Pokój dziewczyny jest mały, ale dzięki umeblowaniu wydaje się być większy niż jest w rzeczywistości. Ściany pokrywa miętowa farba, miejscami przykryta ramkami, wiszącymi półkami z książkami czy plakatami. Cały pokój jest utrzymany w jasnych kolorach, meble są białe, a panele szaro-białe. Serana musiałam sie naprawdę zmuszać by wytrzymać w tym domu, na szczęście Phoebe miała jakieś zioło przez które udało mi się tam spokojnie siedzieć.
- Czyli jak rozumiem... Dostałaś wiadomość od szkoły, że od jutra współpracujemy z magami, tak? - pyta niedowierzając Alex.
- To proste co kilkanaście lat młodzi magowie uczący się w specjalnej szkole tylko dla nich łączą się z szkołami dla innych magicznych istot. - odzywa się Josh siedzący na łóżku przykrytym kocem w koty. -Pewnie wczoraj dostali listy w którym mają zadanie do wykonania, do tego muszą wybrać cztery osoby różnych ras. Będą was obserwować przez tydzień przez ten czas nie będziecie mieli zajęć takich jak matematyka czy innych tego przedmiotów.
- Można pomyśleć, że sam brałeś udział w tym wydarzeniu - uśmiecha się Phoebe.
- Nie byłem, ale przez fascynacje naszej matki historią często słuchaliśmy różnych opowieści. - odpowiada Alex.
- Zapowiada się niezwykły tydzień - oznajmia kpiąco Noah.
- Drodzy uczniowie, jak już wiecie nasza szkoła będzie współpracowała z Akademią Magów. Dlatego do każdej z klas dołączy kilku magów, w zależności od ilości osób w klasie - oznajmia dyrektor z krótko przyciętym zarostem i złotymi oczami. Jest centaurem o białej maści w czarne kropki. - Dziękuję za uwagę, w waszych klasach już czekają magowie.
Idąc w stronę naszej klasy dało się słyszeć tylko rozmowy o nowych osobach. Co chwilę ktoś nowy dochodzi...
- Już przyszli - mówi spokojnie wychowawca. - Jeden z was będzie musiał wybrać dwie osoby z innej klasy, dlatego będziemy ćwiczyć z przeciwległą klasą.
Na środku klasy przy tablicy, stoi czwórka chłopaków. Każdy z nich ma inny kolor włosów i inny wzrost, jedyne czym są podobni to ich strój - fioletowy płaszcz z złotym obszyciem. Pierwszy z nich stojący zaraz przy wejściu ma rude włosy i niebieskie oczy. Cały czas przegląda się w srebrnym lusterku. Obok niego stoi najniższy z nich czarna czupryna opada mu na oczy przez co ledwo widać ich szafirowy kolor. Jest lekko zgarbiony i pochylony do przodu.
- To teraz możecie się przedstawić - oznajmia faun. Serana czerwienieje ze złości. Jak ona przyszła to był problem bym się mogła normalnie przedstawić!
Siada ciężko na krześle obok Phoebe. Dziewczyna patrzy na nią lekko zdziwiona, ale o nic nie pyta.
- Jestem Jonatan - odzywa się chłopak z białymi włosami i kilkoma czarnymi pasemkami. Ma kilka kolczyków w uszach. Jego oczy są dwu kolorowe fioletowo-czarne, albo to soczewki. Przygląda się każdemu z nas przez chwilę. Nadmuchuje balon z gumy do żucia, który po jakimś czasie pęka.
- Jake - przedstawia się chłopak o czarnych włosach. Nawet na nich nie spojrzał! Aż tak się boi!?
- Conor - uśmiecha się chłopak stojący obok Jonatana. Szybko wnioskuję po ich wyglądzie, że albo są bliźniakami , albo tak bardzo się kumplują, że pofarbowali się na odwrót. Conor ma czarne włosy z białymi pasemkami, a jego tęczówki też są dwu kolorowe w tych samych kolorach co stojący obok niego chłopak.
- Przedstawisz się? - pyta nauczyciel patrząc na rudzielca.
- A... Pff..! A są godni by poznać moje imię? - odzywa się chłopak-narcyz
- To jest William - odpowiada za niego Jonatan. Rudzielec wygląda na nieźle wkurzonego ale nic nie robi.
"Złość piękności szkodzi" śmieje się Serana sama do siebie.
- Teraz macie dwie godziny na zapoznanie się z klasą, a ja zajmę się papierkową robotą - oznajmia nauczyciel i siada za biurkiem.
CZYTASZ
Córka Lasu (Chwilowo Wstrzymane)
FantasyGdy do szkoły przychodzi elfica o nie ziemskiej urodzie, wszystko się zmienia. Jaką ma przeszłość? Co może spowodować jej wizyta? Kim jest? Jak tu się znalazła?