14

489 53 22
                                    




Mina

wspięłam się na balkon Shinso i zapukałam w okno, zdziwiony chłopak wpuścił mnie do pomieszczenia,

- czemu nie drzwiami?- zapytał

- drzwi są dla boomerów- zażartowałam- a tak na serio to musiałam uciec twojemu kochankowi- na moje słowa fioletowłosy zrobił się cały czerwony, nie zważając na jego minę rozejrzałam się po pokoju. chłopak zgromadził pokaźną liczbę informacji i zdjęć Denkiego które teraz wisiały na ścianach i meblach, wyglądało to jakby miał obsesję ale dla mnie była to kopalnia informacji które zdobędę pomagając Hitoshiemu, na łóżku leżało pudło z jakimiś papierami i jeszcze większą stertą zdjęć blondyna, zaczęłam przeglądać pojemnik i czytać poszczególne kartki, chłopak tylko stał w rogu pokoju wyraźnie ciągle przeżywał to że nazwałam Kaminariego jego ''kochankiem'', to że milczał uznałam za zgodę na myszkowanie po pokoju. na dnie kartonu natknęłam się na różowy, puszkowy ( taki wiecie że ma futerko) zeszyt z brokatowym napisem ''pamiętnik'' na środku

- uuu co to jest?- zapytałam z lennym facem wyciągając książkę i machając nią nad głową, Shinso który jeszcze chwile temu był czerwony zbladł nagle

- dostałem to od Eri- powiedział

- a co jest w środku?- byłam bardzo ciekawa

- nic- powiedział chłopak spokojnie, potem zaczął coś tam gadać o Eri i jak to jego siostra dała mu to na urodziny, wyłączyłam się bo opowieść nie była szczególnie ciekawa, rozglądałam się po pokoju i chyba było widać że nie słucham, gdy spojrzałam w miejsce gdzie stał Shinso już go tam nie było i ktoś złapał mnie od tyłu. w pierwszej chwili myślałam że to jakiś złoczyńca ale potem przyszła myśl że to Shinso próbujący mi wyrwać pamiętnik

- nie oddam!- krzyknęłam i powoli zaczęło docierać do mnie jaka kopalnia skarbów jest w tym zeszycie

- mina! oddawaj!- krzyknął i praktycznie się na mnie oparł, nie wytrzymałam i runęłam jak długa a Hitoshi na mnie krzyczeliśmy, szarpaliśmy się, można powiedzieć że doszło do ''walki''. ja nie mogłam wytrzymać ze śmiechu a fioletowowłosy był wyraźnie zdesperowany.

Denki

nadszedł wieczór a razem z nim zebranie w salonie głównym akademika, mieliśmy ustalać gdzie jedziemy na wakacje. prawie wszyscy już przyszli, oprócz kosmitki ( Ashido ), Shinso i Bakugo, zdecydowaliśmy, że ja pójdę po hitoshiego ( pani od matmy właśnie zapytała moją przyjaciółkę a nie mnie i mam zaciesz- dop.autorka), uraraka po minę a kirishima po katsukiego.

szybko wszedłem po schodach na piętro z pokojami mieszkalnymi w naszej części akademika, ''ciekawe czemu jeszcze nie przyszedł'' myślałem, przecież shin zawsze jest pierwszy wszędzie i jak człowiek się z nim umówi to nawet jeśli przyjdziesz na umówioną godzinę on i tak na ciebie czeka przez co masz wrażenie ze się spóźniłeś. tak się zamyśliłem że nawet nie przyszło mi do głowy, żeby zapukać, wszedłem więc do pokoju bez wspomnianej czynności. potem wybiegłem z pomieszczenia.

Mina

Walczyłam z hitoshim o pamiętnik i niestety, przegrywałam, był ode mnie większy i silniejszy. Jedyne co mi zostało to walnąć go w krocze, nie za mocno bo chce żeby mógł mieć dzieci z kaminarim ale na tyle porządnie by ze mnie zlazł i dał kilkanaście sekund na szybkie przejrzenie pamiętnika. Byłam z chłopakiem w troszkę dwuznacznej pozycji, mianowicie ja leżałam na podłodze a on podpierał się nade mną ręką równocześnie drygą dłonią próbując odebrać mi notes który wyciągnęłam jak najdalej od niego, ale to nie przeszkodziło mi w realizacji mojego planu, podniosłam kolano i kopnęłam fioletowłosego.

