i wyszłam z klasy. Oczywiście, znając mnie, wielką mameje, niezauważając drzwi, wpadłam na nie.
,,Będzie guz'' westchnęłam, otwierając drzwi i odchodząc z miejsca 'incydentu'.
Podczas wolnego spaceru przez parking. Mój telefon zawibrował i stając na środku ulicy wyciągnęłam go.
Nieznany Numer: idziesz na imprezę?
Czy on nie może mi dać spokoju? Ma przecież własne życie. Ugh.. Dobra i tak odpisze.
Ja: tak. dzisiaj tak?
Nieznany Numer: tak.. bede tam.
Ja: to znaczy że się spotkamy?
Nieznany Numer: niestety nie jestem jeszcze gotowy.
Ja: to daj mi spokój.
Jezu co za debil. Westchnęłam wyciągając bilet autobusowy. Zerknęłam na telefon. 16:23. Spóźnia się już 3 minuty. Nagle wysoki pojazd zjechał i ukrył widok na inne przejeżdzające pojazdy. Numer 47.
Wsiadłam do autobusu potykając się o kogoś nogę ale nie miałam zamiaru się odwracać i gapić na sprawcę, po prostu poszłam przed siebie. Usiadłam po lewej stronie autobusu za kierowcą obserwując przechodzących któzy stali lub przechodzili koło autobusu.
Patrząc na dwór i na autobus który szybko przemieszczał się po mieście, wiele pytań zalało mi głowe na temat tej anonimowej osoby. Czy to na pewno nie psikus? Czy jest przystojny? Jak ma na imię? Czy może przez przypadek nawet z nim porozmawiam na imprezie?
Moją koncentrację rozproszyło ostre hamowanie. Spojrzałam przed siebie i zauważyłam że jestem na miejscu. Zerwałam się z siedzenia i uciekłam z autobusu.
...
Claus: gotowa???
Ja: nieeee??? ps. nie idee???
Claus: to szybciej??? ps. idziesz.
Ja: zmuś mnie.
Claus: ok :)
Ja: dobra dobra.. żarcik .-.
Claus: szybko bo chce zwymiotować na Luke'a po tym co Ci zrobił.. chociaż patrząc na jego twarz to nie będzie trudne
Claus: dobra żartuje jest przystojny
Claus: dla niego mógłbym zostać g*jem : )
Claus: pam gotowa?
Claus: paaaammm!!!!????
Claus: BEBJE BEJBE WRACJA BEJBEEE
Claus: zdechłaś? ;ooooooooooooooooooooooo
Mój telefon wibrował wiele razy i w końcu zdecydowałam się go wyciągnąć. Nie mogłam znieść tego wścibstwa Clausa.
Ja: zamknij jadaczke Claus.
Claus: to idziesz
Ja: nie
Claus: niedługo po ciebie bede
Ja: jop
Nawet nie zdąrzyłam odłożyć telefonu a dostałam kolejnego sms'a. Spodziewałam się że to Claus ale myliłam się.
Nieznany Numer: więc idziesz?
Ja: zostałam zmuszona więc tak
Nieznany Numer: to do zobaczenia
Ja: nie bardzo.. nie wiem kim jesteś
Ja: to psikus tak?
Nieznany Numer: nie.
Ja: po prostu przyznaj się a ci odpuszcze
Nieznany Numer: ale ty naprawde mi sie podobasz
Ja: dobra niech bedzie ale powiedz mi bynajmniej jak mam cie zapisać w kontaktach
Nieznany Numer: łoooł to duży krok w naszej relacji
Ja: chyba żartujesz. ok zapisze cie jako ''wróżbita maciej''. poza tym to mój telefon więc..
Nieznany Numer: chce być twoim bogiem
Ja: PF NIECH BEDZIE. DEBIL.
Dodaje jego numer do kontaktów po czym zmieniam jego nazwe na Bóg.
Bóg: rozkazuje ci kupić mi kanapke
Ja: rozkazuje ci się zamknąć
Bóg: masz problemy. powinnaś się cześciej całować.
Ja: całuje sie z plakatem bruna marsa
Bóg: ja też
Ja: jesteś dziwny
Bóg: ale sie uśmiechnełaś
Ja: chciałbyś. ale to prawda.
Bóg: nie musze chcieć bo tak jest. wiem.
Bóg: jesteś piękna jak sie uśmiechasz. chciałbym kiedyś żebyś się uśmiechneła dzięki mnie, ale jak się dowiesz kim jesteś. kiedy sie uśmiechasz jesteś naturalna. chce cie taką.
Ja: jesteś takim romantycznym kretynem
++
komentujcie, głosujcie, karmcie mnie xddd dobra
liczy się wszystko! obserwacje, głosy, komentarze, przeczytania i w ogóle wszystko!!!
miłego spóźnionego czytania xd
Zadedykowane @wikafilipiak2000 bo się wciągnęła w moją książke xdd Pozdrawiam Cię ;* xd

CZYTASZ
SMS-y (Book 1)
Fanfiction- Kto tu znowu kurde do mnie pisze? [[Książka nie jest tłumaczeniem]] #1 Miejsce w kategorii dla nastolatków: 05.04.2015