Nagle usłyszałam otwieranie drzwi, shinso był albo tak samo zaskoczony jak ja albo przeżywał ból który mu zadałam, w każdym razie zamurowało nas, zastygliśmy w tej pozycji patrząc na otwarte drzwi w których stał Denki. Blondyn gdy tylko nas zobaczył wybiegł z pokoju, nie zwrócił nawet uwagi na jego zdjęcia rozwieszone pi całym pokoju. Nastała chwila ciszy i obydwoje zrozumieliśmy jak to wyglądało, speszyłam się i z przepraszającym uśmiechem wyjęłam kolano spomiędzy nóg chłopaka i przetoczyłam się na drugi koniec pokoju, gdy tylko to zrobiłam wyższy runął na ziemie i się skulił, siedzieliśmy tak jakąś minute.

- mocniej się nie dało- zapytał ze złością wstając

- nie - odpowiedziałam uśmiechając się

- ech...- westchnął zrezygnowany- idę zobaczyć co z denkim, może uda mi się wytłumaczyć mu dlaczego jego przyjaciółka miała kolano pomiędzy moimi nogami- powiedział i szybko wybiegł na korytarz, po tych słowach zrobiło mi się głupio, co jeśli Kaminari weźmie to na serio?

Wstałam i już miałam wybiec z pokoju za chłopakiem gdy drzwi gwałtownie się otworzyły, stanął w nich bakugo a za nim ejiro. Blondyn wyglądał jakby zaraz miał wybuchnąć, Kirishima był po prostu smutny i patrzył na mnie jakby był rozczarowany.

- Co ci odwaliło żeby zarywać do pralki?!- wydarł się katsuki ruszając w moją stronę, zaczęłam się bać o swoje życie. Popatrzyłam błagalnie na czerwonowłosego ale on tylko odwrócił wzrok,

- nie spodziewałem się tego po tobie mina- usłyszałam ciche zdanie rekinozębego, bakugo przyjął to na znak pozwolenia na usmażenie mnie swoimi wybuchami i zaczął iść w moją stronę szczerząc się złowieszczo. Spanikowałam, na jedyną rozsądną drogę wyglądał balkon, szybko wybiegłam na niego i po innych balkonach przebiegłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi i zasłoniłam okna, nie mogę teraz iść przeprosić i wytłumaczyć denkiegmu co się stało, katsuki zabije mnie zanim zdołam zbliżyć się do pikachu. Położyłam się na łóżku i zaczęłam cicho smyrkać nosem, potem wyjęłam swój zapas słodyczy oglądając losową komedie romantyczną w telewizji. Odwiedzie kamiego o 3 w nocy i mu wytłumaczę- postanowiłam sobie zabierając się do jedzenia.

Bakugo

Kiri przyszedł do mnie do pokoju bo nasza „kochana" klasa chce jechać na jakąś wycieczkę, szkoda tyłków e ja się nie pisze na takie coś, szkiśmy do salonu części dla ludzi a nagle rozbeczana ładowarka przebiegł korytarzem. Chciałem po prostu iść na to debilne spotkanie i mieć to za sobą ale nie, Kirishima stwierdził ze to nie męskie i ze musimy iść sprawdzić co się stało denkiemu. Poszliśmy, dowiedzieliśmy się co pralka i kosmitka robili.

Coś we mnie zawrzało, ja rozumiem puszczać się z jakimiś randomami ale nie z przyszłym chłopakiem przyjaciela. Zacząłem iść w stronę pokoju shinso gdy przebiegł on obok mnie, chciałem go zabić, to chyba oczywiste, nikt mi nie będzie przyjaciela zdradzał, ale wtedy nadbiegł ejiro i zagadał mnie czymś tam że Denki chce być teraz sam i nie chciał z nim gadać.

Wbiliśmy najpierw do pokoju ashido ale jej tam nie było więc na pełnej prędkości pobiegliśmy do pokoju shinso, kosmitka ram była. już miałem ją zabić (odziwo kiri nie protestował) gdy dziewczyna wybiegła przez balkon zatrzaskując za sobą drzwi. Chciałem za nią biec, już otwierałem wyjście na balkon gdy spadł na mnie jakiś kawałek papieru, było to zdjęcie denkiego, powoli rozejrzałem się po pokoju, cały był oblepiony zdjęciami pikachu i dziwnymi notatkami.

- ej shitty hair- zawołałem kirishime - popatrz na ten pokój

Wiemmm długo nie było rozdziału
Ale
Nie chciało misie
Ciekawe czy ktoś to w ogóle przeczyta
Iksde

Poznaj moją omegę                                  a/b/o shinkamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz